reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

wpadka kontrolowana ;-)

Witajcie moje Wpadkowiczki!!!

Malaguś jak czytam twoje posty to mnie dreszczyki przechodzą... TAAAKIE ciarki.... oooo rety ;D

Agutek pisze:
Nic to...czekam w milczeniu dlaej. Do 6 grudnia tak ?

Agutek ma racje...spokój...trzeba powoli policzyć do dziesięciu... ale jak tu doczekać do 6 grudnia??? Jak???????
 
reklama
Hehe malaga nasza tajna wpadkowiczka....tu nam mowi o lipcu a za chwile wyskoczy z dwoma kreseczkami na tescie. Ale fajowo hah ;D


Ja wrocilam od fryzjera.Czekalam misiac na wizyte u specjalistki slynacej u mnie w miescie, a jak przyszlam to sie okazalo ze jest chora i jej nie ma. Szlag moze czlowieka trafic. Gdybym wiedziala to bym juz miesiac temu poszla do jednej z jej pracownic, a ta kto czekalam miesiac i tak zostalam obsluzona przez jej pracownice. No ale fryzurka fajowa, wiec luzik. Juz sie nie denerwuje ;)
 
Ja już nic nie mówię - wiem, że takie objawy wcale nie muszą oznaczać ciąży.. Może mój organizm chce mnie w bambuko zrobić?? ;)
Wiecie co, zamiast się uczyć, zdrzemnęłam się ;) Wstałam przed chwilą, mąż mnie obudził telefonem i od razu "miałaś się przecież uczyć!!" ;) On się bardziej stresuje tym egzaminem niż ja ;)
 
No i jednak - mój organizm mnie w bambuko robi ::)

Elżbietka pisze:
a ty jestes ksiazkowym przykładem zaciązenia :),objawy po kolei jak mają byc,cos takiego!!
dawno tu nie było takeigo ideału :)

Jak widać można być książkowym przykładem zaciążenia i w ciąży nie być ::)

malaga pisze:
Dzisiaj się już lepiej czuję, nie mam żadnych mdłości, krzyże lekko pobolewają, a jeśli chodzi o szyjkę macicy - to mam ogólne wrażenie rozpulchnienia i wilgoci.

Tak sobie pomyślałam, że jeśli nie ma fasolki, to w tym cyklu było bardzo dużo zbiegów okoliczności ;)

1) 13 dc - owulacja - zaraz po niej uczucie suchości i szyjka macicy zrobiła się twarda i obniżyła się - jak podczas dni niepłodnych.

2) od 13 dc do 20 dc pobolewały mnie krzyże, kulminacja - kiedy to siedziałam przed kompem i prawie płakałam z bólu - była 19 dc.

3) 20 dc (ewentualna implantacja) - jak ręką odjął te bóle krzyża - pozostało jedynie lekkie "ćmienie", macica zrobiła się bardziej miękka i rozpulchniona, poza tym pojawiło się uczucie wilgoci i lekkie plamienie. Do tego mdłości, ogólnie złe samopoczucie, sensacje żołądkowe.

4) 21 dc - dalej to samo co w 20 dc

5) dziś 22 dc - macica taka jak i w 20 dc i 21 dc. Ogólne uczucie wilgotności. Pobolewanie, takie kłócie w okolicy jajników, niepodobne do tych skurczów jakie mam zawsze kilka dni przed @ i w 1. dniu @.

Tak się wszystko przedstawia.

I albo to jest zbieg okoliczności, albo mój organizm chce mnie postraszyć, albo jestem w ciąży.

Jeśli jestem - przydadzą się moje obserwacje dla innych - oczekujących. Jeśli nie jestem - będziecie wiedziały, co może zdziałać nasz organizm ;)

No właśnie ::)

Tak tak, zrobiłam test, nie wytrzymałam. Męczyłam się całą noc, wstałam o 5 i zrobiłam test. Wiem, powiecie, że za wcześnie ::) Ale ja wiem, czy dziś, czy 6 grudnia - wynik byłby ten sam - jedna krecha. Nie wierzę w fasolkę tajniaka u mnie ;) Lada dzień mnie zaleje. Dziś już może nie, ale jutro na egzamin - jak znalazł ;D Albo w środę, bo mam hospitację dyrekcji ;)

Przynajmniej chwile grozy minęły ;)

Nie powiem, nakręciłam się strasznie, i jest mi trochę przykro, że nie ma fasolki. Ale taka pewność jest lepsza od niepewności ;) Wierzę, że fasolka wybierze sobie bardziej odpowiedni czas ;) Poczeka grzecznie do czerwca na mamusię ;) 
 
Powiem Wam jeszcze jedno - wszystkie te objawy (zawroty głowy, mdłości) da się jeszcze wytłumaczyć. Jednego nie potrafię zrozumieć - skąd to plamienie dokładnie 7 i 8 dni po owulacji ??? Takie rzeczy też jestem w stanie "wywołać" podświadomością ??? ::)

No tak - bambuko ;)
 
Hej malaga, a moze jednak wtedy to nie byla owualcja tylko wlasnie w dniu plamienia? Moja gin mowila, ze niektore kobiety maja owulacje z plamieniem gdy ta jest bardzo mocna?
 
reklama
Agutek pisze:
Hej malaga, a moze jednak wtedy to nie byla owualcja tylko wlasnie w dniu plamienia? Moja gin mowila, ze niektore kobiety maja owulacje z plamieniem gdy ta jest bardzo mocna?

Też tak pomyślałam, ale w takim razie @ powinna przyjść ok 34 dc ::) Takiego długiego cyklu jeszcze nie miałam ::)
 
Do góry