Ufff,wreszcie mam chwilke by do was wpasc-mala spi akurat
Jesli chodzi o ciuszki zimowe dla Julitki-to czuje sie w 100% spelniona

(tak,JA,bo jej to chyba nie robi wiekszej roznicy

)
Juli ma ogolnie 3 kurtki i 3 pary spodni zimowych-mozna z nich tworzyc dowolne zestawy i rozne kombinacje i kazdy fajnie wyglada,chociaz mam swoje 2 ulubione.Do tego cala fura czapek,szalikow,rekawiczek.Buty 2 pary-sniegowce i kozaki-mysle ze starczy.Ktos normalny zapyta a po co Julicie tyle tego?To cala ja-moje niezdecydowanie oczywiscie.Po zaspokojeniu wyobrazen na temat brazu,uznalam ze juz mi sie przejadl i aktualnie mam faze na ecru,wiec kupilam nie tylko jej kurtke ecru ale i sobie

jak swieci slonce to nie da sie Julity nie zauwazyc w tej jasnej kurtce,az takie "swiatlo bije"

Bardzo jestem zadowolona ze nie kupilam kombinezonu jednolitego w komplecie tylko kurtki i spodnie osobno.(tamte 2 kombinezony sprzedalam-jeden byl za duzy a drugi za maly).Teraz jakos mi sie wydaje ze kombinezon to taki "uniform" a tak to mam dokladnie takie kurtki i takie spodnie dla niej o jakich myslalam.Do tego wszystkie pasuja dobrze rozmiarowo-zadnych kurtek do kolan z rekawami do ziemi czy spodni za dlugich/za krotkich.Chce rozowo,mam rozowo,nie chce rozowo,nie mam rozowo.Zaskoczeniem jest dla mnie polaczenie brazowej kurtki z brazowymi spodniami-wcale tak fajnie jak myslalam to na zywo nie wyglada,nawet jak sie zaserwuje rozowe dodatki.A juz jak Julite pomylili z chlopcem...grrrrr....
Wklejam fotki garderoby zimowej Julity-tzn rozne kombinacje
