reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

tesciowie

pozdrawiam wszystkie synowe!

ja mam taką sytuację, że teściowa nie żyje, a teść jest chory i właściwie stoi nad grobem. ale to nie on stanowi problem, tylko moja mama - despotka. moja mama uważa, że facet potrzebny jest tylko do zapłodnienia, a potem dziecko mam wychowywać razem z nią. oczywiście, dałam jej do zrozumienia, że nic z tego. ale mamusia jest wrażliwa i łatwo ją urazić. oferuje wielką pomoc, ale w zamian żąda równie wielkiej wdzięczności i posłuchu. właściwie chyba wolę nic od niej nie brać, bo potem zacznie mi dyktować, z którego cycka mam dziecko karmić! mąż unika jej jak ognia, ja też za nią nie przepadam, ale nie wiem jak to będzie. skończy się urlop macierzyński i kto zostanie z dzieckiem? ktoś obcy? z drugiej strony na wspomnienie jej metod wychowawczych cierpnie mi skóra...
 
reklama
Witam,
moja mama, nie jest despotyczna ale tez latwo sie uraza, co do wychowania wnuczat to przeszla niezla szkole u mojej bratowej (ktora jest osoba szalenie niezalezna) i zrobila sie duzo elastyczniejsza niz 10 lat temu ( kiedy urodzilo sie 1 dzieciatko mojego brata i bratowej), ja nie bardzo bede miala wybor jak bede chciala wrocic do robienia tego mojego doktoratu po urodzeniu i odkarmieniu dzidziusia, bo na fachowa opiekunke nas nie stac, zreszta balabym sie zostawic dzidzie z zupelnie kims obcym, zlobek przerabiala w pewnym okresie siostra meza, i tylko zjechali odpornosc dziecku (wyslali go do zlobka jak mial 1.5 roku, pochodzil 3 miesiace i do dzisiaj ciagle im choruje), od znajomych sie dowiedzialam ze nie warto dawac dzidzi do przedszkola przed 4 rokiem, wiec zostaje mi tylko mama, jedyne czego sie boje z jej strony to ze nie dopusci mojego meza do opieki nad dzidzia, albo pokazujac mu ze potrafi cos zrobic lepiej zniecheci go, za to moja mama wspaniale gotuje :D :D :D
pozdrawiam wszystkich goraco
 
Moja tesciowa mieszka za oceanem (eh, poslubilam obcokrajowca...), ale juz zapowiedziala, ze przyjedzie na rozwiazanie. Sama jest matka piatki dzieci, wiec nie watpie w jej umiejetnosci, ale swoje ostatnie dziecko urodzila 36 lat temu, wiec wtedy chyba bylo troszke inaczej. Moja mama sie nie pojawi, bo nie mieszkamy w Polsce, mam do niej 1300km, zreszta nie zsystowala ani przy dzieciach mojej siostry, ani przy dziecku mojego brata. Moze i przydalaby sie jakas fachowa pomoc, bo to nasze pierwsze dziecko, nikogo tutaj nie znamy i slabo mowimy w tutejszym jezyku, ale mam obawy, ze bede chciala jak najlepiej przed tesciowa wypasc i, zamiast zajmowac sie Malenstwem, bede spedzac drogocenny czas na scieraniu kurzu i zabawianiu tesciowej... Poza tym boje sie tego ksiazkowo-amerykanskiego podejscia do dzieci...
 
moja tesciowa jak przyjechala w tym roku na obejrzenie naszego nowego gniazdka, na nasze zaproszenie, jak juz sie w miare uzadzilismy i wysprzatalismy miesszkanie na blysk, to i tak znalazla kawaleczek pajeczyny na scianie i nas o tym poinformowala, moja mama to dostala szalu, bo tez wtedy byla i pomagala nam sprzatac, i daje slowo ze w tym miejscu jeszcze rano nic nie bylo, przyznam sie ze za bardzo sie tym nie przejelam bo wiem ze mamy lepiej utrzymane mieszkanie niz ona, a ona jest od 2 lat na bezrobociu i caly czas siedzi w domu, a ja przed problemami ktore dopadly mnie teraz w czasie ciazy i przykuly na sile do mieszkania pracowalam po 9-14 godzin dziennie. Ja bym sie nie przejmowala tesciowa, jezeli jest do rany przyloz to zrozumie i pomoze a jak lubi szukac dziury w calym to zostaniesz nazwana nieczula mamusia bo sie nie zajmujesz dzidzia tylko sprzatasz :D :D , z doswiadczenia (4 letniego) wiem ze jak tesciowa chce sie do czegos przyczepic to zawsze to zrobi, wiec ja przestalam sie bardzo starac juz po drugim roku, bo doszlam do wniosku ze to nie ma sensu, tylko zalezy mi na tym zeby moj robaczek mial dobry kontakt z rodzina, bo z mojego domu wynioslam przedewszytskim to ze rodzina jest najwazniejsza, a on czasami za bardzo skupia sie na nas, ja nie mialam dziadka, a babcie nie bardzo mnie chcialy (bo jestem poznym dzieckiem ludzi ktorzy mieli juz prawie dorosle dzieci, wiekszosc rodziny na wiesc o tym ze mam sie urodzic zareagowala bardzo zle, twierdzili ze moim rodzicom odbilo na starosc, kiedy maja juz 2 odchowanych dzieci, a mama mi mowi ze oni byli strasznie szczesliwi i bardzo mnie chcieli, mowila mi ze tak naprawde to jestem jedynym zaplanowanym dzieckiem :D :D :D), ja zawsze chcialam miec dziadka (obaj zmarli przed moim urodzeniem), i przyznam sie ze bardzo licze na tescia, bo to bedzie jedyny dziadek mojego dzieciatka (moj tatus niestety tez juz nie zyje), dlatego niechcialabym ich do siebie zrazic, zobaczymy co przyniesie zycie, mysle o tym zeby pogadac z siostra roberta moze ona mi cos doradzi
pozdrawiam wszystkie synowe
beata
 
A propos teściowej z Ameryki...

Moja siotra cioteczna wyszła za Amerykanina, ale mieszkają tu w Polsce. Rzeczywiście, za oceanem mają trochę inne podejście do wychowania dzieci. Moja siorka cały czas kłóci się o to z mężem. Ona jest strasznie opiekuńcza i ciepła, a on twierdzi, że jak dziecko sobie popłacze, to będzie miało silne płuca. Przy czym on jest większy i nie pozwala jej wtedy wejść do dziecka, po prostu zagradza drzwi. On wie lepiej, bo mama dała mu książkę o tym, jak chować dzieci, więc dla niego instynkt macierzyński mojej siostry to jakaś słowiańska fanaberia. Niezłe, co? On wie wszystko najlepiej, bo jego mama urodziła sześcioro, a kiedy wyjeżdżali z maleństwem ze Stanów do Polski to pytała ich, czy w Polsce można kupić pieluszki...
 
Ja czytalam jakies opinie naukowcow ze mitem jest ze od placzu wyrabiaja sie pluca, co najwyzej nerwica :( , co do poradnikow to ja juz zdazylam przeczytac z 7 o ciazy i doszlam do wniosku ze tak naprawde to oni do konca sami nie wiedza co pisza, bo w kazdym jest napisane co innego, pomijajac juz takie w ktorych na jednej stronie pisza jedno a 10 stron dalej zupelnie cos zaprzeczajacego temu pierwszemu :? , pewnie warto jest czytac zeby dowiadywac sie czegos nowego (choc moja mama twierdzi ze ja za duzo czytam), ale trzeba sie przede wszystkim kierowac swoim rozsadkiem :wink: ,
moj maz byl w weekend u tesciow, ale im nie powiedzial , stwierdzil ze nie bylo okazji :wink: , spytalam sie czy sie nie boi ze oni w koncu zdzwonia sie z moja mama (czasami im sie zdaza bez powodu) i dowiedza sie od niej, zauwazylam w oczach mojego meza cos na styl (byloby super :!: ) , wiec go spytalam czy to bedzie sytuacja wedlug niego w porzadku, no i powiedzial ze im powie (mi sie wydaje ze on sie wstydzi :? , troche dziwne bo jestesmy 4 lata po slubie on ma 30 lat a zachowuje sie jak 16 latek ktory narozrabial i boi sie przyznac rodzicom -faceci sa dziwni)
pozdrawiam
beata
 
Do góry