To ja dzis bede pierwsza z pierwszych:-)
Moj G. wyprawiony na lotnisko, mama juz w samolocie, a ja bede czuwac i w razie co dotrzymywac towarzystwa mezowi, gdyby go jazda zmulila, bo jakby nie patrzec wydaje sie, ze jest srodek nocy, tak ciemno.
Co do sprzatania , to moj G. zabral sie wczoraj za zamiatanie w sypialni i nagle mowi: "eeee miesiac temu tutaj zamiatalem, to teraz zamiote i potem za miesiac, akurat jak sie maly urodzi i tyle wystarcz"

Móje chłopisko sprząta
Sam na siebie nałożył obowiązki takie jak :
wynoszenie śmieci ( ja nawet nie wiem gdzie i czy worki na smieci w domu są
)
odkurzanie i zmywanie podłogi
czyszczenie prysznica, umywalki i tronu w łazience 
i tadam - zmywa naczynia (przed ciązą robilismy to na zmiane czytaj on raz ja dziesięć razy
, teraz zmywa tylko On
)
tylko mam coś takiego że nie lubie jak ktoś mi sprząta chaupkę - ja mam swój porządek ład i harmonię w szafach i dosłownie trafia mnie jak coś mi tam przestawia
Agagsm mamy mamy:-) Moj sam robi rozne rzeczy, tylko ze ja wlasnie tak jak
Roxeen lubie miec po swojemu posprzatane, ale musze sie tego wyzbyc,bo w konca za 10 lat przyjdzie mi sprzatac samej wszystko.
I musze przestac krytykowac jak cos umyje i niedomyje.
Przyklad: przed przyjazdem moich rodzicow miesiac temu, umylam okienka starajac sie nie robic smug i umylam je na miare moich mozliwosci. Po miesiacu ktoregos wieczora moj G. wzial szmatke z kuchni - nie wiem do czego ja uzywalam - i zaczal po tych "umytych" szybach mazac


Mi az dech zaparlo jak sobie wyobrazilam te smugi, ale ugryzlam sie tak mocno w jezyk i nie odezwalam ani slowem. Ale ile mnie to kosztowalo, zeby nie skomentowac;-)
