reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Straciłam dwoje dzieci...

Basinko bardzo mi przykro że musiałaś to przeżywać i to dwa razy ... Wspólczuje bardzo i jestem z Toba myslami i modlitwą żebyś potrafiła się pozbierać po tym tragicznym wydarzeniu, Pisz kochana jak tylko masz ochotę, my niestety wiemuy co czujesz, jak ogromny ból, i uwierz mi pisanie tutaj bardzo pomaga. Mi pisanie na tym forum bardzo pomogló kiedy w styczniu straciliśmy dziecko w 30 tygodniu ciąży po 5 miesiącach walki. Dziewczyny tutaj na parwde potrafia podnieśc na duchu i rozumieja co czujemy. Trzymaj sie kochana, a dla Twoich Aniołków zapalam światełko
[*]
[*]*
[*]
Nasze Aniołki chronia nas i zobaczysz zaświeci jeszcze dla nas słońce musimy w to wierzyć inaczej życie nie miałoby sensu!!!!
Kochana jeśli Twój synek był zdrowy to musisz wierzyć że jeszcze będzie dobrze to był nieszczęśliwy wypadek. Zobaczsz będziesz jeszcze miała zdrowe cudowne dziecko! Tego Ci życze z całego serducha mojego!!! Pozdrowionka!!!
 
reklama
Basiu dla Twoich Aniołków
[*]
[*].i nie trac nadzieji ja tez dwa razy przeszłam to piekło ,obecnie jestem w 31 tyg,ciązy wiec nie trac nadziji na zdrowego bobasa:tak:.Przytulam mocno.
 
Basinko Tule Cie a dla Twoich Aniolków zaplam (*)(*)...
Oj wiem jak Ci ciezko, kazda z Nas to wie.Niektóre z Nas straciły raz swoje malenstwa inne kilka razy ale zadna zadna z dziewczyn sie nie poddaje i walczy ! Jedne juz sa mamusiami , inne czekaja i odliczaja dni do porodu ....Pisze to bys wiedziała ze nie ma nic starconego
Trzymaj sie ....i pisz jak tylko masz potrzebe
Bo jestesmy tu poto by sie wzajmnie wspierac
 
Witam wszystkich i bardzo dziekuje za słowa otuchy.Ciesze sie ze moge na was liczyc i ze Was poznałam chociaz w niezbyt dla Nas miłych okolicznościach.Jak sie okazało mam tylko Was poniewaz moje najbliższe koleżanki okazały sie bezduszne i bez serca!!Poprostu tego nie przeżyły co my wiec nie rozumieją mojego bólu!!!Pozdrawiam wszystkich i zapalam światełka dla wszystkich aniołkow
[*]oby ich nie przybywało!!!!
 
Tak samo pierwsza strata jak i druga moich aniołkow spotkała sie z stwierdzeniem ze nie zdarzyłam sie przyzwyczaic!!!Wyobrażacie to sobie?Noszac pod sercem malego dzidziusia 24tc to dla nich nic!!!A dla mnie to były najpiękniejsze i najwspanialsze dni pod słoncem i pokochałam swoje dzieci od pierszej chwili kiedy sie o nich dowiedziałam!Miałam marzenia zwiazane z nimi ,wybrałam imiona dla mnie sa wszystkim tym co kocham!!!!!!
 
Basinka nawet nie wiesz jak bardzo jesteś tu rozumiana... nasza strata zawsze będzie dla nas największa... pomimo niezrozumienia z jakim się spotykamy, pomimo braku serca jakie odczuwamy... ja zamknęłam się na ludzi którzy mówili -zapomnij, trzeba żyć dalej... nie jest to normą -dziś od kolegi usłyszałam -moje problemy są przy Twoich zmartwieniach niczym... prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie -w to dziś uwierzyłam.
dla twoich Aniołków (*)
Jestem z Tobą....
 
bardzo Ci współczuję Basieńko. nadzieji że możesz być jeszcze matką nietrać. Gorzej będzie Ci się poprostu przemóc by znów spróbować być w ciąży,bo każda kolejna strata boli i strach pozostaje czy będzie tak za każdym razem.ja nie straciłam dziecka w 24tyg.to musi być straszne...mniej więcej jednak wiem co czujesz,ja straciłam swoje 3 maleństwa ale we wcześniejszych tygodniach i też straciłam nadzieję że będę matką.nie mogłam patrzeć na rodziny z dziećmi,a gdy bratowa chciała mi podrzucić swoją małą,musiałam jej odmawiać,bo nie chciałam na nią patrzeć,robiło mi się poprostu przykro.chciałam nawet rozwieść się z mężem bo nie mogłam dać mu dziecka,ale jakoś się udało i choć przez niemal całą ciąże się bałam,udało się i mam wymarzoną córcię.trzymaj się cieplutko....wierzę że i Tobie się uda...nie możesz tracić nadzieji...buziaki
 
Basiu bardzo mi przykro, ze cię to wszystko spotkało, pamiętaj jesteśmy z tobą!!!
Najgorsze jest w takich sytuacjach brak wsparcia w znajomych, niestety nie zrozumie tej sytuacji ktoś kto tego nie przeżył
[*]
[*] dla Twoich Aniołków kochanych
 
reklama
Poprostu tego nie przeżyły co my wiec nie rozumieją mojego bólu!!!

To prawda. Wiele dziewczyn boryka się z tym problem w swoich rodzinach nie mówiąc już o gronie znajomych. W stosunku do osób które są dla Ciebie ważne postaraj się otworzyć. Opowiadaj co czujesz. Na pewno jest Ci to potrzebne. Spróbuj im przybliżyć sytuacje. Nie obawiaj się łez. Wspominaj. Jeśli nie umiesz sprowadzić rozmowy na temat swoich Aniołków napisz list albo znajdź artykuł który opowiada o twojej sytuacji. Ja nie mogłam dogadać się z mężem. Dałam mu książkę w której było opisane czym dla kobiety jest poronienie. Pomogło!

[video=youtube;KCnIAzcI7po]http://www.youtube.com/watch?v=KCnIAzcI7po[/video]
środek (czyli od 0:50 do 5:18) można pominąć..
 
Ostatnia edycja:
Do góry