I my po wizycie.
Mała ma się dobrze, obróciła się głową w dół, jak czułam.
Mierzenie i ważenie za miesiąc.
Leżała z rączką pod głową hihih jak na plaży. A i nie dała sobie zrobić fotki buzi. wstydliwa, zasłoniła się rączką i jeszcze stopę w kadr wsadziła. :]
Nagraliśmy sobie usg aparatem. hihih Było troche mierzenia główki - bo sprawdzaliśmy czy płyn, który był ostatnio w mózgu jest nadal. No i jest nadal, bo leży ciągle na tej samej stronie, ale jest go mniej.
Żelazo nieznacznie poprawia wyniki - choć ginka twierdzi, że krew sie odnawia co 120 dni. I chciała inny preparat dać, ale jej mówię, że mi dała ost receptę na dwa opakowania tardyferonu [co mam być w plecy te 40zł] Więc stwierdziła, żebym wyłykała go do końca. To jej mówie, że sok z buraka zaczęłam pić, pochwaliła i dała rozpiskę co ma dużo żelaza. I właśnie o pietruszce wspomniała - ale nie tyle o korzeniu, co o natce, żeby nawet do kanapek dodawać.
kasiarem tą pietruszkę w korzeniu to wcinasz na surowo?
Mała ma się dobrze, obróciła się głową w dół, jak czułam.
Mierzenie i ważenie za miesiąc.

Leżała z rączką pod głową hihih jak na plaży. A i nie dała sobie zrobić fotki buzi. wstydliwa, zasłoniła się rączką i jeszcze stopę w kadr wsadziła. :]
Nagraliśmy sobie usg aparatem. hihih Było troche mierzenia główki - bo sprawdzaliśmy czy płyn, który był ostatnio w mózgu jest nadal. No i jest nadal, bo leży ciągle na tej samej stronie, ale jest go mniej.
Żelazo nieznacznie poprawia wyniki - choć ginka twierdzi, że krew sie odnawia co 120 dni. I chciała inny preparat dać, ale jej mówię, że mi dała ost receptę na dwa opakowania tardyferonu [co mam być w plecy te 40zł] Więc stwierdziła, żebym wyłykała go do końca. To jej mówie, że sok z buraka zaczęłam pić, pochwaliła i dała rozpiskę co ma dużo żelaza. I właśnie o pietruszce wspomniała - ale nie tyle o korzeniu, co o natce, żeby nawet do kanapek dodawać.
kasiarem tą pietruszkę w korzeniu to wcinasz na surowo?