Koteczka01
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Kwiecień 2019
- Postów
- 2 461
Miałam zapalenie pęcherza w 13 tygodniu. Rodzinna też zapisała mi Monural, ale potem znajomy lekarz położnik powiedział, że mam tego absolutnie nie zażywać, więc nie wzięłam. Leczyłam się sokiem z żurawiny 100%, miałam też suszoną żurawinę i takie tabletki z suszoną żurawiną i pokrzywą bez recepty w aptece. I wszystko mi przeszło.Dziewczyny, robiłam dzisiaj wyniki, bo w czwartek mam wizytę i trochę jestem zaniepokojona. Za każdym razem wychodzą mi liczne bakterie w moczu i nie wiem już czy to jest spowodowane tym, że przez trzy godziny moja próbka moczu stała w diagnostyce poza lodówką (próbki z punktu zabierają ok. 9;30) czy może naprawdę coś jest nie tak. W poprzednim miesiącu miałam zapalenie pęcherza i lekarz przepisał mi Monural czy coś takiego. Dwa dni później przestałam mieć jakiekolwiek objawy tego zapalenia i miałam nadzieję, że wszystko jest już w porządku. Teraz boję się o dziecko, bo czytałam dużo przerażających rzeczy o wpływie niewyleczonych infekcji pęcherza na dziecko. Miałyście może taką sytuacje? Na początku lekarz mówił, że bakterie pewnie podwyższone przez luteinę, ale już od sierpnia jej nie biorę. Nic mnie tez nie piecze, nie boli, ale ciężko mi myśleć pozytywnie.
Pisaliście też o ruchach maluszków... mój synek ma taki okres, że przez kilka dni jest bardzo aktywny, a potem tak jakby kilka dni odpoczywa i kopniaki są mniej wyczuwalne, a że czuję je od 16 tygodnia to myślałam, że teraz będą bardziej intensywne, więc ostatnio wpadłam w panikę jak przez dwa dni słabiej go czułam i gdyby nie detektor tętna to chyba bym oszalała. Zauważyłam również, że reaguje on na dotyk męża i wtedy za każdym razem czuję bardzo mocne kopniaki, a kiedy ja go dotknę to zazwyczaj przestaje kopać albo układa się w jakąś „kulkę” i strasznie naciąga mi macice takim położeniem.
Niby mówią, że w ciąży nie powinno się stresować, ale jak tu nie myśleć, nie martwić się o dziecko[emoji6]
Ale co ciekawe przed ciąża jakoś półtora roku temu miałam bardzo długo zapalenie pęcherza, bo chyba 6 tygodni, ale takie porządne, że brzuch mnie bolał nie do wytrzymania. Najpierw stosowałam jakieś leki z furaginą, potem lekarz dał mi właśnie ten Monural i przeszło mi na parę dni, po czym znów to samo i wtedy lekarz zapisał mi jakiś bardzo mocny antybiotyk na 7 dni. Ten Monural jakoś wtedy tylko lekko osłabił bakterie, ale ich nie zlikwidował.