reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Urodziłam w 23 tyg ciąży.

No jakbym widziała samą siebie, bałam się odezwać, żeby nie pomyśleli, że głupia gadam a ona przecież nie rozumie. Ale w końcu mi przeszło, przywieźli maleńkiego Mateuszka, mama cały czas do niego mówiła i ja zaczęłam, a że leżeli obok siebie to nam było raźniej. Mówiłam Ci że czekałam 10 tyg, żeby wziąć Paulę na ręce, sama zobaczysz jakie to uczucie, ja ryczałam a ze mną pielęgniarki i lekarze... I wtedy dopiero poczułam się pełnoprawną matką mojego okruszka:)
 
reklama
Właśnie dostałam się do Centrum pomocy dziecku niepełnosprawnemu i jego rodzinie, od razu zapisali nas na konsultacje przed rehabilitacją ( staram się o dodatkowe zajęcia), a jutro mam sama przyjechać i umówić logopedę dla małej i psychologa dla siebie. Dopiero teraz idę bo jestem u kresu wytrzymałości, może gdyby wcześniej ktoś nas pokierował byłabym w lepszej formie. Asiu idź załatw psychologa, bo bez tego to czarna du** ja to teraz już zrozumiałam.
 
Mamo Paulinki- to super wiesci.

A Ty Asiu nie przejmuj sie innymi. jak nie umiesz sie przełamac do opowiadania Paulince, to możesz jej czytac np. bajki. Przeciez tu nie chodzi o to co jej mówisz, tylko o ton Twojego głosu. Słyszzała go będąc w brzuszku i teraz pewno go rozpoznaje. Czytaj jej go tak jakbys do niej mówiła. Jak nie bajki to opowiadaj jej co widzisz za oknem, jak wyglada jej pokoik, co będziecie robić jak wrócicie razem do domu. To ma naprawde wspaniały wpływ na maluszka. Jeszcze wiele trudnych chwil przed Wami i własnie dlatego powinnaś poszukac fachowej pomocy. I tak w końcu dojdziesz do wniosku ze go potzrebujesz, więc ucz sie na doswiadczeniach innych wczesnych mam, zamiast dojść do skraju zeby to zrozumieć. Trzymam mocno kciuki za maleńką.
 
Asiu !!!Alex po urodzeniu nie oddychala sama byla podloczona do respiratora od 16.08. do7.09(23 dni)a od 8.09 do22.o9(16dni)doCPAP no i nieporadzila sobie choc i tak pielegniarki mowily mi ze na jej "wiek"to i tak duzo zrobila no i tak od 24.09 do dzis jest znow na respiratorze Powiedzieli 2 tyg i znow beda probowac ja podlaczyc do porzedniej "wersji"Wczoraj bylam u ginekologa mialam nadziee ze dowiem sie dlaczego tak szybko urodzilam ale szpital nie podal przyczyny I tak zostalam w pukncie wyjscia dalej mysle co zle zrobilam dlaczego tak sie stalo Alex skonczyla wczoraj 6 tyg ma 850g i 35cm
 
A ja się niestety dowiedziałam dlaczego urodziłam... Moja szyjka się zabardzo otworzyła w 17 tyg, mój ginekolog nie badal mnie a gdy mowilam ze mam plamienia zbagatelizowal to. Teraz wiem (bo powiedzieli mi w szpitalu) ze przy nastepnej ciazy bede miala sie zglosic aby zalozyli mi szef by szyjka sie tak nie otwierala i wtedy doniose ciaze. No a Paulina ma ponad 7 tyg i wazy 550g i ma 30 cm. nie przywiera na wadze, co mnie bardzo martwi... Wiecie co chyba jednak poszukam jakiegos dobrego psychologa bo nie dam sobie rady sama, wysze to wykrzyczec, moj gniew, moj strach wszystko.... dziekuje dziewczyny :)
 
Asiu jak masz mozliwosc to idz do psychologa napewno poczujesz sie lepiej Ja moze mam latwiej troche niz TY bo mam jeszcze 5letnia corke Karolinke i mam troche wiecej obowiazkow a wiec az tak nie mysle na okraglo co bedzie dalej bo jednak Karolcia tez mnie potrzebuje Nawet mam troche wyrzuty sumienia ze teraz jej poswiecam mniej czasu i wiecznie na nia nakrzykuje nieraz bez powodu ale jakos trzeba sobie radzic i WIERZYC ze bedzie dobrze bo inaczej to zwarjujemy:)
 
Asiu własnie przezczytałam Twoje posty,aż mi sie łezka zakręciła.Dziękuj Bogu,że Paulinka żyje,bo to naprawdę CUD!Ja urodziłam w maju synka,ważył 590g więc doskonale Cię rozumiem.Przeszedł bardzo wiele,ochrzciliśmy go w szpitalu gdy miał miesiąc(wtedy umierał),a on żyje!Niedługo skończy 5 miesięcy,a nadal leży w szpitalu i ma problemy z oddychaniem.Przed Tobą na pewno bardzo długo droga,ale musisz byc silna dla córeczki!Ona urodziła się z naprawdę skrajna wagę i na pewno minie troche czasu zanim zacznie przybierac na wadze.U mnie było dokładnie to samo,waga mojego krasnala bardzo długo stała w miejscu,do tego często zaliczał spadki z wagi z najróżniejszych powodów,np infekcje.Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoja dzielną córeczkę.Życzę duzo sił i cierpliwości.Pozdrawiam...;-)
 
Dziękuję wam... Do psychologa jestem zapisana. Słuchajcie mam prosbe.... Znacie moze jakiesz dobre szpitale z OIMO dla noworodkow? Bo z Zaspy chce ja zabrac... Dzwonie wczoraj do szpitala i tak jak mi radzilyscie pytalam o kazdy szczegół, i wiecie co ta pani doktor to najchetniej by mi powiedziala przez tel "po jaka chol** pani dzwoni jak to dziecko jest juz jedna noga w grobie" dra sie na mnie ci lekarze.... Zwariuje....
 
Niestety lekarze często maja takie chamskie podejście do rodzica.
Jak ja powiedziałam pediatrze, że martwiłam się o Kube w pewnej kwestii i byłam prywatnie na konsultacji u innego lekarza to mi odpowiedziała w taki sposób że odebrałam jej słowa tak, że mam się cieszyć, że Kuba wogóle zyje i zawsze znajdzie sie jakiś powód do zmartwień. Dla niej Kuba to kolejny pacjent a dla mnie całe moje zycie i nie ma najmnijszych szans, żebym podchodziła do tego wszystkiego z takim dystansem. Asiu nie poddawaj się i nie daj się zbyć. Jak lekarz będzie nieprzyjemny to powiedz mu wprost, że jesteś matką, martwisz się o dziecko i masz prawo wiedzieć co dokładnie dzieje się z Twoim dzieckiem! Pokaż im, że jesteś stanowcza!
 
reklama
Formalnie wygląda to tak: musisz się przede wszystkim dowiedzieć, który stopień referencyjności ma oddział, na którym leży malutka. Jeśli 3 (najwyższy), to formalnie nie ma podstaw do przenosin. Mój Franio leżał na takim. Wiesz co zrobiłam? Zadzwoniłam do konsultanta wojewódzkiego i przedstawiłam sprawę. W ciągu tygodnia mały został przetransportowany 120 km dalej. Ale, trzeba też powiedzieć, że dosłownie od tygodnia był w stanie pozwalającym na transport.
Ale zastanów się na jednym: czy chcesz przenieść dziecko tylko dlatego, że lekarze nie chcą Cię informować o wszystkim, tudzież robią to niechętnie? Uwierz mi, że lekarze często tak reagują przy trudnych przypadkach.. Musisz mieć powód bardziej namacalny - zaniedbanie, nieradzenie sobie z opieką.. Nie mam pojęcia jaki jest oddział na Zaspie. Poszperaj w necie nt opinii innych mam. Może to po prostu Twój stan psychiczny.. Nie odbierz moich słów źle.. ale to koszmar, przez co teraz przechodzisz... może po wizycie u psychologa spojrzysz na to inaczej?.. Zobacz, Twoje dzieciątko żyje, wydaje mi się więc że ma tam dobrą opiekę.. to już 2 miesiące...możesz mieć taki kryzys..
Trochę chaotycznie napisałam, ale mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli..
 
Do góry