reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tu można się przywitać i napisać coś o sobie :-)

Madziu, dziekuję za odpowiedź. Mam jeszcze parę pytań :D
Czy oddawałaś swoje córeczki do przedszkola na cały dzień czy tylko na "trochę". Ja pracuję 8-9 godzin dziennie i mój synek tyle bedzie musiał siedzieć w przedszkolu. Rozmawiałam z opiekunkami i one stwierdziły, że różne są dzieci, ale z ich doświadczenia wynika, że dla takiego malucha to za długo i raczej trzeba się spodziewać, że będzie sie "męczył" :(
Jak u was wyglądały dni otwarte? Siedziałaś razem z dzieckiem w salce czy zaraz wychodzilaś?
Pozdrawiam serdecznie
 
reklama
mela pisze:
Czy oddawałaś swoje córeczki do przedszkola na cały dzień czy tylko na "trochę".

Tutaj mozna oddac dzieci do przedszkola w godzinach, w ktorych oboje rodzice sa w pracy. Starsza corka byla od 7 do 14.30 (w takich godzinach pracowal moj maz), natomiast mlodsza moze byc tylko po 3 godziny dziennie, bo jedno z nas jest w domu i wiecej nie przysluguje nam :-(

mela pisze:
Ja pracuję 8-9 godzin dziennie i mój synek tyle bedzie musiał siedzieć w przedszkolu. Rozmawiałam z opiekunkami i one stwierdziły, że różne są dzieci, ale z ich doświadczenia wynika, że dla takiego malucha to za długo i raczej trzeba się spodziewać, że będzie sie "męczył" :(

To prawda, 8-9 godzin + dojazd to dosc dlugo. Nie daloby sie tego skrocic? Przynajmniej przez najblizsze miesiace? Moze ktos zaprzyjazniony moglby go odbierac wczesniej? A jak jest ze spaniem? Twoj synek usnie "w obcym miejscu"? Z Victoria byly cyrki bardzo dlugo. Jako jedyna nie chciala spac, bo w domu usypiala przy piersi. Czasami panie wychodzily z siebie by ja uspac, chodzac na kilkukilometrowe spacery z wozkiem ;-) W koncu kiedys sama zobaczyla, ze wszystkie dzieci sie klada, biora swoja zabawke, smoka do buzi i tez sie polozyla i zasnela. Ale trwalo to wiele miesiecy. Jak chcesz, zobacz fotki Victorii z przedszkola na jej stronach (link na dole: Pärm) http://www.busk.net/victoria/

mela pisze:
Jak u was wyglądały dni otwarte? Siedziałaś razem z dzieckiem w salce czy zaraz wychodzilaś?

Jak dziecko zostaje przyjete do przedszkola, dostaje sie szczegolowo rozpisany grafik. Dokladnie juz tego nie pamietam, ale wiem, ze zaczyna sie od 1 godziny z dzieckiem, potem 2. Ktoregos dnia dziecko ma wyznaczona wizyte w godzinach posilkow. Jesli ma byc dluzej, rodzica po pewnym czasie prosi sie do pokoju nauczycielskiego, by byl w poblizu, ale dostatecznie daleko, by dziecko go nie widzialo. Potem, pod koniec okresu adaptacyjnego, mozna w ogole wychodzic, jesli wszystko przebiega bez problemow.

pozdrawiam, Magda
 
Kapitalna stronka! :D To twoje dzieło czy komuś zlecałaś?
Co do spania w innym miejscu - mój synek nie ma z tym problemu, ale w przedszkolu do którego mam zamiar go dać nie ma czegoś takiego jak drzemka popołudniowa. Nie ma nawet leżakowania :( Nie wiem jak mój mały to zniesie, bo on bardzo lubi sobie pospać...
Niestety nie ma możliwości, żeby ktoś odebrał mojego synka wcześniej (lub zawiózł na późniejszą godzinę) :( dlatego też coraz częściej zastanawiam się jednak nad zatrudnieniem niani. Słyszałam ostatnio o możliwości przywożenia dziecka do przedszkola np. 2 razy w tygodniu i może to będzie jakieś rozwiązanie...Sama już nie wiem co zrobić...
Pozdrawiam serdecznie
 
mela pisze:
Kapitalna stronka! :D To twoje dzieło czy komuś zlecałaś?
Dzieki serdeczne! Oczywiscie, jest to moje "dzielo". Przykro, ze nie mam czasu jej uaktualnic.

mela pisze:
... w przedszkolu do którego mam zamiar go dać nie ma czegoś takiego jak drzemka popołudniowa. Nie ma nawet leżakowania
Niewesolo... A nie masz w okolicy innego przedszkola? Bez drzemki, 8-9 godzin w przedszkolu moga byc utrapieniem dla dziecka.

mela pisze:
Nie wiem jak mój mały to zniesie, bo on bardzo lubi sobie pospać...
Moja starsza corka spala w dzien do 5-6 r.z. Od 4 r.z. przeszla do starszej grupy i tam nie bylo spania, ale konczyla o 12 i codziennie musiala sie w domu przespac.

mela pisze:
Niestety nie ma możliwości, żeby ktoś odebrał mojego synka wcześniej (lub zawiózł na późniejszą godzinę) :( dlatego też coraz częściej zastanawiam się jednak nad zatrudnieniem niani. Słyszałam ostatnio o możliwości przywożenia dziecka do przedszkola np. 2 razy w tygodniu i może to będzie jakieś rozwiązanie...
Radzilabym Ci, abys zapisala synka do przedszkola codziennie ale krocej, zamiast na 2 dni. My mamy do dyspozycji 15 godzin (bo jedno z rodzicow jest w domu) i wariant 3 dni po 5 godzin gorzej funkcjonuje niz 5 dni po 3 godziny. Przez pozostale 2 dni (czwartek i piatek) dziewczyny mialy rozregulowany dzien, omijalo je wiele atrakcji i bylo trudno zapewnic im rozklad dnia na takim samym "poziomie", jakie mialy w przedszkolu. Poza tym, dluzej spaly (bez pobudki o 6.30), wszystko bylo poprzesuwane (w domu nie jadamy obiadu o 11.00 ;-) , potem wieczorem znow byly szopki. Jak dziecko ma regularny rozklad dnia, wstaje, je, idzie na spacer, zasypia o tej samej porze, wszystko sie lepiej uklada. Jesli masz mozliwosc wziecia niani, moglaby wspaniale uzupelniac rytual kazdego dnia.

Pozdrawiam, Magda
 
Ale tu cicho... Dziewczyny odezwijcie się! Napiszcie jak minęły waszym maluchom pierwsze przedszkolne dni.
Ja posłałam swojego synka po raz pierwszy w ubiegłym tygodniu (dopiero wróciliśmy z wakacji). Poszedł we wtorek i w środę i...się rozchorował. Myślałam, że to zwykłe przeziębienie i szybko przejdzie, ale z dnia na dzień było coraz gorzej, a dziś byliśmy u pediatry. Mały ma zapalenie oskrzeli i do końca tygodnia na pewno do przedszkola nie pójdzie :( . Nie wiem jak po takiej przerwie zareaguje na ponowne spotkania z dziećmi. Czy u was w przedszkolach też dzieci tak chorują? Mam nadzieję, że nie i że wasze maluchy dziarsko wędrują codziennie do przedszkola. :D
 
Na początek prośba do adminów / moderatorów: czy można by zmienić tytuł tego wątku na "Przedszkole" lub coś podobnego, żeby można było się łatwo zorientować o czym tu rozmawiamy?

Ja jestem mamą dwójki, Michasia (3,5) i Agusi (prawie 2 lata). Jestem z nimi w domu więc przedszkole nie jest koniecznością. Tym gorzej to przeżywam, bo chciałam, żeby Michaś nabrał nowych doświadczeń i trochę się uspołecznił zanim będzie musiał iść do szkoły. Brak przymusu (praca) to trudna sprawa - zupełnie nie mam motywacji, żeby zostawiać dziecko płaczące z obcymi przecież ludźmi :( .
Do tego w naszym miasteczku przedszkola są przeładowane i jesteśmy dopiero na liście rezerwowej (pierwszeństwo mają dzieci, których mamy pracują :shock: ) :roll: .

W sierpniu przedszkole miało dyżur wakacyjny, była tylko jedna grupa, i wtedy chodziłam z Michałkiem, żeby się przygotował. Wszystko było super dopóki ja z nim byłam. Nie potrafiłam odejśc i zostawić go płaczącego :( :(

Jest połowa września i czekamy aż ewentualne zwolni się miejsce. Ale prawdę powiedziawszy czarno to widzę.
 
Ja również nie pracuję, ale posłałam mojego 3-letniego synka do przedszkola. Bardzo brakowało mu kontaktów z dziećmi, więc od początku był zachwycony. Mały bardzo chętnie zostaje w przedszkolu, mniej chętnie wraca do domu. Słyszałam, że lepiej nie bywać z dzieckiem w pierwszych dniach w przedszkolu. Później nadal będzie oczekiwało Twojej obecności. Życzę powodzenia.
 
Izunia - to ja jestem autorem tego wątku, ale niestety nie umiem zmienić jego tytułu - pisałam go jako gość. Rzeczywiście, chyba nie ujęłam tytułu zbyt precyzyjnie :oops: ...

Wiesz - ja myślę, że najlepiej dziecku jest z mamusią. Twój synek jest jeszcze mały i na pewno zdąży się uspołecznić przed szkołą.
Ja pracuję, posłałam dziecko do przedszkola i po 2- óch dniach mały się rozchorował. :( Na antybiotyku będzie conajmniej do poniedziałku, a później podobno nie powinno się jeszcze dziecka 5 dni puszczać, żeby nabrało trochę odporności.
Oczywiście w przedszkolu dziecko uczy się samodzielności i wielu fajnych rzeczy i uważam, że nie dzieje mu się tam krzywda. Ale jednak mama to mama - najukochańsza istota pod słońcem :D Każdy maluch jest inny - jeden chętnie maszeruje do dzieci i zostaje sam bez mamy, a drugi ciężko to przeżywa, rozpacza, dramatyzuje... Każde dziecko dorasta w swoim czasie do rozstania z mamą.
Myślę, że powinnaś popróbować - może za jakiś czas zachowanie Michałka się zmieni, ale jeśli na razie dziecko bardzo cię potrzebuje to nie ma co na siłę wypychać go w świat - tym bardziej, że tego nie musisz robić.
Co do płaczu... - pierwszego dnia zostawiłam synka po pół godzinie wspólnj zabawy mimo, że się rozpłakał. Stałam oczywiście pod drzwiami i cisza zrobiła się zaraz jak zniknęłam mu z oczu, więc nie było mi tak ciężko. Po 10 minutach chciałam go zabrać - bo bałam się, że może znowu zacznie płakać, ale opiekunka wybiła mi to z głowy twierdząc, że to bez sensu kiedy dziecko tak ładnie się bawi :D . Miała rację. Przyszłam po 2,5 godz. i mój mały nie chciał wyjść! On się bawi i już! :D W domu ciągle opowiadał mi co fajnego robił w przedszkolu i jak to było super z dziećmi. Monix ma rację - jak się maluch przyzwyczai do mamy w przedszkolu to jej nie wypuści :wink:

Monix - cieszę się, że twój synek polubił przedszkole i od razu tak ładnie je zaakceptował. Na ile godzin go posyłasz? Jak jest u was z porannym wstawaniem? Bo mój maluch to śpioszek i choć przez te pierwsze dwa dni bardzo chętnie wstawał to nie wiem jak to będzie później. Wieczorami mój mały był wykończony...

Pozdrawiam
 
reklama
No wlasnie. We wtorek Czarek przestanie byc niemowlakiem i bede juz goscic na tym podforum. Witam!!! :D
 
Do góry