reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

reklama
elena- wyszukałam w sieci kilka zdań o mrożeniu dyni :

"Dynię zamrozić można na surowo, a także po uprzednim jej upieczeniu czy podgotowaniu. Wszystko zależy przede wszystkim od tego, do czego planuje się jej użyć. Do zup krem najlepiej sprawdzą się surowe kostki dyni, które można po rozmrożeniu upiec lub ugotować, w zależności od przepisu. Jeśli lubicie dynię startą na warzywnej tarce jako dodatek do mlecznych zup, proponuję zamrozić ją na surowo w takiej właśnie postaci, bo zetrzeć rozmrożoną dynię na tarce będzie praktycznie niemożliwe – jest ona zbyt miękka. Jeśli dysponujemy większą ilością czasu, możemy przygotować dyniowy mus – ugotować dynię w niewielkiej ilości wody, zmiksować blenderem i po wystudzeniu przełożyć do pudełek lub woreczków i zamrozić. Taki mus można wykorzystać i do zup mlecznych, i do warzywnych."


Też natrafiłam na ten artykuł. Coś jeszcze czytałam, że może przeleżeć całą zimę w ciemnym miejscu. Spróbuje w paru wariantach.

Elena - mrożę w formie zupki. Surowej nigdy nie próbowałam, ale ja bym odcięła skórę przed zamrożeniem.

Co do cukini i kabaczka to nawet się nie zastanawiałam. Obrałam, pokroiłam i zamroziłam. Nad tą dynią rozmyślam, jakbym książkę pisała. Na dniach pierwszy raz ją kupiłam w życiu, ale zanim kupiłam to ile obok niej się nachodziłam, bo jakaś parchata była i takie tam. :sorry2:
 
Elena - jeśli masz w miarę sucha piwnicę, to dynię w niej możesz przechowywać. Oczywiście taką nie rozkrojoną i z nie uszkodzoną skórką. Moi rodzice mają swoją dynię i do wiosny ją w piwnicy trzymają. Fakt faktem, że na wiosnę robi się już taka włóknista, więc więcej trzeba wykrawać, ale przez zimę jest ok.
 
Moja batez trzymała dynię w piwnicy, tylko że u niej było chłodnio i sucho. W mojej jest zbyt wysoka temperatura.
W ubiegłym roku, będąc w ciąży robiliśmy z M słoiczki dla małej z dyni+wyciśnięty sok z pomarańczy lub mandarynki - wystarczy trochę tylko, nawet bez żadnych dodatków smakowało super.
W tym roku pokroiłam w kostkę i zamroziłam, teraz wrzucam po kilka kostek do zupki, myślę że zachowała swoje "walory smakowe"
 
Ja też tak dyńkę zamroziłam, w kostkę, poporcjowałam i do zamrażarki:tak:

A powiedzcie mi - jak często dajecie dzieciom rybki? pilnujecie żeby było to 2x w tygodniu?
 
Antylopka -walory smakowe też się liczą:-D a to kupna konfitura?
Moja dostaje kanapkę z masłem bo wydaje mi się że cokolwiek by na tej kanapce innego miała to by po prostu spadło, wyciapała by się itp - jak Wy to dajecie? same porcjujecie i do dzioba? czy jak?

No właśnie u nas też średnio z tą rybką, bo ostatnio nią pluła ale tą w słoiczku je ale też ciężko je dostać....ale tyle dobrze że pije tran. W. z kolei ryby nie tknie nawet, mięsa zresztą też oprócz kotleta mielonego:/// jeszcze kiedyś przemycałam mu paluszki rybne ale to takie ***** że juz wole żeby wcale nie jadł:no:
 
reklama
mamolka ja na tym samym niestety końcu co ty - ryba rzadko jak bywa to kawałeczek dam Wikuni, ale sama ostatnio mało lubię taką smażoną rybę, zresztą ja akurat dążę by dawać małej kaloryczne rzeczy mączne typu makaron kluski
sarka ja porcjuję robiąc takie maluśkie kanapki żeby od razu były na jeden kęs, próbowałam dawać maluśce żeby sobie sama do bużki wkładała, no ale ona namiętnie wtedy rozsmarowuje masło po stoliku, więc podaję sama
 
Do góry