Ciąża pierwsza - dwa miesiące przed tą była ciąża biochemiczna, która też pokazała nasze nastawienie do posiadania dzieciątka, bo wiecie ja mam już trochę wiosen

Generalnie na początku było nas czworo (razem ze mną). Dwa zarodki i jeden pęcherzyk - lekarz sam pytał jak do tego doszło (nie wiem)

bo nie wspomagaliśmy się przy zapłodnieniu. Ostatecznie na badaniu tydzień temu został jeden, drugi z zarodków się wchłonął. Lekarz ostrzegał, że tak może być. To dość często sie zdarza i dobrze, że stało sie w 1 trymestrze. Nie ukrywam, że poczułam lekką ulgę... Wiem, że niektórzy marzą o bliźniakach, ja tylko zastanawiałam się czy na rynku są dostępne dwuosobowe nosidła turystyczne. Generalnie czuje się dobrze, nie było mdłości, może lekkie zmęczenie (ale kto w dzisiejszych czasach nie jest zmęczony po pracy

. Było plamienie na początku ciąży, ale po włączeniu progesteronu ustało. Jak dostałam zielone światło od lekarza, to wróciłam do aktywności fizycznej i w weekend zdobyliśmy Turbacz, choć w dużo wolniejszym tempie tak by nie przekroczyć 130 HR. Tak że jesteście pierwsze, którym obwieściłam tą radosną nowinę (oczywiście poza mężem), bo ani rodzinka ani w pracy nikt jeszcze nie wie.