S
Sol
Gość
marta - ja mam oficjalnie samo rozpuszczalne założone więc ich się oficjalnie nie zdejmuje. Ale przyjrzał się tym szwom wczoraj wieczorkiem fachowiec i stanęło na tym że od ciepłych kąpieli mi się tak zrobiło bo podeszło krwią i spuchło i stąd to wszystko - to opcja 1 a 2: minimalne przesunięcie tkanki przy szyciu daje taki sam efekt. Bynajmniej dzisiaj już jest ładnie i widać że się wygoiło czyli bardziej prawdopodobna opcja nr 2 bo jakby to było od kąpieli to by się ślimaczyło a jest ładnie różowa tkanka
Tak więc zarośnięte o tyle o ile mam, dalej nie poleci a jutro ew we wtorek M mi zdejmie resztę bo mnie wkurzają te wąsy niesamowicie
maran - toś ładnie sobie porobiła
Ale lekarz ma rację - u mnie też by już nie założyli bo za późno. Ale nie dziwię się - adrenalina działa lepiej niż morfina
Mam nadzieję że przy Majeczce nie będziesz miała takich historii 
A to ja wam powiem jaką miałam akcję jak rodziłam
Bo "jedynka" była zajęta a ogólna wolna więc z Marcinem byliśmy na ogólnej sami
Kole 23 przywieźli na salę dziewczynę do poprawki szycia po porodzie. Urodziła SN rano i po południu wstała, pochodziła i poszła się wykąpać. Po kąpieli dostała ostrego krwawienia więc woła lekarza. Okazało się że wewnętrzne szwy - głęboko : 1 puścił a dwa pocięły skórę zostawiając strzępy. Lekarz szył ją dobre 40 min bo musiał te strzępy jakoś pozbierać
Ale mieli z panienki ubaw że jej doktorek zrobi rekonstrukcje błony dziewiczej zaraz bo tak musiał łapać te skrawki że wyszła z tego plastyka pochwy
Nie wiem jak się jej losy dalej potoczyły bo ją na septyk zwieźli potem a ja byłam na górze.
Siedzę sobie i czekam aż M zacznie gary myć ale się chyba nie doczekam
Ehh... no nic - trzeba iść robić 
Tak więc zarośnięte o tyle o ile mam, dalej nie poleci a jutro ew we wtorek M mi zdejmie resztę bo mnie wkurzają te wąsy niesamowicie
maran - toś ładnie sobie porobiła
Ale lekarz ma rację - u mnie też by już nie założyli bo za późno. Ale nie dziwię się - adrenalina działa lepiej niż morfina
Mam nadzieję że przy Majeczce nie będziesz miała takich historii 
A to ja wam powiem jaką miałam akcję jak rodziłam
Bo "jedynka" była zajęta a ogólna wolna więc z Marcinem byliśmy na ogólnej sami
Kole 23 przywieźli na salę dziewczynę do poprawki szycia po porodzie. Urodziła SN rano i po południu wstała, pochodziła i poszła się wykąpać. Po kąpieli dostała ostrego krwawienia więc woła lekarza. Okazało się że wewnętrzne szwy - głęboko : 1 puścił a dwa pocięły skórę zostawiając strzępy. Lekarz szył ją dobre 40 min bo musiał te strzępy jakoś pozbierać
Ale mieli z panienki ubaw że jej doktorek zrobi rekonstrukcje błony dziewiczej zaraz bo tak musiał łapać te skrawki że wyszła z tego plastyka pochwy
Nie wiem jak się jej losy dalej potoczyły bo ją na septyk zwieźli potem a ja byłam na górze. Siedzę sobie i czekam aż M zacznie gary myć ale się chyba nie doczekam
Ehh... no nic - trzeba iść robić 
Ja mam 3"C na plusiku i przyjemne rześkie ale nie mroźne powietrze
zawsze jakoś sama przychodziła - i dlatego się tak tego obawiam tyle ze teraz ma choć doświadczenie w tej branży co pracował noi studia w trakcie - oby to coś pomogło 
