moi rodzice też nam bardzo pomagają a teście ach... teść by chciał ale teściowa kasę trzyma i niestety... jak teść powiedział że za posciel dla małej odda nam żebyśmy sami kupili bo wiemy co chcemy to jak dowiedziała się że to aż 300 zł to ojej co to było ale teść dał kaskę- ale się nasłuchał hehe
a moi rodzice to stale nam pomagają wyprawkę też mama moja kupiła, na wózek da tata bo taka u nas tradycja w domku a dzidzię do chrztu ubiera chrzestna... przynajmniej tak jest w moich stronach nie wiemy jeszcze kto będzie chrzestną ale też nam odejdzie wydatek...
a co do pieluch to mam małą paczkę huggisów, kilka pampersów nr 1 w spadku i jak narazie to czekam na dzidzię bo nie wim co jej będzie bardziej odpowiadało i kupimy na bieżąco...
a moi rodzice to stale nam pomagają wyprawkę też mama moja kupiła, na wózek da tata bo taka u nas tradycja w domku a dzidzię do chrztu ubiera chrzestna... przynajmniej tak jest w moich stronach nie wiemy jeszcze kto będzie chrzestną ale też nam odejdzie wydatek...
a co do pieluch to mam małą paczkę huggisów, kilka pampersów nr 1 w spadku i jak narazie to czekam na dzidzię bo nie wim co jej będzie bardziej odpowiadało i kupimy na bieżąco...

Tak dziwnie trochę.... Może to kwestia wychowania
... bardzo dużo kupiłam sama (część w sklepach, większą część w lumpkach)... wszystkie akcesoria typu wanienki, buteleczki, smoczki, szczotki, pieluszki sama kupowałam... łóżeczko, materacyk, podusię, kocyki, rożki kupiłam sama... wózek kupił P. dokładnie ten, który mu pokazałam, że ma kupić... jakoś się nigdy nie interesował tym tematem zakupowym.... kosmetyki i pampersy też kupowałam sama, aptekę zaliczałam sama....
przepraszam ale muszę szczękę z podłogi zebrać...........

