reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienie

Dołączył(a)
10 Wrzesień 2019
Postów
2
Cześć nie mam pojęcia co zrobic... Wczoraj byliśmy na 1 szczepieniu. Mam 2 dzieci jedno 8tyg drugie 4lata...
Byliśmy z malutka na szczepieniu mówiłam lekarce że mała ma katar i czasem pokasluje i że mały też ma katar mimo to dziecko zaszczepily bo po osluchaniu było czysto. Dziś mały rozchprowal się bardziej i bardzo się boję o nią. Co zrobić :(
 
reklama
No jasne, tutaj masz artykuł eksperta i odniesienia do źródeł Dodatkowo wydaje mi się, że możesz szczepić szczepionkami nieskojarzonymi. Natomiast warto wiedzieć , że dziecko, które otrzyma szczepienie 5 w 1 lub 6w1 , dostaje mniej substancji pomocniczych zawartych w szczepionce, niż przy pojedynczych :).
 
reklama
Tak, ale można pojedyncze rozłożyć w czasie.
Nie zrozum mnie zle, moja Gaba jest zaszczepiona na wszystko według tutejszego kalendarza poza dwoma rzeczami....druga dawka szczepionki, na której sam producent napisał, ze ma skuteczność 34%...(niech się wypcha z taka skutecznością) i MMR.
Gdyby MMR była dostępna w pojedynczych szczepionkach to już bym ja dawno zaszczepiła a tak to odwlekam bo skad mam wiedzieć po której chorobie ona dostanie największa reakcje?
Masz jakieś linki odnośnie tej odporności zbiorowej? Chodzi mi o badania. Kto przeprowadził? Gdzie? Jak duża populacja? I ile trwały obserwacje?
Z tego co kojarzę powinno się obserwować powikłania poszczepienne przez minimum 10 lat.
 
@DarkAsterR ja zawsze rozumiem rodziców i ich wątpliwości, bo każdy z nas chce jak najlepiej dla swoich dzieci. Ja nigdy nie miałam wątpliwości, że będę szczepiła, nawet, kiedy mieliśmy NOP.

Pamiętam przyjaciela mojego taty, który jako dziecko chorował na polio i nie umarł, ale ta choroba go mocno okaleczyła. W zeszłym roku prowadziłam wywiady z lekarzami o szczepieniach i powiem Ci, że Pani profesor ujęła mnie swoim zaangażowaniem. Ona była świadkiem dzieci, które umierały na polio i na odrę.

To osoba, która przeżyła jako dziewczynka obóz koncentracyjny i wyszła z misją, żeby chronić ludzkie życie. Może ten film trochę Cię uspokoi. A chodzi ci o badania dotyczące mmr? Bo się zgubiłam :(
 
Nie, mam na myśli badania odnośnie odporności zbiorowej. Bo z tego co się orientuje na chwile obecna jest to coś, co istnieje w przestrzeni publicznej jako zjawisko ale tak naprawdę nigdy nie przeprowadzono żadnych badań na ten temat. Ta idea, ze 97% zaszczepionych osobników ochrania tych, którzy nie mogą się szczepić to są tylko teoretyczne wyliczenia. Nie zostało to nigdy udowodnione, żadnymi badaniami. Szukałam ale żadnych nie znalazłam.
Chciałabym wiedzieć na jakiej populacji przeprowadzono te badania? Jak długo obserwowano ta populacje? Ile osobników ona liczyła?
Tez nigdy nie miałam watpliwosci odnośnie szczepień dopóki nie zaczelam na ich temat czytać. I po prostu pewne rzeczy mi się nie zgadzają.
Sprawie nie pomaga fakt, ze jakiegokolwiek lekarza bym wprost nie zapytała „czy szczepionki są bezpieczne?” żaden nie chce albo nie potrafi udzielić mi jednoznacznej odpowiedzi. Skoro lekarze sami nie są pewni to ja tez nie mogę być.
MMR wolałabym podawać pojedynczo a nie w jednej bombie zakaźnej.
 
@DarkAsterR poproszę lekarzy i ci podrzucę, a nie przekonuje cię to, że właściwie udało nam się przezwyciężyć polio i zniknęła ospę prawdziwą? To przecież dzięki odporności zbiorowej :)

Pytanie, jak formułujesz wypowiedź. Czy szczepionki są bezpieczne? Tak, ale... to nie znaczy, że dostaniesz 100% gwarancję, że twoje dziecko nie będzie miało NOP. Mój syn, jak był mały prawie umarł po ibuprofenie. I to wcale nie po pierwszej dawce. Tylko to był kolejny raz, kiedy dostał lek na obniżenie gorączki i zareagował alergicznie. No i jeszcze jedno, co też mnie przekonuje - wszyscy moi znajomi lekarze, a jest ich sporo szczepią siebie i swoje dzieci.

Dziś byłam na konferencji o wcześniakach - lekarze mówili, że rodzice wcześniaków nie mają wątpliwości i są grupą, która wie, jak ważne są szczepienia dla ich dzieci (oczywiście, jeśli nie ma przeciwwskazań). Też dlatego, że będąc w szpitalu mogą porozmawiać spokojnie z lekarzami na ten temat. O szczepieniach sporo piszemy w dziale szczepień. Tam też znajdziesz wywiady z lekarzami.
 
Ostatnia edycja:
@DarkAsterR poproszę lekarzy i ci podrzucę, a nie przekonuje cię to, że właściwie udało nam się przezwyciężyć polio i zniknęła ospę prawdziwą? To przecież dzięki odporności zbiorowej :)

To jest wysnucie wniosku na podstawie jednej choroby. A szczepionek i chorób mamy przecież wiele.
Zreszta sama podałaś przykład przyjaciela taty, który zachorował na polio. Jakos wiec ta odporność zbiorowa go nie uchroniła.


Pytanie, jak formułujesz wypowiedź. Czy szczepionki są bezpieczne? Tak, ale... to nie znaczy, że dostaniesz 100% gwarancję, że twoje dziecko nie będzie miało NOP. Mój syn, jak był mały prawie umarł po ibuprofenie. I to wcale nie po pierwszej dawce. Tylko to był kolejny raz, kiedy dostał lek na obniżenie gorączki i zareagował alergicznie. No i jeszcze jedno, co też mnie przekonuje - wszyscy moi znajomi lekarze, a jest ich sporo szczepią siebie i swoje dzieci.

Właśnie tak je formułuje. Czy szczepionki są bezpieczne? To jest pytanie z cyklu „tak” lub „nie”. Jeśli występuje NOP to znaczy, ze coś jest nie tak.
Moje pokolenie urodzone w latach 80 nie słyszało o żadnych NOPach. Chciałabym wiedzieć dlaczego? Rodziłyśmy się jacyś inni? Chyba nie. A dzisiaj NOPy nie są tak znowu rzadkie. Niby można je zgłaszać ale chciałabym wiedzieć co się robi z tymi danymi? Czy ktoś je analizuje i próbuje coś poprawic w tym temacie? Czy są te dane zbierane niejako sobie a muzom?
Poza tym nawet na tej stronie do której podałaś mi wcześniej linka jest napisane, ze owszem poziom zachorowań u osób szczepionych spadł. W grupie wiekowej >5 lat ale za to zwiększył się poziom zachorowań wśród starszych grup wiekowych. Mowa była coś o tym, ze poziom zachorowalności wzrósł w grupie osób powyżej 15 rz. Wychodziłoby na to, ze szczepionka chroni tylko przez 10 lat. Potem jej skuteczność wydaje się spadać. Jeśli wierzyć tej stronie, która podałaś...
Uczepie się znowu tej MMR...kiedyś świnka i różyczka były niejako normalnymi chorobami wieku dziecięcego. Większość z nas je przechodziła. Po przechorowaniu ta odporność zostaje na całe życie. Po szczepionce wydaje się, ze ta odporność nie zostaje na całe życie.
Odra...hmmmm...ja bym ta szczepionkę podała ale jako pojedyncza a nie skojarzona z dwiema innymi chorobami.
Jeśli chodzi o środowisko lekarskie to widzisz zależy...moja mama pracująca jako pielęgniarka przez całe swoje życie, odmówiła podania mi szczepionki przeciwko odrze. Podobnie jej koleżanki zarówno w przeszłości jak i obecnie. Niektórzy lekarze tez nie podali swoim dzieciom MMR. Mówimy już o czasach obecnych, moja mama przeszła na emeryturę trzy lata temu.
Lekarze w Anglii tez wydają się być podzieleni w tym temacie. Niektórzy szczepią niektórzy szczepią wybiórczo. Mam do nich dostęp niejako prywatnie i właśnie prywatnie mówią mi to czego nie chcą powiedzieć zawodowo.
Lekarze we Francji tez maja watpliwosci.
Tak wiec z mojego punktu widzenia środowisko lekarskie jest tak samo podzielone jak zwykli szarzy obywatele.


Dziś byłam na konferencji o wcześniakach - lekarze mówili, że rodzice wcześniaków nie mają wątpliwości i są grupą, która wie, jak ważne są szczepienia dla ich dzieci (oczywiście, jeśli nie ma przeciwwskazań). Też dlatego, że będąc w szpitalu mogą porozmawiać spokojnie z lekarzami na ten temat. O szczepieniach sporo piszemy w dziale szczepień. Tam też znajdziesz wywiady z lekarzami.

W świetle moich doświadczeń, które opisałam powyżej dochodzę do wniosku, ze to zależy z jakim lekarzem rozmawiasz. ;) Wywiady z nimi są mało przekonujące bo zawsze znajdziesz zwolenników jednej frakcji i przeciwników innej. Dlatego wole linki do badań, które w tym temacie wykonano.
 
@DarkAsterR przyjaciel taty zachorował w czasach, kiedy nie było szczepionki. Mój tata był dzieckiem w czasie II wojny światowej. A choroby podałam ci dwie. Choroba Heinego-Medina i ospa prawdziwa, to dwie różne choroby :) Tu tabela, która pokazuje wykaz zapadalności i umieralności w ciągu roku dla każdej choroby, której można zapobiec szczepionkami.

Tu masz o tym, jak działa odporność zbiorowa

I jeszcze jedno dla rożnych chorób próg odporności zbiorowej jest różny. Akurat odra wymaga najwyższego poziomu.

Nie słyszało się o NOP-ach, bo w latach 80-tych nie było internetu. I jeśli jest NOP to nie znaczy, że ze szczepionką coś jest nie ok (no nie, była akcja z przeterminowanymi, ale to był błąd człowieka, a nie problem ze składem). I pytanie, czy dajesz dzieciom leki? Anybiotyki? Czy czytasz, ile w nich jest skutków ubocznych, które mogą się pojawić? I się pojawiają u części dzieci. To też są niepożądane reakcje. Czy to wina składu leku, czy po prostu reakcja dziecka na dane lekarstwo?

Jeśli chodzi o lekarzy i różne zdania, to w każdym środowisku są takie osoby. A co cię przeraża w szczepieniu MMR? Jeśli chodzi o świnkę, odrę i różyczkę, to sama na nie chorowałam, bo za moich czasów nie było jeszcze szczepionki. Podczas odry prawie umarłam. I fakt nie jestem populacją, tylko jednostką i akurat tak się wydarzyło, ale dla mojej mamy to była prawdziwa trauma. I dlatego ja chronię moje dzieci. Również dlatego, żeby chronić dzieci, które z różnych przyczyn nie mogą być zaszczepione.
 
@DarkAsterR przyjaciel taty zachorował w czasach, kiedy nie było szczepionki. Mój tata był dzieckiem w czasie II wojny światowej. A choroby podałam ci dwie. Choroba Heinego-Medina i ospa prawdziwa, to dwie różne choroby :) Tu tabela, która pokazuje wykaz zapadalności i umieralności w ciągu roku dla każdej choroby, której można zapobiec szczepionkami.



Tu masz o tym, jak działa odporność zbiorowa

I jeszcze jedno dla rożnych chorób próg odporności zbiorowej jest różny. Akurat odra wymaga najwyższego poziomu.

Pozwól, ze zacytuje paragraf z tego artykułu:

Herd immunity is basically the idea that if enough people are immunised against a disease, they'll create protection for everyone who isn't vaccinated.

Nie zrozum mnie złe ale nie interesują mnie idee....chce zobaczyć badania naukowe, które czarno na białym dowodzą tego, ze 90% zaszczepionej populacji chroni osoby nie zaszczepione.
Gdziekolwiek nie szukałam w internecie to odporność zbiorowa jest nazywana „idea”, „prawdopodobieństwem”, „modelem”. Nie znalazłam konkretnych badań na ten temat. I chyba nie znajdę.



Nie słyszało się o NOP-ach, bo w latach 80-tych nie było internetu. I jeśli jest NOP to nie znaczy, że ze szczepionką coś jest nie ok (no nie, była akcja z przeterminowanymi, ale to był błąd człowieka, a nie problem ze składem). I pytanie, czy dajesz dzieciom leki? Anybiotyki? Czy czytasz, ile w nich jest skutków ubocznych, które mogą się pojawić? I się pojawiają u części dzieci. To też są niepożądane reakcje. Czy to wina składu leku, czy po prostu reakcja dziecka na dane lekarstwo?

Wiedziałam, ze argument o lekach i antybiotykach wcześniej czy później wypłynie :)
Roznica jest taka, ze leki czy antybiotyki są częścią leczenia podczas gdy szczepionki są profilaktyka. Przymusowa. Mogę odmówić leczenia ale w Polsce nie można odmówić szczepienia.
Mam akurat ten luksus, ze mogę szczepień odmówić.
Powtórzę...co w takim razie z tym faktem, ze zanotowano wzrost zachorowań na choroby zakaźne osób powyżej 15 roku życia? Wychodzi na to, ze szczepienie powinno się powtarzać co dziesięć lat. Kłoci się to z badaniami, które twierdzą, ze szczepienia dają długotrwała odporność, programują system odpornościowy człowieka.... Jak rozwiązać ten problem?
Jeśli przyjąć, ze NOPy są zgłaszane od prawie 40 lat (trzymam się lat 80) tylko wcześniej się tyle o nich nie słyszało (aż trudno uwierzyć, żeśmy kiedyś funkcjonowali bez internetu) to czemu one nadal występują? Chyba 40 lat to wystarczająco długo by szczepienia udoskonalić i zminimalizować możliwość występowania NOPow? Czy po prostu nic się z nimi nie robi?


Jeśli chodzi o lekarzy i różne zdania, to w każdym środowisku są takie osoby. A co cię przeraża w szczepieniu MMR? Jeśli chodzi o świnkę, odrę i różyczkę, to sama na nie chorowałam, bo za moich czasów nie było jeszcze szczepionki. Podczas odry prawie umarłam. I fakt nie jestem populacją, tylko jednostką i akurat tak się wydarzyło, ale dla mojej mamy to była prawdziwa trauma. I dlatego ja chronię moje dzieci. Również dlatego, żeby chronić dzieci, które z różnych przyczyn nie mogą być zaszczepione.

Przeraża mnie, ze połączono trzy choroby w jednym.
Tez przechodziłam świnkę i różyczkę. Nie były to jakieś traumatyczne choroby. Czułam się dobrze, nie poszłam do szkoły rzecz jasna, ale nie pamietam wiekszych niedogodności. Odporność mam dożywotnia. Uważam, ze, zwłaszcza w dobie dzisiejszych osiągnięć medycznych, można te choroby przebyć w domu bez potrzeby szczepienia. Zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, ze wyglada na to, ze szczepionka daje tylko dziesięcioletnia odporność.
Nie przechodziłam w życiu Odry. Nie wiem jak to wyglada z własnego doświadczenia. Dlatego po raz kolejny napisze....zaszczepiłabym dziecko szczepionka pojedyncza, tylko na Odrę. A potem zobaczyła co ze świnka czy różyczka.
MMR to są trzy choroby o rożnym okresie wylęgania. W przypadku zgłoszenia NOPa skad wiadomo, który składnik spowodował reakcje?
 
Witam, jestem lekarzem zajmujący się pediatrią i medycyną podróży.

Pani pytanie jest zrozumiałe - dlaczego łączymy szczepionki w jedną (MMR). Powód jest taki - łączone szczepionki oraz łączenie różnych szczepionek podczas jednej wizyty zmniejsza ryzyko tzw. NOPów. Ponadto, niektóre łączone szczepionki mają lepszą efektywność jeżeli są złączone - wywołuje lepszą odpowiedz immunologiczną w klasach IgG i IgM. Dlatego w PL nie mamy oddzielnej szczepionki na tylko odrę.

Pani wspomina o tym jak określić po czym był NOP jeżeli wirusy mają inny okres wylęgania. Czy ma to znaczenie? Zgłaszamy zbiorowo po jakich szczepionkach były jakie objawy. W medycynie podróży to normalne by pacjenci otrzymali 6-7 szczepionek na raz (bez większych problemów) i reagują tak samo jak gdyby otrzymali jedną szczepionkę (poza bólem mięśni). Jeżeli pojawi się NOP to zgłaszamy jakie szczepionki otrzymał. I tyle. To nie jest dla nas laików by decydować po czym był NOP, i czy był rzeczywiście NOP. Zgłaszamy tylko podejrzenie, lub jakie były odczyny. Niestety efekt tego jest ze w Stanach pewna szczepionka ma wpisane ‚rany postrzałowe’ jako NOP przez producenta.

Co do herd immunity napisze później - zaraz mam spóźnionych pacjentów :)
 
reklama
Bardzo ciekawa dyskusja dotycząca szczepień. Jestem mamą bardzo wyczekanych dzieci. Jedno po ciężkiej zamartwicy drugie skrajny wcześniak. Marzę o tym by móc zaszczepić dzieci. Oczywiście boję się nopów, ale też bardziej boję się chorób i ich powiklan. Przeżyłam już swój koszmar, kiedy pies podrapał dziecko do krwi. Bardzo bałam się tężca. Nie mogłam zaszczepić dziecka, bo był bardzo niestabilny układ nerwowy. Nikomu nie życzę takiego strachu.

@DarkAsterR jestem dzieckiem, które ospę i świnkę przechodziło. Wiem, że to wygląda niewinnie, ale takie nie jest. Powikłania, bo to one są okrutne. Nie wiem czy ktoś zrobił takie badania, ale od lat wiadomo jak niebezpieczna jest świnka dla chłopców. Dziewczynek też nie oszczędza. Czy ktoś kiedyś zbadał jak wiele dzieci nie słyszy po przechorowaniu świnki? Nie wiem, nie zagłębiam się, bo dla mnie to nie istotne. Wiem jakim utrudnieniem dla mnie to jest, bo po śwince mam upośledzony słuch, który docelowo zupełnie mnie opuści. To taki podarunek po śwince. Więc nie myśl proszę, że to zwykła choroba, bo takich chorób "zwykłych" nie ma. Są tylko większe lub mniejsze ich skutki uboczne nie zawsze ujawniane tuż po chorobie lub w jej trakcie.
 
Do góry