skowyrna90
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2024
- Postów
- 152
Szkoda, ze tak mało osób Się tu udziela..fajnie jakbyśmy były dla siebie wsparciem
jednak kto jak kto ,ale my kobiety powinnyśmy się rozumieć najbardziej
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ryzyko duże ,ale pewnie marzysz o drugim bo z tego co pamiętam masz już j3dno dziecko?Ja w przyszłym roku stanę przed bardzo ważnym wyborem czy zajść w kolejną ciążę. Sprawa wygląda tak że jest albo donoszę albo urodzę wcześniaka nikt nie da mi gwarancji. Nie wiem co robić
Przy wizytach gin od wielu lat słyszałam, że mam nadzerke nawet jakieś tabsy mi przepisywał.Słyszałam że jest taka możliwość np nieleczona nadzerka. Tak mam już córeczkę 3 letnią, ale kiedyś sobie powiedziałam, że muszę mieć 2 choćby nie wiem co. Jeszcze wtedy nie widziałam, , że stanę przed takim ciężkim wyborem.
Mój narzeczony też ma te kłykciny ale to w niczym nie przeszkadza. Tak jak mówisz najgorsze są te onkogenne.Cześć dziewczyny. Ja może troszkę z innej beczki, jednak też dotyczy to tego ustrojstwa, jakim jest wirus HPV. Około 5 lat temu stwierdzono u mnie typ 61 i 62, niskoonkogenne, miałam kłykciny, drobne brodawki. Występowały kilka razy, co parę miesięcy. Usuwałam je aldarą i później zaczęłam wczytywać się w temat, suplementować witaminy, dbać o zdrowy i aktywny styl życia i mocno podniosłam tym swoją odporność. Nie mam żadnych nałogów, nie palę, praktycznie nie piję alkoholu, bardzo okazjonalnie i tylko symbolicznie. Moją jedyną słabością są czasem słodycze. Praktycznie w ogóle nie łapią mnie żadne przeziębienia i choróbska. Od prawie 3 lat nie mam żadnych objawów, zaszczepiłam się, testy nie wykazały żadnych onkogennych odmian wirusa. Brodawki ustąpiły całkowicie, nie mam żadnych infekcji, wyniki cytologii wychodzą bez zarzutów od kiedy tylko pamiętam. Co więcej zawsze zwracałam i dalej zwracam szczególną uwagę na higieniczne życie, nawet nie wiem skąd mi się to cholerstwo przyplątało. Wyglada na to, że wirus ustąpił. Co byście zrobiły na moim miejscu? Bardzo mnie to blokuje przed nawiązywaniem nowych kontaktów, a chciałabym w końcu kogoś poznać i stworzyć szczęśliwy związek. Raz poznając kogoś wyłożyłam karty na stół i wszystko się posypało. A z natury jestem szczerą osobą i bardzo cenię sobie tę cechę u innych. Czy jednak w ogóle warto o tym wspominać? Wiem, że jest tu grupa super dzielnych kobiet, bo przeczytałam tu mnóstwo postów, a ja kompletnie nie mam z kim o tym porozmawiać. I też zdaję sobie sprawę, że prawdziwym powodem do zmartwień są typy onkogenne, jednak mimo wszystko spędza mi to sen z powiek. Chciałabym w końcu zostawić ten temat za sobą i zacząć żyć normalnie. Będę wdzięczna za każdą choćby małą odpowiedź![]()
Tak, ale to są te nieonkogenne. Pamiętaj że ponad 90 procent społeczeństwa zetknie lub zetknęlo się z tym wirusem. Najlepiej iść do apteki są fajne preparatyJesteśmy teraz w Turcji na wakacjach.
Dziś mój 12l syn pokazał mi na stopie..kurzajke ... czytałam, że też hpv to jest?