reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Styczniowe Mamusie 2008

widze ze trudno o nastroj swiateczny dzisiaj ,nie bede odstawac od reszty Moj maz zaprosil sobie dzisiaj gosci bo robi imieniny ,podobno wybiera sie do nas moj tesc nie wiem jak przetrawie jego widok ,chyba postawie im kawe i poczoje sie zle i pojde spac wczoraj dw razy mialam rzyganko i straszne skurcze myslalam ze to juz ale w nocy mi przeszlo a dzis czuje sie srednio trzymajcie sie zajze pozniej
 
reklama
swieta doliniarskie, wiec nie odstaje od reszty, mam dola, nie mge spac w nocy, a Luki traktuje mnie jak powietsrze, nie zlozyl mi rzadnych zyczen, jak mu to wypomnialm przy stole w swieta to powiedzial,ze oszalalam bo co on mam mi zyczyc:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, wczoraj jeszcze dodal,ze to JA go olewam.
aha chyba zaczal mi czop schdzic:baffled:
 
niestety... kolejny dzien swait jeszcze gorszy... Anja78 nie przejmuj sie swoim mezem, D jest jeszcze gorszy, zespul cale swieta i wszystko, wlasnie jestem u rodzicow i probuje jakos tacie wytlumaczyc, ze chce sie tu wprowadzic- ale nie ma takiej mozliwosci raczej... zreszta colepsze wieczne pokazywanie mi w co ja sie wpakowalam przez ojca czy moze mieszkanie dalej z D, ktory wogole sie do mnie nie oddzywa i najlepiej jakbym kazdego dnia nic od niego nie wymagala.... chyba lepiej jednak z nim mieszkac, przynjamniej jak naucze sie nic nie oczekwiac to bede spokojna.... dziewczyny ale jestem wkurzona....
wogole nie wiem teraz co sie dzieje... jestem w szoku... juz nawet sama nie wiem czy to ja zle robie czy On
 
oj Dzidzia- taki masz piekny brzusio a tak cierpisz przez D. Jak ci mozna pomoc- bo przeciez dziewczyno wyladujesz w wariatkowie jak twoj chlop bedzie cie tak dobijal. Prawde mowiac mialam nadzieje, ze po slubie cos sie miedzy wami zmienia na lepsze- ale D. jest pewnie niereformowalny.
Ja nie moge sie przylaczyc do narzekan swiatecznych- zrzedy z was i tyle
xx_smiech_big.gif

u mnie bylo meczaco, duuzo gosci, zamieszania, mega szybkie tempo - ale przynajmniej odczulam ze to swieta hehehhe. Nogi mam tak spuchniete ze wczoraj pod Rockefeler Center - chodzilam z rozpietymi butami. Nie bede opisywac moich zwariowanych swiat bo nie do tego sluzy ten watek- ale wiem ze to ostatnie swieta w takim tempie bo nastepne juz sobie dam na luz- z mala Dominika niewiele bede miec czasu hhihihi
 

Załączniki

  • Picture 833.jpg
    Picture 833.jpg
    77,6 KB · Wyświetleń: 58
  • Picture 847.jpg
    Picture 847.jpg
    71,4 KB · Wyświetleń: 66
  • Picture 858.jpg
    Picture 858.jpg
    100,8 KB · Wyświetleń: 66
Ja jestem ale tylko na chwilę. U mnie dla odmiany Święta oki - z mężem (odpukać) super. Przykro że u was nie za specjalnie, ale może to już stres przed zbliżającą się godziną zero????
Fizycznie czuję się kiepsko - brzuch boli, napina się , a wczoraj dorwał mnie taki skurcz, że pomyślałam, że już się zaczyna, ale jakoś jeszcze nie teraz...
Dzidzia - spokojnie, nie podejmuj pochopnych decyzji - jak już zdecydujesz się od niego wyprowadzić to potem bardzo ciężko będzie wrócić - pracujcie nad waszym związkiem - będziecie rodziną musicie się starać. Wysłałam Ci wiadomość na priva:-)
 
hej dzidzia!!!:-)
a co się stało, że Twój mąż ma taki stosunek do Ciebie:confused:
chyba nie bobasek?
ale też bym wolała zostać z facetem niż wysłuchiwać rodziców, że popełniłam błąd!!
postaraj się olewać swojego faceta to może wtedy on zacznie się zastanawiać co się dzieje.Do mężczyzn nie można podchodzić siłą, oni tego nie lubią.
Bądź silna i nie daj się bo musisz nabierać siły dla swojego maleństwa:tak:
 
wiecie co- wlasnie przed wejsciem na bb pomyslalam sobie, żeby ktos wkleil zdjecia ze swiat...I pomyslalam o Pumi hahahhaha- no i zawsze mozna na nia liczyc:-DBo zadna inna nie wkleila ani jednej fotki.
Dzidzia- Ty wiesz co ja o tym mysle. Ale tak jak dziewczyny mowia- wyprowadzic sie jest latwo wrocic natomiast trudniej....
Ja wrocilam od babci- i znowu zalapalam dola. nikt sie mna nie przejmuje, zawsez jest- Asia zrob to zrob tamto...A moj maz...obojetny na to,że zle sie czuje u jego rodzicow....Dól na maksa mnie dopadl
 
Ja juz po wizycie gosci imieninowych mojego meza na szczescie tesc jest tchorzem i sie nie pojawil ,ale wkuzyla mnie siostra meza swoimi wywodami ,dlaczego sie mecze skoro moge dac lapowke lekarzowi i mogli by zrobic mi juz ciecie :wściekła/y: nigdy nie dawalam nikomu lapowki i nie zamiezam nie wiem o cojej chodzi
dzidzia
przykro mi ze nie uklada ci sie z D ale to bylo do przewidzenia mam to na codzien i wiem jak to jest gdy ktos cie stale olewa moj maz od dwoch dni krazy miedzy telewizorem a stolem i raczej nie pyta sie jak sie czuje bo gdyby mial odwiesc mnie do szpitala to nie widzial by jakiegos filmu pozatym wlasnie cos wypil wiec zostaje mi pogotowie w razie ,,W ''
co zrobic zeby skurcze zrobily sie mocniejsze naprawde chce to przyspieszyc bo nie moge wytrzymac juz tego bolu krocza jest nie do zniesienia czuje caly czas parcie na pechez a jak siadam na kibelek to czuje ze chce mi wszystko wypasc ale siku wcale nie robie i nie mam chorego pecheza bo caly czas biore tabletki mam juz serdecznie dosc
 
reklama
U nas święta fajniutkie, rodzinne, bez nerwów. Nie mogę narzekać bo było super. Miś kochany, czuły , troskliwy... Ale dziś mnie dopadły skurcze. Wystraszyłam się jak diabli bo bardzo nie chcę aby malutki urodził się w grudniu. Byłam pewna na 90% ze pojedziemy na porodówkę. Ale mi przeszło jakoś. Ale koniecznie musze spakować torbę do szpitala, bo co prawda mam już wszystko poszykowane, poprasowane, ale wszystko jest w innym miejscu :baffled:
 
Do góry