to oczywiste, że ktoś może mieć preferencje do płci. To kwestia marzeń, wyobrażeń, często idylliczna i oderwana od rzeczywistości wizja macierzyństwa dziecka określonej płci. I to jest ok np. poczuć zawód, smutek nawet przeżyć coś w rodzaju żałoby po wymarzonym synu lub córce. Jednak osoba dojrzała i poukładana przepracuje te emocje i w nie będzie oceniała przez pryzmat płci dzieci ich matek

ani obwiniała dzieci o niespełnione marzenia co do składu rodziny. I znowu- dojrzała i poukładana babcia nie będzie robiła gradacji wnuków ze względu na to, czy to dzieci syna czy córki

to jednoznacznie wskazuje, że w danej rodzinie wzorce są mocno do przepracowania.
A "problemowość" lub "bezproblemowość" dziecka nie ma nic wspólnego z płcią. To wypadkowa wielu kwestii- od charakteru przez usposobienie i wychowanie w tym, sposób traktowania przez członków rodziny. Poza tym jeśli marka preferuje dziecko określonej płci i lepiej zaspokoja jego potrzeby, to oczywiste, że dziecko będzie "spokojniejsze"