Merlin - zwykle tylko czytam, ale teraz coś napisze

Nie martw się

Nie usadzaj dziecka

On się rozwija w swoim tempie i w swój sposób. Tak myślę. Mój starszy syn ma 7 lat, a maluch 3 miesiące. Pamiętam z dzieciństwa starszaka, że czytałam BB i zamartwiałam się, że dziecko nie robi tego, lub owego, a inne dzieci robią. Żeby miał możliwość rozwijać się ruchowo kładłam go prawie cały czas na podłodze - dywan, mata lub koc, zabawki dookoła. Nic specjalnie nie ćwiczyłam, bo takich zaleceń nie dostawałam. Jak przyszła kiedyś lekarka na wizytę domową to zapytała co to takiego na tej podłodze, a ja odpowiedziałam, ze mały tam leży prawie cały dzień - stwierdziła, że to super pomysł. Nauczył się sam tego, czego trzeba. Dodam, że jak skończył rok to jeszcze nie chodził i moja dobra ciocia strasznie chciała, żeby podczas pobytu krótkiego u niej się nauczył. Cuda próbowała z nim robić i oczywiście nic z tego. Wróciliśmy do domu, minął miesiąc i sam poszedł - po prostu przyszedł na niego czas. Pamiętam też jak synek koleżanki, o pół roku młodszy od mojego nie chodził jeszcze i po imprezie, kiedy był jedynym czworakującym dzieckiem, a wszyscy koledzy na dwóch nogach, następnego dnia sam spróbował - chyba pozazdrościł, a może raczej zaobserwował, że istoty jego gabarytów mogą przemieszczać się inaczej i wypróbował ten sposób.
Ja się strasznie przejmowałam przy pierwszym synku, teraz przy drugim już wiem, że ani on, ani ja nie będziemy doskonali - zdarzy się coś zrobić dobrze, zdarzy się trochę popsuć, przegapić itp. Tak już jest. Najważniejsze się nie martwić, bo to źle wpływa na cerę, zdrowie i na maluszka. Pozdrawiam
