reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tu można się przywitać i napisać coś o sobie :-)

witajcie...:)
melu - to ja , aga :wink: .. szczegolnie cie pozdrawiam.
ja tez jestem "weteranka" w dziedzinie pierwszych pojsc do przedszkoli. moja corka ma juz prawie 7 lat i "za soba" w sumie 3 rozne przedszkola, jedna zerowke /nie przedszkolna/ i od nowego roku szkolnego - pierwsza klase w nowej szkole. poza pierwszym przedszkolem, marysia musiala poradzic sobie jeszcze z problemem nowego jezyka, ktorego wczesniej nie znala. wrzucilismy ja troche na gleboka wode, ale nie mielismy innego wyjscia. no i jestem pelna podziwu dla niej. "zdala egzamin" na szostke :D swietnie sobie wszedzie radzila, choc przezywala te nowe miejsca i spotkania z innymi zwyczajami bardzo.
powiem wam, ze dzieci sa bardzo dzielne. mysle, ze ja bardziej nie dawalam sobie rady z moimi emocjami i obawami niz ona.
chyba kazda mama placze i kosztuje ja to sporo stresu na poczatku. ale dzieciom jest naprawde potrzebny kontakt z rowienikami, czy innymi dziecmi i wiem, ze po tych poczatkowych trudnosciach bedziecie dumne i szczesliwe ze swoich pociech, ktore beda zawierac przyjaznie i odkrywac na ten skomplikowany swiat.
trzymam kciuki za trzylatkow i ich mamy we wrzesniu :) bedzie dobrze
 
reklama
Witajcie
No wiec byłyśmy :)
Był duży tłum dzieci i rodziców.Rozmiawiała z nami P.psycholog,P.logopeda,P.dyrektor i przyszla P.wychowawczyni.Było oglądanie przedszkola i rozne gry i zabawy dla dzieci.Ogólnie wrażenie dobre.Choc mam pare uwag,np.P.wychowawczyni stwierdzila ze dzieci musza samodzielnie korzystac z toalety i umiec sobie wycierac pupe,bo one tego robic nie beda!!! Na pytanie dlaczego ?Pani powiedziala:"no wiecie panstwo w tych czasach nie chcemy byc o cokolwiek posadzone!!"Moim zdaniem to tylko wygoda Pani wychowawczyni!!Zapytalam czy jak dziecko zle sobie poradzi w taolecie to ma juz tak chodzic(z piekaca pupa)do przyjscia rodzicow?Pani sie zaczerwienila i powiedziala ze w miare mozliwosci beda dziecia pomagac .ew .myc pupy.
Troche mnie to zdenerwowało!!
Czy tez odnosicie takie dziwne wrażenie?
Ja wszystko rozumiem,dziecko powinno byc samodzielne w przedszkolu ale rozne sytuacje sie zdazaja!!A stres dziecka!!!!
Co o tym wszystkim mam dalej myslec?
Pozdrawiam Margo
 
To znow ja
:lol:
Jutro idziemy drugi raz ,zobaczymy co jutro bedzie sie dzialo.
Z tego wszystkiego zapomnialam napisac ze Zuza w przedszkolu byla oniesmielona tylko jakies 5 min.potem bardzo ladnie bawila sie z dziecmi,z paniami,z innymi rodzicami(gl.z pewnym tata swojego przyszlego kolegi).Nie czula sie skrepowana,na koniec chciala wyjsc do domu z zabawkami przedszkolnymi :oops:
Pozdrawiam Margo
 
witajcie!
Aga - cieszę się, że do nas dołączyłaś i opisałaś nam swoje doświadczenia. Marysia rzeczywiście musiała się szybko nauczyć nowego języka - na szczęście masz bardzo zdolną córeczkę :D
Gosiu - w naszym przedszkolu toaleta dzieci jest zaraz przy salce a panie wychowawczynie mówiły, że we wszystkim będą pomagać i można nawet przynieść swój nocniczek, jeśli dziecko nie potrafi załatwić się do ubikacji - choć oczywiście mają takie dostosowane rozmiarowo do maluszków. A tak zwanymi "wpadkami" też mamy się nie przejmować - tylko prosiły o przynoszenie ubranek na ew. zmianę :D
Myślę, że u ciebie też będą pomagać, w każdym razie domagaj się tego. Nie ma nic gorszego niż odparzona pupa po pierwszym dniu w przedszkolu :(
To fajnie, że twoja córeczka tak ładnie się bawiła - na pewno polubi przedszkole. My mamy tylko jeden dzień otwarty - 24.06 - zobaczymy jak nam pójdzie...Na pewno napiszę.
Pozdrawiam
 
hej dziewczyny,
Byliśmy na tym "dniu otawrtym". Ja przerażona, synek zaciekawiony. Na szczęście wszystkie moje czarne scenariusze się nie sprawdziły - synek poszedł gdy go pani zawołała i usiadł razem z dziećmi. Pani co prawda zastosowała małe przekupstwo i dała cukierka na wstępie - ale się cieszę, że mały ją polubił. Cały czas jednak obserwował czy jestem w pobliżu, więc nie wiem jak to będzie po wakacjach. W każdym razie teraz jest zachwycony :D . I był ostatnim dzieckiem, wychodzącym z przedszkolnej salki :D ! Musiałam mu tłumaczyć, że wychowawczynie już chcą do domu!
Przedszkole w wakacje jest niestety zamknięte. Czy u was jest podobnie?

Pozdrawiam

PS a my wczoraj świętowaliśmy 3 urodzinki!
 
m1 pisze:
Szczerze mówiąc nie potrafię sobie wyobrazić tego "rozstania". A może jest tu jakaś mama która ma TO już za sobą? Czy zaglądają tu mamusie 3 - latków?
Witam,
właśnie od dziś będę zaglądać.
A jeśli chodzi o przedszkole - musisz wierzyć, że będzie dobrze.
Ja trochę się stresowałam. Specjalnie posłałam mojego syna do przedszkola od maja tego roku, żeby we wrześniu zaoszczędzić dodatkowych nerwów spowodowanych dużą ilością płaczących dzieci.
Początki były u nas trudne głównie z tego powodu, że moje dziecko wcale nie chciało wracać z przedszkola do domu i wyciągałam je stamtąd ryczące i wierzgające. Budził mnie o 6:00 informując, że on już chce do przedszkola.
Dwa miesiące mineły nam jak z bicza strzelił. dziecko tęskni za przedszkolem i wiem, że 1 września jest bardzo przez niego wyczekiwaną datą.
Trochę może i popłakał - ale zwykle w przypadkach jak coś szło nie po jego myśli - za mną płakał w ciągu tych 2 miesięcy 1 raz :)
We wrześniu pójdzie już do znanego sobie środowiska, do swoich ukochanych Pań, wszystko tam zna, zna zasady i reguły panujące - a ja będę spokojniejsza. Bo wiem, że w wielu przypadkach zajmie się sam sobą.
Głównie przerażało mnie co będzie jak nagle zaczną wszystkie maluchy ryczeć - Panie się niestety nie rozdwoją. A tak dając go te 2 miesiące wcześniej wiedziałąm, że grupa jest już zgrana, że dzieci przyjmą go chętnie, że otoczą go zainteresowaniem, że Panie będą bardziej czujne i będą mogły poświęcić więcej czasu dla nowicjusza przedszkolnego, mając już zgraną grupę posłusznych maluchów.
Na początku były problemy - bo dziecko przez tydzień w przedszkolu głodowało, ale potem jakby za dotknięciem magicznej różdzki zaczął jeść i to takie rzeczy których po dziś dzień w domu nie tknie.

Tak więc głowa do góry - nie każde dziecko w przedszkolu musi płakać za mama - moj jest przykłądem, jak dziecko moze kochać przedszkole i jak bardzo może nie chcieć z niego wychodzić :)
 
Cześć!
Witam was wszystkie, a szczególnie ciebie Marynatko z Krakowa. Ja właśnie dziś wróciłam z tego ślicznego miasta :D . Wzięłam w pracy wolne i całą rodzinką przenieśliśmy się tam na kilka dni. I choć pogoda była trochę w kratkę wyjazd zaliczam do udanych :D . Synkowi bardzo się podobało, byliśmy w Aqua Parku, zoo... ale najbardziej spodobał mu się smok wawelski :D wraz z opowiedzianą przeze mnie legendą. Dziś byliśmy właśnie na Wawelu i gdy pokazaliśmy mu smoka to chyba z pół godziny siedział przy nim na kamieniu i nie chciał zejść :D . Jak do tej pory nic nie wiedział o istnieniu smoków więc temat bardzo go zaciekawił...
Pozdrawiam serdecznie
 
Ja jestem mama Anniki, ktora 3 lipca skonczyla 3 latka!
Moja corcia chodzi od dawna do przedszkola, ktore bardzo lubi. Teraz sa jednak wakacje i obie corki ciezko to znosza. Rodzicom niestety nie zawsze starcza sil i inwencji by zapewnic im codziennie "program artystyczny" ;-)
 
reklama
mela pisze:
Czy możesz napisać od jakiego wieku chodzi twoja córeczka do przedszkola i jak minęły jej pierwsze dni w nowym miejscu? Czy chodziłaś z nią na zajęcia adaptacyjne?

My mieszkamy w Szwecji i tutaj dzieci moga chodzic do przedszkola od ukonczenia pierwszego roku zycia. Nasze obie corki mialy ponad 1,5 roku. Obie pokochaly przedszkole od pierwszego dnia. Oczywiscie, chodzilismy na zajecia adaptacyjne rowne 2 tygodnie. Tez mialam wielkie obawy i wyrzuty sumienia jak zaczynaly, ale teraz widze, ze zupelnie niepotrzebnie. Sama nigdy nie mialabym mozliwosci zapewnic im tak wszechstronnego rozwoju, chodzic na wycieczki, do teatru, na basen, na "polowania", itd.

Pozdrawiam :-) Magda
 
Do góry