Staram sie skupić na tym cyklu i nie rozpamiętywać ale głowa się płata figle…. Chce myśleć pozytywnie ale jest mi bardzo przykro . Tymbardziej że dwa lata temu w listopadowym cyklu zaszłam w ciążę i skończyło się to poronieniem zatrzymanym. Od początku intuicja mówiła mi że coś jest nie tak - te kreski , czas , wszystko było jakieś „ dziwne „ ale jednak nadzieja była. Teraz staram się podejść do tego cyklu na spokojnie, chociaż nie powiem- jest ciężko. A Ty jak się trzymasz ? Tule mocno
Ja już dziś miałam jechać po choinkę ale dopadł mnie jakiś wirus

cały dzień kurujemy się w domu