Witajcie Mamuśki.
Bardzo dziękuję w swoim imieniu za miłe przyjęcie:-).
Obecnie jestem na wyjeździe u rodziców, więc tak tylko z doskoku. Odwiedzamy się dość rzadko, więc korzystam, że dziećmi mogą zająć się dziadkowie, a ja odpoczywam ile wlezie

.
Joaś ogromnie Ci współczuję tych problemów alergicznych u dzieciaczków, zwłaszcza, że wszystkie je mają. Ja miałam też problemy z Michałem, gdy miał niespełna rok. Ciągłe duszności, kaszel, katar... wiecznie chory, nieustające inhalacje, szpital. Więc też wiem o czym mówisz. Okropne to było, ale mam nadzieję, że to już za nami. Przeszło po 1,5 roku, mam nadzieję, bezpowrotnie. Ale kosztem tego starszą córkę Oliwię musiałam zabrać z przedszkola i cała trójka jest teraz w domu ze mną. Teraz od września idą oboje do zerówki i przedszkola. Zobaczymy jak będzie ale stracha nadal mam.
Pawimi dobrze, że całe to nieszczęście Cię bezpośrednio nie dotknęło.
Maureen wyprostowania spraw życzę.
Pozdrawiam Was Mamuśki;-)