Jejku, dla mnie jeszcze za wcześnie na taki wątek..ale tyle już piszecie, to może ja od siebie też coś..chociaż większosć się pokrywa..
- sterylizatora, podgrzewacza też nie miałam, uważałam za zbędny..
- laktator tak, ręczny z aventu, na 4-5 dzień po porodzie przydał się bardzo, bez niego pewnie skończyło by się zapaleniem piersi. Mała slicznie jadła, ale w tych dniach jest nadmiar pokarmu i myślałam, ze cycki mi pękną. Przydał się tez później,
- wanienka była zwykła, chociaż oczywiscie jako pierworódka wymyślałam profilowane, z siedziskiem, im droższa tym lepsza..ale potem ktoś mi doradził, ze to zbędny wydatek..i rzeczywiscie zwykła jak najbardziej..najdłużej posłuży..
- rożek miałam i na początku nam sie przydał. P bał sie brać mała na ręcę taka samą bez niczego:-) bo za mała..ja w rożku trzymałam dwa pierwsze dni, w nim też karmiłam, bo tak mi doradziły pielęgniary w szpitalu, ze niby wygodniej..nieprawda, jak ją wyjęłam o niebo lepiej. Ale w rożku spała też popołudniami..podobno jak dziecko takie ściśnięte, to mu lepiej. Potem używaliśmy jako podkładki przy przewijaniu.
- ogrodniczki, jeansy bez sensu, ja kupiłam, ale nie używałam. Dziecku jest niewygodnie..
- używałam koszulek, bo panie w szpitalu kazały..ale teraz tylko bodziaki..najlepsze co wymyślili dla malucha:-)
- pajace też, super sprawa, ale nie zapinane na plecach i dla mam początkujących, najlepiej rozpinane nózki, łatwiej zapakować dzidzię..
- mate mieliśmy pożyczoną, była ok, ale jakoś nie zrobiła na mnie mega wrażenia..
- kupiliśmy huśtawkę fisher price, prawie 500 zł, w myśl zasady, że pierwsza dzidzia musi mieć wszystko..sprzedawałam ją po miesiacu. Zajmowała pół pokoju, Iga jej nie lubiła, płakała jak ją wkładałam..teraz ewentualnie kupimy leżaczek-bujaczek z fishera, bo mieliśmy też jakiś zwykły- nieudany prezent, źle wyprofilowany, miałam wrażenie że niunia wypadnie..
- karuzelka nad łóżeczkiem nie robiła na moim dzieku wrażenia, dopiero jak była większa, ale to dlatego, ze mogła urywać miśki..
- krzesełko do karmienia dla mnie rewelacja, najlepszy zakup..od 5 miesiecy do prawie 3 lat użwane codziennie..
- żadnych poduszek do karmienia nie miałam
- nosidełko kupiłam też oczywiscie

nie umiałam w tym nosić Igi, wydawało mi sie, ze jej złamie kręgosłup..sprzedałam po 2 dniach..
Więcej nic mi do głowy nie przychodzi..
aha, co do łapek niedrapek, kupiam dwie pary..też zakup bez sensu..zakładałam to w szpitalu i w domu może ze 2 dni, ale spokojnie można założyć skarpetki, nawet lepiej się trzymają.