reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

WYPRAWKA - czyli rzeczy potrzebne dla dzidzi i mamy ;)

reklama
ja tantum rosa nie kupuje, przy pierwszym nie mialam bo... wylecialo mi to zupelnie z glowy no i by sie nie przydalo bo wyszla cc, teraz nie wiem jak sie w koncu wszystko zakonczy, a ze apteka jest w szpitalu, pietro wyzej niz porodowka to ktos kupi:) ceny te same co w miescie bo to sieciowka wiec sam sobie z tym spokoj:)
a tak w ogole jesli chodzi o pakowanie torby to ja przy pierwszym mialam czas zeby 20 razy ja spakowac i rozpakowac :D:D:D bo raz odeslali mnie do domu i po 10 godzinach i tak wrocilam do nich bo nie dawalam rady juz no i nie wiedzialam czy to moze juz rodze, ile jest rozwarcia, no bo skad wiedziec jak skurcze caly dzien, no ale te 10 godzin to w domu bylam to mozna bylo dorzucic wszystko :)zreszta z moim tempem to mina lata swietlne i pewnie zdazylabym dom wybudowac zanim urodze wrrr
 
Ostatnia edycja:
blond ja tez nie mialam bo nawet o tym wtedy nie pomyslalam, pewnie i tak jakis angielski odpowiednik bym kupila czy cos w tym stylu.
A teraz nastawiam sie znowu na cc wiec nie kupuje nic takiego.

buziak no to super, ze juz spakowana jesteś:tak:
ja mam wszystko przygotowane ale musze sie jeszcze na torbe zdecydować i wychodzi na to, ze muszę nową kupić. Wszystko na polce przygotowane do spakowania, pozostaje "wrzucic" tylko do torby wiec nie ma tragedi.. W razie czego biorę to do reklamowki i jazda do szpitala:-D a ciuszki będę prała po niedzieli.
 
Ej no nie wkurzajcie mnie tą gotowością do porodu. Ja może 1/2 rzeczy mam i mimo, że codziennie coś kupuje to nadal daleko mi do końca.
A gdzie łóżeczko, wózek? Nawet jeszcze nie oglądałam bo nie mamy kiedy pojechać przez ten jeb....y ciągle się przedłużający remont :angry::angry::angry::angry:. No już powoli zacznę chyba puszczać parę uszami bo czuję, że się w mnie gotuje. Jak się gość nie pośpieszy z robotą to moge wrócić ze szpitala z małym, a on jeszcze będzie "działał".
 
mlodak wspolczuje remontu, to samo przechodzilam jak byłam z Kuba w ciazy, koniec mial miejsce miesiac przed porodem:tak: a myslalam, ze juz sie nigdy to nie skonczy.
Zdążycie na pewno, nie martw się;-)
 
a u nas bedzie remont lazienki jak bede rodzic :D bo wtedy nie bedzie mnie i mlodego wiec W bedzie mogl sam sie ogarnac ze wszystkim:) ale w sumie nie jakis generalny, lazienka mala, tylko kafelki na sciane, i montaz prysznica, kibelka i umywalki wiec w kilka dni sie wyrobi. co najsmieszniejsze jak rodzilam mlodego to mieszkalam u mamy i wtedy tez czekali na moj porod i tam remont lazienki robili zeby bylo gotowe jak wroce :D
 
mlodak wspolczuje remontu, to samo przechodzilam jak byłam z Kuba w ciazy, koniec mial miejsce miesiac przed porodem:tak: a myslalam, ze juz sie nigdy to nie skonczy.
Zdążycie na pewno, nie martw się;-)

No ja wiem, że zdążymy. W sumie została do dotarcia jedna ściana plus zagruntowanie i pomalowanie pokoju małego. No i przecież musi się dobrze wywietrzyć. W pokoju ktory już jest gotowy od 2 tygodni nadal czuję smród farby. No, że nie wsomnę o położeniu wykładziny i listew. K. wraca z roboty padnięty i niekoniecznie też mu taka robota szybko idzie. Ale wszystko się tak dłuży, że szlag mnie trafia. A najgorsze, że wszędzie jest syf, więc i to trzeba będzie ogarnąć. I nie wiem jak to zdążymy zrobić, bo ja z dnia na dzień jestem coraz mniej aktywna. Zresztą K. nie pozwala mi się już do niczego dotykać.
 
mlodak znam to, kochana, znam:tak:
Wiem, że łatwo się pisze ale wyluzuj;-)
ja tak sie stresowalam wtedy tym naszym remontem, ze glowa mala, nie spalam po nocach:zawstydzona/y: a mąz po remoncie wszystko zrobil, ja pomoglam to co moglam, wiadomo, bylam w 9 msc ciazy i nie wszystko moglam juz robic i nie szlo mi tak sprawnie jak jemu. Domek mialam na blysk wysprzatany a za 3 tygodnie sie Mlody urodzil, tez bylo malowane, doslownie oprocz lazienki i kuchni wszystko bylo robione:tak: przez pol roku:/ na szczescie to juz tylko wspomnienia:-)
takze glowa do gory, mąż na pewno posprząta i bedzie super:tak:
nie martw sie i niech Cie szlag nie trafia bo to nic nie da. Mi to jak byl remont od 6 miesiaca wydawalo sie ze rodzę i jaki syf w domu:zawstydzona/y:
 
reklama
No ja wiem, że zdążymy. W sumie została do dotarcia jedna ściana plus zagruntowanie i pomalowanie pokoju małego. No i przecież musi się dobrze wywietrzyć. W pokoju ktory już jest gotowy od 2 tygodni nadal czuję smród farby. No, że nie wsomnę o położeniu wykładziny i listew. K. wraca z roboty padnięty i niekoniecznie też mu taka robota szybko idzie. Ale wszystko się tak dłuży, że szlag mnie trafia. A najgorsze, że wszędzie jest syf, więc i to trzeba będzie ogarnąć. I nie wiem jak to zdążymy zrobić, bo ja z dnia na dzień jestem coraz mniej aktywna. Zresztą K. nie pozwala mi się już do niczego dotykać.

Łączę się w bólu...osobiście przesunęłam pana od remontu na czwartek bo pogoda do dupy i wietrzyć nie ma jak :/ Wejdzie w czwartek...gruntowanie i inne góry...mamy spać na kanapie w salonie...malowanie, tapety, listwy...i wymiana my na górę a on na dół...jejuuu ciekawe ile to potrwa...
 
Do góry