reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyta u dentysty

reklama
To ja mogę polecić taką metodę: czy potrzeba, czy nie, od ok 2-go roku życia, trzeba regularnie chodzić do dentysty i przyzwyczajać dziecko.
U mnie było tak: dzieciaki od 2 roku życia chodziły do dentysty. Wizyty co ok. 3 miesiące. Przez pierwszy rok jest ciężko. Na fotelu siadali na naszych kolanach, czujni jak ważka. Na szczęście przez ten czas była głównie fluoryzacja. Za to szczoteczką zamiast wiertła w bormaszynie. I ta "borującą" szczoteczką, pani dr. omiatała wszystkie zęby. Po roku zaczęli siadać sami na fotelu i od tego momentu im się pozmieniało: nie mogą się doczekać kolejnej wizyty. O dziwo, przy pierwszym prawdziwym borowaniu, córka wytrzymała na fotelu z otwartymi ustami, ale po wyjściu popłakała się z emocji. Jak jej minęło znowu zaczęła się dopytywać, kiedy kolejna wizyta :)
Druga sprawa, to dentysta z powołaniem, jak napisała rabarbar. Warto poszukać. Pierwszy do którego trafiliśmy (specjalistyczny gabinet dla dzieci), zaczął nas straszyć i powiedział, że natychmiast musimy lapisować ząbki (początki próchnicy butelkowej) bo będzie tragicznie. Drugi powiedział, że nie za bardzo się czuje za pan brat z dziećmi, ale poleca ozonowanie (co zrobił i pomogło). Trzeci powiedział, że on się nie dotyka nawet do swojego wnuczka i odesłał do "cudotwórczyni". Cudotwórczyni ma normalny gabinet dla dorosłych, ale lubi dzieci, ma dobre podejście i wie, że borowanie to ostateczność. Dzięki niej przetrwaliśmy mleczaki bez lapisowania, znieczuleń, i dramatów, a dzieciaki LUBIĄ chodzić do dentysty :)
 
Zgadzam się z Kocianna, najlepiej jest przyzwyczajać dziecko i regularnie z nim chodzić do dentysta Łódź jest miastem w którym ja chodzę z moim szkrabem. Doskonale znosi swoje wizyty. Bardzo lubi jak jest dużo zabawek w gabinecie i jak pani stomatolog się z nim bawi. Takie podejście uspokaja dziecko. Gdy przypominam sobie swoją wizytę jak byłem mały, to tak wesoło nie miałem :)
 
Hehe... dzieci boją się dentystów. Najlepiej jest pokazać jakieś bajki o dentystach, leczeniu zębów itp. Później dziecko samo chce tam iść, a naszym zadaniem jest tylko wielokrotne powtarzanie tych bajek.
 
Do góry