reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wakacje z maluszkami

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
jz tez wlasnie nadaje od moich rodzicow z olsztyna - zamienilismy morze na jeziora ;)
my podobnie jak magdalena25 caly ciezszy sprzet mamy juz tu na miejscu - a i bez tego (lozeczko turystyczne, posciel, wozek, wanienka ze stelazem) mieliesmy caly samochod zapakowany - no ale nas jest czworo a wbrew pozorom zabawki michala tez zajmuja sporo miejsca ;D

mala jest bardzo grzeczna - ladnie spi i nie marudzi w dzien  - noce tez ciagle przesypia w calosci :) pogoda tez dopisuje - nawet az za bardzo bo w pokoju mamy 30 stopni - tyle co na dworze ;)
 
reklama
No to ja tez nadaje od swoich rodzicow:)). Na stale mamy tu lozeczko turystyczne Mai,wanienka, pampersy kosmetyki itd..., kosz zabawek Maksia oraz jego sprzet ogrodniczy :)))) Jak przyjezdzamy do dziadkow to bierzemy ze soba naszczescie tylko ciuchy :)))
idzia moja mam pochodzi z Ilawy :)) i jezdzimy tam co roku do jej siostry:)))
 
My w tym roku chyba nigdzie nie pojedziemy myśleliśmy o wyjeżdzie nad morze bo co roku jeżdziliśmy ale przez te ciągłe choroby Kubusia troche się obawiam pozatym w terminie jakim moglibyśmy jechać przypada szczepienie małego a na mniej dni to się nie opłaca pokonywać 500 km w jedną strone :(
 
no i my juz po pierwszych wakacjach z malutka :) bylo bardzo dobrze ; teraz jednak czeka nas wiekszy chrzest bo jedziemy w poniedzialek na domek - tam juz nie bedzie pomocy rodzicow i wszystko musimy ze soba zabrac :)
 
Idzia dacie radę :)
Ja też miałam chrzest bojowy. Akurat gdy na urlop wyjechałam tylko z Julkiem i moją 15-letnią siostrą, bo mąż był za granicą to mój synek zafundowała mi trening nocny - od tamtego czasu potrafi budzić się nawet co 1 lub 2 godziny w nocy. Siostra mi trochę pomagała, ale z racji młodego wieku i braku doświadczenia musiałam liczyć głównie na siebie. Poza tym codziennie serwowałam sobie godzinę lub dwie jazdy konnej i fizycznie byłam mocno zmęczona. Ale co wypoczynek to wypoczynek i miło wspominam ten hardcorowy wypad.
 
magdalena - dobrze ze jestes zadowolona :) ja mam nadzieje tez bede - dobrze ze gotowac nie bede musiala bo wykupujemy posilki u gospodarzy ...
 
No my też przeszliśmy chrzest bojowy. Zwłaszcza, że przez tydzień byłam całkiem sama z Misiakiem. Najgorsze było to, że Mały nie mógł się przyzwyczaić do nowego miejsca i był strasznie marudny. Dużo mi płakał :( Ale jakoś dałam radę.
Rzeczy były wiezione na dwa razy ;) Wózek zajął cały bagażnik!! Dobrze, że to nie jest aż tak daleko...
Ogólnie jesteśmy zadowoleni z urlopu. Przede wszystkim nikt nam nie mówił, że robimy to czy tamto źle z maluszkiem :)
 
No i nam też się niespodziewanie trafił urlop, w sobotę jedziemy na 5 dni do Krynicy w góry, ale sobie wypocznę juz się nie moge doczekać!
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry