Właśnie z tym sobie nie mogę teraz poradzić psychicznie że mogła tam umrzeć przez brak diagnozy i szukanie innych przyczyn, że kardiolodzy nie poznali wstrząsu anaksemicznego tylko kazywali mi ją oklepywac i inhalowac a ona miała za mały przepływ w tętnicy płucnej...i to przez kilka dni..mogła umrzeć...a oni się mnie pytali czy byliśmy na pulmologii już jakby to była wina płuc a jak pani doktor wezwała do niej anestezjologa to powiedziała że ona oddycha nie oddycha i to jest problem z układem oddechowych, doktor kardiolog nie zauważyła wstrząsu anaksemicznego, tylko były tekstu typu ona tak ma, teraz 50 a zaraz jej skoczy na 80, saturacje albo ona zapomina sobie oddychać ma bezdech senny albo że pulsoksymetr jej dobrze nie zbiera....a ona miała chore serce....i umarła by na nie na oddziale kardiologii, nawet jak miała saturacje 38 to kazywaly ja oklepywac oddessac, i przekładały z boku na bok żeby się nie blokowała bo niby Sie blokowała przez szyję tarczycowa i niby się zapadała a ona miała wtedy wstrząs anaksemiczny...