reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Właśnie dzwonilam i jeśli dostanę świadczenie pielęgnacyjne to stracę pup ale maz mnie ubezpieczy, my mamy jeszcze zrobić badania na tarczycę, rehabilitację dostaliśmy już za darmo od przyszłego tygodnia, od ręki załatwiłam to w poradni psychologiczno pedagogicznej, w zasadzie dużo uprzejmości nas spotyka nie wiem czy to wynika z tego że jesteśmy objęci ustawa za życiem czy z tego że chyba obecnie większość pokolenia 30-40 plus czyli naszego jest bardziej empatyczna takie jest moje odczucie, dziś jesteśmy po pierwszej wizycie u naszego pediatry, i po szczepieniu a dalsze szczepienia zależą od zgody neurologa, w kontekście nerek też mamy jeszcze jakieś badania zrobić na wykluczenie choroby genetycznej powiązanej często z zespołem Downa i jeszcze mamy wizytę u audiologia bo jedno uszko wyszło do kontroli przy pierwszym badaniu po urodzeniu.
 
reklama
Właśnie dzwonilam i jeśli dostanę świadczenie pielęgnacyjne to stracę pup ale maz mnie ubezpieczy, my mamy jeszcze zrobić badania na tarczycę, rehabilitację dostaliśmy już za darmo od przyszłego tygodnia, od ręki załatwiłam to w poradni psychologiczno pedagogicznej, w zasadzie dużo uprzejmości nas spotyka nie wiem czy to wynika z tego że jesteśmy objęci ustawa za życiem czy z tego że chyba obecnie większość pokolenia 30-40 plus czyli naszego jest bardziej empatyczna takie jest moje odczucie, dziś jesteśmy po pierwszej wizycie u naszego pediatry, i po szczepieniu a dalsze szczepienia zależą od zgody neurologa, w kontekście nerek też mamy jeszcze jakieś badania zrobić na wykluczenie choroby genetycznej powiązanej często z zespołem Downa i jeszcze mamy wizytę u audiologia bo jedno uszko wyszło do kontroli przy pierwszym badaniu po urodzeniu.
Hej! Mam niepełnosprawną córkę, ale nie z zD akurat. Dopowiem, że ubezpieczyć Cię tez może organ, który wypłacać Ci będzie świadczenie pielęgnacyjne i zasiłek pielęgnacyjny (MOPS, GOPS itd.) Dodatkowo, czas, gdy jesteś na świadczeniu, liczy Ci się do emerytury - jest Ci opłacana przez miasto najniższa możliwa stawka, ale zawsze coś. :)
Z poradni psychologiczno-pedagogicznej musicie dostać opinię o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju (a jak dziecko skończy 2.5 roku to jeszcze opinie o potrzebie kształcenia specjalnego). Na podstawie opinii o WWR należy Wam się też dodatkowa terapia, którą możecie za darmo realizować w wybranym ośrodku, fundacji, poradni. :) Warto sprawdzić, jakie macie możliwości w okolicy - rozeznać się na grupie mam z okolicy albo grupie mam niepełnosprawnych dzieci z okolicy. W ramach WWR standardowo są 4-8 godzin miesięcznie (czyli 1-2 godziny tygodniowo), a moja córka ma aż 5 godzin tygodniowo (czyli wychodzi ponad 20 godzin miesięcznie). :) Najważniejsze, to znaleźć odpowiednie miejsce, gdzie zależy terapeutów na dziecku, a nie na kasie! Gdzie do dziecka podejdą z miłością, szacunkiem, ciepłem, akceptacją. :)
Dużo, dużo zdrówka dla Was!
 
Właśnie mam dzwonić pod koniec tygodnia do poradni bo mówili mi że właśnie córka może dostać jeszcze osiem godzin dodatkowo.No mała śpi malo w dzień bo bardzo krotko po parę minut i ze dwie trzy drzemki po pół godziny ale za to w nocy śpi od 22 do 4 rano z jedną przerwa na mleko.
Hej! Mam niepełnosprawną córkę, ale nie z zD akurat. Dopowiem, że ubezpieczyć Cię tez może organ, który wypłacać Ci będzie świadczenie pielęgnacyjne i zasiłek pielęgnacyjny (MOPS, GOPS itd.) Dodatkowo, czas, gdy jesteś na świadczeniu, liczy Ci się do emerytury - jest Ci opłacana przez miasto najniższa możliwa stawka, ale zawsze coś. :)
Z poradni psychologiczno-pedagogicznej musicie dostać opinię o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju (a jak dziecko skończy 2.5 roku to jeszcze opinie o potrzebie kształcenia specjalnego). Na podstawie opinii o WWR należy Wam się też dodatkowa terapia, którą możecie za darmo realizować w wybranym ośrodku, fundacji, poradni. :) Warto sprawdzić, jakie macie możliwości w okolicy - rozeznać się na grupie mam z okolicy albo grupie mam niepełnosprawnych dzieci z okolicy. W ramach WWR standardowo są 4-8 godzin miesięcznie (czyli 1-2 godziny tygodniowo), a moja córka ma aż 5 godzin tygodniowo (czyli wychodzi ponad 20 godzin miesięcznie). :) Najważniejsze, to znaleźć odpowiednie miejsce, gdzie zależy terapeutów na dziecku, a nie na kasie! Gdzie do dziecka podejdą z miłością, szacunkiem, ciepłem, akceptacją. :)
Dużo, dużo zdrówka dla Was!
 
A syn i druga córka też potrzebują uwagi, plus obowiązki domowe, dobrze że maz pomaga. Dziewczyny watek trochę nie na temat chodzi mi o chrzest, mąż ma dużą rodzinę i jeśli byłoby zaprosić wszystkich to było by okolo 30 osób. Jest covid i trochę się boje brać kucharkę a na catering na tyle osób nie wydam bo pewnie jest po ponad 100 zł od osoby. Więc mamy pomysł żeby zaprosić tylko chrzestnych i dziadkow, plus domownicy od matki chrzestnej bo to rodzina i po drugie sąsiedzi i wyszło by glupio razem 12 osób, czyli już catering wchodzi w grę. Boję się tylko że reszta rodzeństwa się obrazi, co byście zrobiły.
 
Super śpi nocą,chociaż możesz odpocząć.
Co do chrzcin covid jest super wytłumaczeniem, ja bym zaprosiła chrzestnych i dziadków tylko bo z wami mieszkają. Reszte grzecznie poinformowała, że ze względu na pandemie świętujecie symbolicznie.
Teraz to wręcz niegrzecznie zapraszać bo przecież ludzi się naraża... Szczególnie, że masz malutkie dzieci, najmniejsze chore i nie możesz ryzykować.
 
No właśnie a ostatnio siostra męża u której nie byliśmy trzy lata, bo nas nie zapraszała a swoich rodziców którzy mieszkają z nami zaprasza i oni do niej jeżdżą powiedziała że jak się to wszystko uspokoi to nas zaprosi nakawe ale powiedziała to do moich małych dzieci a nie do mnie ja stałam obok, w sensie czy przyjedziecie do cioci na kawę, i potem dodala że jak się to wszystko uspokoi, więc raczej nas nie zamierza póki co zapraszać, a brat męża który też na jesieni robił imprezę na imieniny też nie robil choć nas też nie zapraszal tylko teściów. Ogólnie teściowa dużo na nas nagadała przez parę lat i tylko z jedną siostra męża i jej rodzina właśnie się lubimy i stamtąd będą chrzestni. Trzech braci męża nawet mu nie pogratulowalo że się mu dziecko urodziło. Dodam że ja też nikomu nie mówiłam kiedy mam termin ani jak urodziłam że dziecko jest w szpitalu i na co jest chore nikt nie wiem. I teraz zwykle jest tak że teściowa zawsze broni reszty rodzeństwa a my dostajemy po dupie i na nas się boczy, zresztą ostatnio mi powiedziała że to ja buntuje jej syna. No ale żyjemy z nim raz lepiej raz gorzej pod jednym dachem. No i teraz mam ten problem z chrztem.
Super śpi nocą,chociaż możesz odpocząć.
Co do chrzcin covid jest super wytłumaczeniem, ja bym zaprosiła chrzestnych i dziadków tylko bo z wami mieszkają. Reszte grzecznie poinformowała, że ze względu na pandemie świętujecie symbolicznie.
Teraz to wręcz niegrzecznie zapraszać bo przecież ludzi się naraża... Szczególnie, że masz malutkie dzieci, najmniejsze chore i nie możesz ryzykować.
 
reklama
A syn i druga córka też potrzebują uwagi, plus obowiązki domowe, dobrze że maz pomaga. Dziewczyny watek trochę nie na temat chodzi mi o chrzest, mąż ma dużą rodzinę i jeśli byłoby zaprosić wszystkich to było by okolo 30 osób. Jest covid i trochę się boje brać kucharkę a na catering na tyle osób nie wydam bo pewnie jest po ponad 100 zł od osoby. Więc mamy pomysł żeby zaprosić tylko chrzestnych i dziadkow, plus domownicy od matki chrzestnej bo to rodzina i po drugie sąsiedzi i wyszło by glupio razem 12 osób, czyli już catering wchodzi w grę. Boję się tylko że reszta rodzeństwa się obrazi, co byście zrobiły.
@arona super podpowiada jak to rozwiązać. Zwłaszcza, że przy covid są obostrzenia i ograniczenie ilości ludzi na M2.
Powiem ci, że osobiście nie przejmuje się tym co ludzie powiedzą. Jak robiłam bez covida chrzest, to też tylko najbliższą rodzina, a i tak ludzie mieli mi za źle, że nie dostosowuje się grafikiem do ich potrzeb i wymagań organizując chrzest. Tak więc odpuść sobie opinię innych. Jeszcze nie wiesz jaka odporność ma najmłodsza córeczka. Tak więc z troski o nią, o twoją rodzinę i dobro gości masz prawo zaprosić tylko kilka osób. Jak ktoś będzie robił problemy to daj se spokój z opiniami. Ludzie zawsze będą narzekać. Organizuj chrzest tak, by dla was było jak najlepiej i jak najwygodniej. To wasza uroczystosc
 
Do góry