Agnieszka1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2008
- Postów
- 223
Oto historia, która wydarzyła się dziś. Poradźcie.
Wspólnota małżeńska? A co to jest????? Znowu mi nie powiedział. Dziś nie jest mi tylko przykro jak zawsze, jestem zla! wkurzona! Mieszkam tu od ponad roku a nadal czuję się obco. Więc po co ja tu mieszkam? Może odwróćmy sytuację???
Sprawa pierwsza (około miesiąc temu): niechcący czy chcący M. wygadal się,że pożyczył siostrze naszą kasę (przeznaczoną na budowę domu) na auto, niecałe 20 tys, bo jej mąż jeszcze nie dostał wypłaty za duże zlecenie a okazja się trafiła. "Tylko nie mów Georgii" Ku.... co to ma być? Jesteśmy małżeństwem czy nie jesteśmy? Tak się nie robi!!! A dziś to samo
Sprawa druga: jego siostra wyszła z domu i zostawiła włączony tv. "Znowu zostawiła tv! Nie wyłączę, ja rachunków nie płacę, a zresztą..." - " No to jak to jest z tymi rachunkami? Płacimy czy nie płacimy? Rok tu mieszkam, chyba powinnam wiedzieć?" -"yyyy.. no nie, tylko czasem dam jej z 5 dych, bo ona też kasy nie ma. No głupio tak nie płacić. Ona mieszka tu z mężem już 5 lat i nigdy grosza nie dała...... matka nie kazała Ci mówić,że daję jej kasę" - "!!!!!!!!!!!!" Aha.. więc jestem na tyle obca,że wszystkim obiecujesz,że mi nie powiesz. Zarąbiście! Po co ja tu mieszkam? I co z nas za małżeństwo? Co za rodzina? Myślałam,że w malżeństwie najbardziej liczy się małżeństwo!!!! AAAAAAAAA~!!!! taka jestem wkurzona!!!!!! Tak się nie robi!!!!
NIE ODMÓWIŁABYM ANI POŻYCZKI ANI DOŁOŻENIA SIĘ DO RACHUNKÓW(choć to nie fair,że inni nie chcą płacić!) To dlaczego ukrywasz takie rzeczy przede mną? przecież dotyczy to nas obojga! /kim ja dla Ciebie jestem? Dlaczego im na to pozwalasz? "A bo matce głupio,że ona nie ma kasy a twoi rodzice mają" Aha, no to ja polece zaraz i powiem ,że rachunki płacimy! I co mnie to obchodzi,że mają kasę? nie mam pojęcia ile mają, gdzie mają... i nigdy nie miałam wygód, nie chodziłam w markowych ciuchach i nie jeżdziłam na wakacje.
Ciekawe, ale może lepiej nie, ile jeszcze takich sytuacji było i będzie " Tylko jej nie mów" Świetnie! Tak trzymać! Po jakiego diabła nazywasz mnie swoją żoną? Od dziś mów na mnie IDIOTKO bo tak się czuję.
No i ja nie mam do kogo pójść jak coś jest nie tak, bo swoimi problemami nie dzielę się bo i nie mam z kim, a Fred pójdzie za ścianę na dluuuuuugi wieczór filmowy i ma w d... to wszystko.
Wspólnota małżeńska? A co to jest????? Znowu mi nie powiedział. Dziś nie jest mi tylko przykro jak zawsze, jestem zla! wkurzona! Mieszkam tu od ponad roku a nadal czuję się obco. Więc po co ja tu mieszkam? Może odwróćmy sytuację???
Sprawa pierwsza (około miesiąc temu): niechcący czy chcący M. wygadal się,że pożyczył siostrze naszą kasę (przeznaczoną na budowę domu) na auto, niecałe 20 tys, bo jej mąż jeszcze nie dostał wypłaty za duże zlecenie a okazja się trafiła. "Tylko nie mów Georgii" Ku.... co to ma być? Jesteśmy małżeństwem czy nie jesteśmy? Tak się nie robi!!! A dziś to samo
Sprawa druga: jego siostra wyszła z domu i zostawiła włączony tv. "Znowu zostawiła tv! Nie wyłączę, ja rachunków nie płacę, a zresztą..." - " No to jak to jest z tymi rachunkami? Płacimy czy nie płacimy? Rok tu mieszkam, chyba powinnam wiedzieć?" -"yyyy.. no nie, tylko czasem dam jej z 5 dych, bo ona też kasy nie ma. No głupio tak nie płacić. Ona mieszka tu z mężem już 5 lat i nigdy grosza nie dała...... matka nie kazała Ci mówić,że daję jej kasę" - "!!!!!!!!!!!!" Aha.. więc jestem na tyle obca,że wszystkim obiecujesz,że mi nie powiesz. Zarąbiście! Po co ja tu mieszkam? I co z nas za małżeństwo? Co za rodzina? Myślałam,że w malżeństwie najbardziej liczy się małżeństwo!!!! AAAAAAAAA~!!!! taka jestem wkurzona!!!!!! Tak się nie robi!!!!
NIE ODMÓWIŁABYM ANI POŻYCZKI ANI DOŁOŻENIA SIĘ DO RACHUNKÓW(choć to nie fair,że inni nie chcą płacić!) To dlaczego ukrywasz takie rzeczy przede mną? przecież dotyczy to nas obojga! /kim ja dla Ciebie jestem? Dlaczego im na to pozwalasz? "A bo matce głupio,że ona nie ma kasy a twoi rodzice mają" Aha, no to ja polece zaraz i powiem ,że rachunki płacimy! I co mnie to obchodzi,że mają kasę? nie mam pojęcia ile mają, gdzie mają... i nigdy nie miałam wygód, nie chodziłam w markowych ciuchach i nie jeżdziłam na wakacje.
Ciekawe, ale może lepiej nie, ile jeszcze takich sytuacji było i będzie " Tylko jej nie mów" Świetnie! Tak trzymać! Po jakiego diabła nazywasz mnie swoją żoną? Od dziś mów na mnie IDIOTKO bo tak się czuję.
No i ja nie mam do kogo pójść jak coś jest nie tak, bo swoimi problemami nie dzielę się bo i nie mam z kim, a Fred pójdzie za ścianę na dluuuuuugi wieczór filmowy i ma w d... to wszystko.