W Opolu sytuacja wygląda źle...w Krapkowicach czyli moim rodzinnym mieście jest tragicznie...zaczyna to wyglądać jak 13 lat temu...Kędzierzyn oberwał chyba najmocniej...Zalane są drogi którymi dostajemy sie do rodziców...W chwili obecnej na naszym osiedlu jestesmy całkowicie bezpieczni ale co chwilę słychać syreny...karetki i megafony....Moi znajomi i przyjaciele znajdują sie po drugiej stronie miasta gdzie, jesli odra wyleje, to właśnie po ich stronie...Dzielnica Metalchem walczy o przetrwanie....
Moj kolega jechał wczoraj do tych mniejszych mieścin żeby sprawdzić stan wód...jako że jest reporterem musiał podejść bardzo blisko i nagle wał puścił...zaczeło ich zalewać i w dosłownie kilka minut mieli wody po kolana a do auta oddalonego o kilometr ledwo dali rade dotrzeć przed wodą...
Tak że reasumując....sytuacja jest bardzo zła...nie wygląda to za wesoło....Jeszcze raz napisze : nam nic nie grozi...nawet w 97 nie było wody w tej części Opola....Ale nie zmienia to faktu, że źle sypiam i ciągle martwię sie o innych...
Moj kolega jechał wczoraj do tych mniejszych mieścin żeby sprawdzić stan wód...jako że jest reporterem musiał podejść bardzo blisko i nagle wał puścił...zaczeło ich zalewać i w dosłownie kilka minut mieli wody po kolana a do auta oddalonego o kilometr ledwo dali rade dotrzeć przed wodą...
Tak że reasumując....sytuacja jest bardzo zła...nie wygląda to za wesoło....Jeszcze raz napisze : nam nic nie grozi...nawet w 97 nie było wody w tej części Opola....Ale nie zmienia to faktu, że źle sypiam i ciągle martwię sie o innych...