reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

STYCZENI 2006

Dzieki dziewczyny!
Naprawde strasznie podnosza mnie na duchu wasze listy. Juz mi znacznie lepiej. Tak sobie wlasnie mysle ze jak bedzie zle to zabiore dzidzie i same ulozymy sobie zycie w Polsce, ale na razie dajemy tacie szanse! Latwo sie nie dam! Pozdrawiam wszystkie mamusie!!!
 
reklama
Witam wszystkie:) właśnie zrobiłam teścik i ukazały mi się II :D :laugh: :laugh: :laugh: z moich obliczeń wynika że będę styczniówką-jak wy. pozdrowionka
 
Hej! Czuję sie dobrze tylko piersi bolą jak nie wiem. No i od 3 dni chodzę głodna...aż mnie ssie. Ale to chyba normalne :laugh: pozdrawiam was gorąco i wasze maleństwa
 
witajcie jeste w 6 tygodniu ciązy i bardzo sie boje to to jest moja trzecia ciaza. dwa razy już poroniłam i teraz sie strasznie boje co przyniosą następne badania usg. nie mam jakiś specjalnych dolegliwości nie bolą mnie piersi i nie wiem czy to dobrze moje maleństwo ma sie urodzić 17 stycznia i mam nadzieje ze sie urodzi cały i zdrowy bo nie wiem jak miała bym sobie poradzić z kolejnym poronieniem w poniedziałek ide do lekarza i wtedy sie okaże czy bije serduszko mojego maleństwa modle sie i mam nadzieje ze w poniedziałek napisze wam ze wszystko jest ok życze wszystkim dużo zdrowia i szczęścia
 
Aniu, po pierwsze - rob tak zeby Tobie bylo dobrze i dzidzi. Jezeli chodzi o porod - zrob to w Polsce!!! Latac mozesz spokojnie do 6 miesiaca, a znam takie co i pozniej lataly a zakaz mialy nie od lekarza a po prostu to linie lotnicze sobie nie zycza "podwojnych" pasazerek.....Nie ma to jak ojczysty jezyk w takich momentach, ze nie wspomne o mamie, siostrze i calej reszcie znajomego otoczenia. Jezeli przed caza nie do konca czulas sie w Turcji dobrze to nie ma sie w ogole teraz nad czym zastanawiac. Turcja to jednak tak zupelnie inny kraj od Polski....Musisz byc u siebie wsrod swoich w takim momencie. Zwlaszcza ze Twoje chlopak nie do konca stanal na wysokosci zadania jak sie dowiedzial o ciazy! Moze mu byc ciezko, to pewne, ale zeby proponowac usuniecie.....Chyba nie do konca wie o czym mowi...

trzymaj sie dzielnie!!!!
 
Cześć dziewczyny, też jestem stycznióweczka. Ujawniłam się już w innym miejscu, gdzie też są inne noworoczne fasolki.
Aniu, dużo tu o Tobie i twojej sprawie. Życzę ci wszystkiego dobrego - pamiętaj jednak, że jeśli kochacie się ze swoim chłopakiem i zależy wam na wspólnym szczęściu, to musicie dużo rozmawiać o swoich uczuciach, obawach i probllemach. Tylko dzięki rozmowom macie szansę dojść do porozumienia. Mam nadzije, że tak właśnie robicie :). Myśl pozytywnie, a na pewno wszyko się dobrze ułoży - życzę ci tego z całęgo serca.

Powiem wam, ze wciągnęła mnie ta strona - ciągle tu zaglądam i nie czytam na razie nic innego, bo nie mam ochoty.
Pozdrawiam serdecznie ;D
 
Hej Agusia trzymam kciuczki i będę się modlić żeby wszystko bylo dobrze. Trzeba mieć nadzieję, bo bez tego ani rusz! Trzymaj sie cieplutko i daj znać jak poszło. pozdrawiam
 
Aniu sprawdzilam wczoraj w ksiazce info odnosnie latania. (zrodlo "Ciaza", Ch. Lees, K. Reynolds, . McCartan, wydawnictwo Pascal)
Przepisze dla Ciebie caly akapit:

"Czy podrozowanie samolotem w ciazy jest bezpieczne?
tak, jezeli Twoja ciaza przebiega normalnie. Jednak wiekszosc linii lotniczych odmawia przewozenia ciezarnych po zakonczeniu 34 tygodnia ciazy. Najlepiej unikac podrozy w ostatnich 4-6 tygodniach ciazy poniewaz mozesz zaczac rodzic w kazdej chwili"
Jak widzisz jezeli wszystko jest dobrze to nie ma przeszkod w niczym i mysle ze moze az do 34 tygodnia to bym nie latala ale na pewno do konca 6, polowy 7 mca jest spokoj....

A wrcajac do tego co jedna z dziewczyn napisala o jezdzie autobusem to na zdrowy rozsadek jest to bzdura. Jak moze byc bezpieczne czy chocby komfortowe siedzenie w jednej pozycji bez mozliwosci rozprostowania nog, bez pozadnego snu, prawdziwych toalet, prysznica przez ponad 30 godzin.....Samoloty naprawde sa dla ludzi i nie gryza, i ie ma w nich nic niebezpiecznego oprocz przeciazen przy starcie i ladowaniu zwiazanych z gwaltownwa zmiana wysokosci i cisnien, ktore ewentualnie moga ale tez nie musza zaszkodzic w pierwszym trymestrze ciazy (zarodek a potem wczesny plod nie sa jeszcze dobrze "przymocowane" do scianki macicy), ale a pewno nie pozniej. Chyba ze sa ogolnie problemy a ciaza zagrozona. Ale wtedy to i kanapki nie powinno sie samemu robic. Ja lecialam w pierwszym miesiacu i to 2 razy, nawet nie wiedzac jeszcze ze jestem w ciazy. Gdybym wiedziala pewnie bym nie poleciala na poczatku. Ale teraz za 3 tygodnie znowu lece i do konca ciazy na pewno nie ominie mnie to kilka razy.

Ciaza to nie choroba (jak wszystko jest w porzadku!) nie dajmy sie zwariowac! i wsadzac w autobusy......

Aniu zycze sily i odpowiednich decyzji. Jestem pewna ze z czasem wszystko sie uspokoi, ochloniecie oboje i bedziecie zyli dlugo i szczesliwie. A nawet jak nie we trojke to Ty i malenstwo na pewno!
 
reklama
Jeszcze raz serdeczne dzieki dziewczyny za slowa wsparcia, otuchy. Bardzo mi sa tu teraz potrzebne. Czuje sie samotna i zagubiona, zwlaszcza codzien rano. Potem jakos biore sie w garsc. Wydaje mi sie ze moj podstawowy problem to ze ja tutaj  (w Turcji tak zle sie czuje. Powiem szczerze nie znosze tego kraju, relacji jakie tu panuja miedzy ludzmi i niedobrze mi sie robi jak mysle ze mialabym wychowywac tu dziecko... Naprawde nie wiem jak moglam byc tak slepo zakochana, ze sie dalam w to wciagnac. Znaczy ja nadal duzo czuje do ojca dzidzi ale boje sie ze powoli zaczynam go obwiniac za to ze przez niego znalazlam sie w tym znienawidzonym kraju, boje sie ze i jego z czasem znienawidze. Zeby jeszcze jakos nam sie ukladalo, ale nie ciagle los nam rzuca klody pod nogi. Rozmawialam z mama, ktora od poczatku byla przeciwna temu zwiazkowi i ona stwierdzila, ze ja sobie sama zawsze zycie komplikuje, ze chce zbawiac swiat a nic w zamian nie dostaje. a teraz ta komplikacja osiagnela szczyt. Bede miec dziecko z mezczyzna z ktorym sie zawsze kloce, ktory nie potrafi zajac sie nawet sama soba jak trzeba. Czy mam to wszystko zostawic i uciec do Polski. I byc sama i odebrac dzidzi szanse posiadania obojga rodzicow??? A z drugiej strony czuje ze tu usycham, tak mi tu zle, z dala od niemal wszytskiego co kocham....
 
Do góry