reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

Witam się pierwsza dzisiaj.
My wczoraj na szczepieniu,poszło gładko,nawet nie poczuła,mała waży 8.550 i długa 66.
Marta,Justyna,ponad 10 kilo ważą wasze chłopaki???:szok::szok::szok:macie jeszcze kręgosłupy??
My już jeździmy w spacerówce i w końcu Ninka wszystko widzi i nie śpi już przez cały spacer.Na razie przodem do mnie ale później odwrócimy.
Justyna,myśle że powinniście spróbować wyjechać razem,jak sie nie uda to zawsze możecie wrócić albo tylko ty z dzieckiem.To nie jest taka tragedia życie na odległośc,ja tak żyłam przez 5 lat ale wiedziałam że to bedzie tylko 5 lat i często jeździłam do męża.Życzę wam żeby jednak się udało:-):-):-).
 
reklama
Słodka mój mały nie jest jakoś nadzwyczaj gruby... on jest poprostu ogromny... ale co się dziwić miał największą wagę urodzeniową spośród wszystkich wrześniaków (4600)
a co do wyjazdu to u nas nie wchodzi w grę rozłąka dłuższa niż 3 miesiące, nie chcemy z mężem żyć na odległość tym bardziej że mamy Wiktora
 
Nasze malenstwo wazy ok 7300 ale ile mierzy, to ciezko stwierdzic, bo nie mozemy sami jej zmierzyc.
Justyna wedlug mnie najgorsza jest rozlaka. Ludzie zaczynaja sie od siebie oddalac. Pierwsze miesiace ok, zeby maz tam sie rozejrzal, zapoznal z sytuacja na rynku pracy, znalazl mieszkanie dla was. Potem zaczynaja ludzie sie od siebie oddalac. Jak sie zdecydujecie na wspolny wyjazd, to zycze szczescia i szybkiej aklimatyzacji, bo tak jak pisala Hausfrau, czasem jest bardzo ciezko. Jesli uda sie rowniez tobie znalezc satysfakcjonujaca prace, to bedziecie zadowoleni. Trzymam kciuki!
Dziewczyny czy ktores dziecko tez stale odmawia stalych posilkow? U nas czego bym nie dala, to konczy sie pluciem. Ciekawa jestem, kiedy trafie na cos, co malej zasmakuje:confused:
 
mb mój Wiki od kilku dni odmawia jedzenia porannej kaszki... do tej pory jadł bez problemu a teraz zje kilka łyżek i koniec i też nie wiem co zrobić :-(
 
Justyna - wydłuż czas między posiłkami. U mnie było to samo. Chłopaki są już starsze i potrzebują mniej posiłków na dobę. Poprostu zaczęłam dawać śniadanko później i Adaś wsuwa. Książkowo mamy 3 posiłki mleka (150 - kaszka, 210, 210 ml) obiadek i deserek. Jedno mleczko jest w nocy 2-3.

slodka
- ja mam kręgosłup, ale to dlatego, że ja mało noszę małego - inaczej bym wsiadła. Na szczęście jest takim dzieckiem, że nie domaga się tego.
 
Cześć!

Wczoraj widziałam wiadomości o Japonii i tej tragedii. Pokazali takiego malucha jak nasze, spał ze smoczkiem w buzi.
Aż mi się płakać chciało jak pomyślałam, że tam trzęsienie ziemi, tsunami i jeszcze ten wybuch reaktorów i promieniowanie. Biedne takie najmniejsze istotki.
Nieświadome tego co się dzieje... :-( :-( :-(
 
mb mój Wiki od kilku dni odmawia jedzenia porannej kaszki... do tej pory jadł bez problemu a teraz zje kilka łyżek i koniec i też nie wiem co zrobić :-(

Justyna ja dopiero probuje od jakiegos czasu wprowadzac jakis pokarm i mala wezmie max lyzeczke i pluje:-( najlepsze jest mleczko mamusi
 
Witam!

A ja mam jakieś ciężkie dni!

Dopadł mnie okropny stan zapalny dziąsła przy ósemce. Promieniuje aż wgłąb gardła. Nie mogę jeść, otworzyć szeroko buzię, nawet przełykanie śliny sprawia mi kłopot. Dzwoniłam do dentystki, powiedziała, ze bez antybiotyku raczej się nie obędzie. A ja tak nie chcę, przecież karmię małego piersią Wcale nie wiem, co robić!

Na dodatek w poniedziałek Franuś spadł mi z łóżka. Przeżyłam szok! Zostawiłam go dosłownie na sekundę, bo musiałam Tosi do szkoły przyszykować lżejsze buty. A tu taki wypadek! Mój M zrobił mi taką awanturę, że przez cały dzień nie mogłam dojść do siebie! Czasami już nie mam siły. Jestem tak mocno zmęczona tym nawałem obowiązków, a takie potyczki dodatkowo mnie osłabiają!

No i się wyżaliłam! Za co najmocniej przepraszam!


Cześć!

Wczoraj widziałam wiadomości o Japonii i tej tragedii. Pokazali takiego malucha jak nasze, spał ze smoczkiem w buzi.
Aż mi się płakać chciało jak pomyślałam, że tam trzęsienie ziemi, tsunami i jeszcze ten wybuch reaktorów i promieniowanie. Biedne takie najmniejsze istotki.
Nieświadome tego co się dzieje... :-( :-( :-(
Smutne......
 
Ritka współczuje... wiem jak musiałaś się zdenerwowac bo moja Julcia jak miała właśnie chyba 6m to tez mi spadła :((( i to na główkę :(( P był u dentysty nawet zęba nie dokończył tylko przyjechał do mnie i do szpitala na obserwacje.... byłam wściekła na siebie- straszne wyrzuty co ze mnie za matka itp.... ale kochana takie rzeczy sie zdarzają i to dosc czesto teraz juz wiesz ze na łóżku nie zostawisz małego... nie ma sensu sie obwiniać najważniejsze ze nic złego się nie stało... szkoda że mąz Ci nagadał- powinien Cię w tym momencie wesprzeć :( ale ja tez mam taki charakter że jak by niuni sie coś stało pod moją nieobecnośc to chyba bym rozniosła P :(((
 
reklama
mb_1 u nas jest to samo. Mała mimo, że próbowała już kilku warzywek i owoców (ziemniaki, marchewka, dynia, jabłko, brzoskwinie ,gruszka) to jest zdecydowanie na nie... i tak prawie miesiąc. Próbowaliśmy też jej dać kaszkę smakową (z bananami, morelami) i też nie chce. Bunt i koniec... Może po prostu kiedyś się obudzi i stwierdzi, że ok, zjem. Póki co cierpliwie codziennie próbujemy, szkoda tylko, że bez powodzenia.
Ritka -nam Ninka też zaliczyła upadek, ale w innej formie. Mój G często szaleje z psem po mieszkaniu mając mała na rękach (gonią się, rzucają zabawki) i jest zawsze śmiechu mnóstwo, ale niestety raz się poślizgnął jakoś, albo źle stanął i przewrócił się razem z małą. Na szczęście tak, że Ninka leżała na nim tak jakby. Płacz był niesamowity, ale tylko przez minutę i wszystko jest ok. Na początku serce normalnie do gardła mi skoczyło, ale wszystkiego się nie uniknie choćby się uważało na każdym kroku.

I mam jeszcze pytanie- znacie może jakiegoś dobrego ginekologa z Gdyni? bo ja ze swojej byłam zadowolona, ale teraz mam do niej trochę za daleko (Rumia) i rozglądam się za kimś sensownym. Może możecie pomóc?
 
Ostatnia edycja:
Do góry