reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wątek dla mam,które starają się o kolejne dziecko :)

Strasznie przykre 😞 bo w 6 tygodniu to człowiek jeszcze ma świadomość, że wszystko może się zdarzyć, ale właśnie w takim 11 tc i później to ta starta wydaje mi się, że jest o wiele trudniejsza 😞
Zdecydowanie. Miałam termin na 1 sierpnia, więc otwierałam sierpniówki 2025 i niestety "poleciałam" jako pierwsza, a po mnie jeszcze 3 dziewczyny :(
 
reklama
Ja dzisiaj rozmawiałam ze szwagierką (jedyna siostra mojego męża) o drugiej ciąży - ona sama ma 8 letniego syna - taki typowy cycuś mamusi,zazdrosny o nią,zwracający na siebie uwagę,gdy jesteśmy u nich z Basią.
Mówiła,że czasami myślała o drugim dziecku ale wolałaby mieć rok po roku niż teraz po 8 laracj,że jej się nie chce po prostu ładować w pieluchy itd. Ja jej mówiłam,że może nie byłoby tak źle i prawda jest taka,że jakby im się zdarzyła niespodzianka to by musiała się dostosować - tak samo jej syn i mąż.
Z tego co wiem to jej mąż by chciał ale ona nie chce,unika seksu ile się da, śpi z synem itd. Ja tam nikomu w prześcieradło nie patrzę ale dla mnie to trochę dziwne bo mimo ,że jestem mamą nie znaczy ,że przestaje być żoną - ale to tam mniejsza...
Ja jej mówiłam o naszej sytuacji,że Strejser nawet nie chce myśleć o badaniu nasienia - ona uważa ,że po co ,że co to da,że mamy przecież córkę to jego nasienie nie może być takie złe.
Gdy jej powiedziałam ,że nawet jakbyśmy się zdecydowali na invitro to podstawa są badania nasienia to w wielkim szoku była i,że "nie chciałaby dziecka z inv" 😱 mi kopara opadła... Ona nie widziała problemu,że sama zaszła w ciążę po 3 latach starań,nie badała się itd. Test ciążowy zrobiła ,gdy jej się 3 tyg okres spóźniał... Miała jeszcze krwiaka itd.
Pamiętam,gdy miałam cp to pierwsza komentowała,że po co ja tak szybko testy ciążowe robię,po co bete badam,że z tego tylko cyrki wychodzą - tak- ciążę pozamaciczną sobie ubzdurałam bo robiłam szybko testy ciążowe 🙄
 
@Wąska
Cześć dziewczyny. Nie wiem czy mogę do Was dołączyć. Mam już synka na pokładzie, ma niecałe 2 latka. Staramy się z mężem od około roku o drugie dziecko. Ostatnio tak mentalnie odpuściłam, że nawet nie wiem który to cykl starań. U mnie wszystko jest w porządku, mam tylko mutacja w genie pai, zgodnie z zaleceniami lekarza biorę acard 150mg od owulacji i witaminy metylowane, no ale u męża jest problem. Po ostatnich przewlekych infekcjach morfologia nasienia wynosi 0, mimo że żywotność i ilość plemników jest spora.. Także mąż bierze teraz końskie dawki witamin i zobaczymy co z tego wyjdzie. Fakt, faktem infekcje i antybiotyki u niego zrobiły swoje.. Przy pierwszym dziecku udało się za pierwszym podejściem, a nie jest to jakiś odległy czas..
Z tego co wiem to nie ma tutaj żadnych zasad aby dołączyć ❤️ witaj witaj:)
 
Ja dzisiaj rozmawiałam ze szwagierką (jedyna siostra mojego męża) o drugiej ciąży - ona sama ma 8 letniego syna - taki typowy cycuś mamusi,zazdrosny o nią,zwracający na siebie uwagę,gdy jesteśmy u nich z Basią.
Mówiła,że czasami myślała o drugim dziecku ale wolałaby mieć rok po roku niż teraz po 8 laracj,że jej się nie chce po prostu ładować w pieluchy itd. Ja jej mówiłam,że może nie byłoby tak źle i prawda jest taka,że jakby im się zdarzyła niespodzianka to by musiała się dostosować - tak samo jej syn i mąż.
Z tego co wiem to jej mąż by chciał ale ona nie chce,unika seksu ile się da, śpi z synem itd. Ja tam nikomu w prześcieradło nie patrzę ale dla mnie to trochę dziwne bo mimo ,że jestem mamą nie znaczy ,że przestaje być żoną - ale to tam mniejsza...
Ja jej mówiłam o naszej sytuacji,że Strejser nawet nie chce myśleć o badaniu nasienia - ona uważa ,że po co ,że co to da,że mamy przecież córkę to jego nasienie nie może być takie złe.
Gdy jej powiedziałam ,że nawet jakbyśmy się zdecydowali na invitro to podstawa są badania nasienia to w wielkim szoku była i,że "nie chciałaby dziecka z inv" 😱 mi kopara opadła... Ona nie widziała problemu,że sama zaszła w ciążę po 3 latach starań,nie badała się itd. Test ciążowy zrobiła ,gdy jej się 3 tyg okres spóźniał... Miała jeszcze krwiaka itd.
Pamiętam,gdy miałam cp to pierwsza komentowała,że po co ja tak szybko testy ciążowe robię,po co bete badam,że z tego tylko cyrki wychodzą - tak- ciążę pozamaciczną sobie ubzdurałam bo robiłam szybko testy ciążowe 🙄
To są chyba jakieś kwestie braków w edukacji seksualnej, biologii...
 
Też tak myślę... Ale nie tylko ona tak ma wśród moich bliższych 🤷🏻 np ciotka uważała,że wchodziłam na Giewont w ciąży - a dziwne,że miałam wtedy dopiero płodne 🫠 jej córka miała mdłości po winie i McDonald a jak później się dowiedziała,że też jest w ciąży (między naszymi dziećmi jest 5 godzin różnicy wieku) to zwalała to też na ciążę - której wtedy jeszcze nie było
 
To prawda, ja mam 4 łatkę a to już jest taka wygoda, bo chodzi, mówi, sama się ubiera, sika itp itd, a tu teraz wracać do pieluch 😁 ale ja kocham takie malutkie bobaski i marzy mi się jeszcze mieć takie maleństwo i karmić piersią 😍
Ja się cieszyłam że wyszliśmy z pieluch. I jakoś nie miałam ochoty do tego wracać. Aż wyjechaliśmy na wakacje, zapomniałam kilku tabletek anty wziąć, okres się spóźniał i zakiełkowała nadzieja na dziecko. Negatywny test był dla mnie okropnym rozczarowaniem wtedy. Zaczęliśmy rozmawiać z mężem i stwierdziliśmy że chcemy jednak kolejne. Tylko byłam na umowie okresowej więc czekaliśmy prawie rok. Umowę dostałam, udało się zajść ale niestety serduszko nigdy nie zabiło. 😥
 
Cześć dziewczyny. Nie wiem czy mogę do Was dołączyć. Mam już synka na pokładzie, ma niecałe 2 latka. Staramy się z mężem od około roku o drugie dziecko. Ostatnio tak mentalnie odpuściłam, że nawet nie wiem który to cykl starań. U mnie wszystko jest w porządku, mam tylko mutacja w genie pai, zgodnie z zaleceniami lekarza biorę acard 150mg od owulacji i witaminy metylowane, no ale u męża jest problem. Po ostatnich przewlekych infekcjach morfologia nasienia wynosi 0, mimo że żywotność i ilość plemników jest spora.. Także mąż bierze teraz końskie dawki witamin i zobaczymy co z tego wyjdzie. Fakt, faktem infekcje i antybiotyki u niego zrobiły swoje.. Przy pierwszym dziecku udało się za pierwszym podejściem, a nie jest to jakiś odległy czas..
Jasne że możesz dołączyć ☺️ wszystkich serdecznie zapraszamy ☺️
 
reklama
To są chyba jakieś kwestie braków w edukacji seksualnej, biologii...
Niestety ale to się wynosi i z domu i ze szkoły. Uczę biologii w szkole podstawowej i jak przychodzi do układu rozrodczego to jest tragedia. Dzieciaki wykazują 0 zainteresowanie i nawet nie próbują zrozumieć jak to działa. Ze swojej strony wychodzę dużo poza program, kładę nacisk na zapłodnienie i cykl rozrodczy kobiety, ale co ja mogę jak i tak na twarzach widzę tylko zażenowanie i totalną niechęć, a nawet w książkach są błędy 😵‍💫. Może teraz się coś zmieni jak będzie ta edukacja zdrowotna. Ciekawa jestem.
 
Do góry