reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zazdrosny chłopak/narzeczony/mąż!

Rozumiem cię ale prawda jest taka że człowiek się zmienia. W młodości lubialam szaleć i to szaleć z wszystkimi złymi skutkami nie patrząc czy lądowałam na policji czy jadąc na wagary 100 km dalej w góry na piwko. wtedy poznałam mojego przyszłego męża i dalej bawiłam się. po zaręczynach coś się zmieniło sama zaczełam trochę "zwalniać", po ślubie już nie mam wogóle ochoty na większe imprezy.zaszłam w ciąże i urodziłam córkę. Teraz jestesmy 2 lata po slubie i bałam się zjechać w ustroniu z toru saneczkowego mimo że kiedyś skakałam przez rzeczki, kożystałam z najciekawszych atrakcji takich miejsc. Nie umiem sama podjąćnajprostrzej decyzji np czy jedziemy do znajomych czy nie? i często czekam jak przyjdzie z pracy żeby zapytać sie o pierdołe.

Osobiście uważam że to przesada z ty gg i NK. A gdby kazał ci przestać widywać sie z rodziną a póżniej z rodzicami?? Nie zakładaj sobie krat w oknach.
Pamiętaj że to twoja decyzja i że jesteś w ciąży a hormony robią swoje i wyolbrzymiają sprawe (wiem to po sobie). a tatuś moze odwiedzać bobasa a ty możesz sobie układaćzycie na nowo

Mój maż usówał mi numery kumpli z telefonu potem jak się wściekłam to zaczoł zmieniać jedną cyferkę w numerze bym nie zauważyłam że coś nie tak. Skończylo sie na tym że usunoł mi numer wujka bo był podpisany "Sławek" a nie "wujek Sławek". Teraz za tym trochę tęsknie bo wiem że robił to z zazdrości. Teraz to nie wiem czy jest zazdrony czy nie bo tylko jest "ok idz ale gdzie jest mleko"
 
reklama
Zobaczymy jak to będzie.. Może sie zmieni :) a jak nie no to trudno.. Tylko boje sie też tego że bedzie udawał że jest dobrze, że wszystko moge.. Ja sie wtedy zgodze na ślub.. A później piekło zacznie się od nowa ;/
 
mam dwie kolezanki po rozwodzie
obie powiedzialy mi,ze liczyly na to,ze po slubie sie zmieni...zmienilo sie,ale na gorsze...i tak bedzie zawsze,wiec brac slub z mysla,ze sie przyszly maz zmieni jest nie rozsadne

co do twojej sytuacji to ty musisz podjac decyzje
ja jestem osoba,ktora sobie nie pozwoli na takie traktowanie,wiec z mojej strony facet dawno skopa w tylek by dostal i lecial z predkoscia swiatla :angry: nienawidze mezczyzn,ktorzy traktuja kobiety jak smieci,swoje niewolnice itd. :wściekła/y::baffled:
widze,ze jestes w ciazy,wiec pewnie trudno ci podjac decyzje,ale na twoim miejscu mieszkalabym z rodzicami a z chlopakiem utrzymywala kontakt i dawala mu szanse na zmiane
po narodzinach dziecka napewno nie nadalabym dziecku nazwiska ojca,figurowac jako ojciec w metryce moze,ale nic wiecej,jesli teraz pokazuje jaki potrafi byc zaborczy to balabym sie co by bylo w przyszlosci...
mam kolezanke co jej byly maz nie pozwala na wyjazd dziecka zagranice,ona pracuje tu w Norwegii i lata do PL co miesiac by synka zobaczyc...a taki 'troskliwy' tatus i po pol roku pracuje zagranica i synka nie odwiedza,ale by bylej zonie zrobic na zlosc nie zgadza sie na wyjazd dziecka....duzo jest takich sytuacji...moj ojciec nie zgodzil sie na wydanie mi paspzortu jako nastolatce...decyzja nalezy do ciebie,bo w zyciu roznie bywa ...

nie daj sie tak traktowac!!!! JESLI SZANUJEMY SIEBIE INNI NAS SZANUJA!!! jesli na jego rzadanie zmieniasz tel.,gg,kasujesz nk to swiadczy wg mnie o twojej slabej psychice :baffled: poprostu pozwalasz sobą pomiatac juz teraz...to co bedzie dalej???
 
Zobaczymy jak to będzie.. Może sie zmieni :) a jak nie no to trudno.. Tylko boje sie też tego że bedzie udawał że jest dobrze, że wszystko moge.. Ja sie wtedy zgodze na ślub.. A później piekło zacznie się od nowa ;/
Ale nie będzie udawał przez kilka lat zmiany.
Daj mu kilka lat i zobacz, czy faktycznie się zmienił, czy tylko udaje.
No i może faktycznie zastanów się na wpisywaniem go w metrykę i nad dawneim dziecku jego nazwiska.
Jakby się Wasm nie udało, poznałabyś kogoś innego i chciała wyjechać to On ze złości mógłby Ci to uniemożliwić
Powodzenia;-)
 
xXxIzuLQaxXx - Strach to zly doradzca. I najczesciej jednak ma TYLKO wielkie oczy. To jak isc do dentysty z bolacym zebem. Ile sie czlowiek nameczy zanim usiadzie na fotelu?! Moze jeszcze po zejsciu z niego troche jest sie obolalym, ale juz po kilku dniach czlowiek cieszy sie z tego, ze ma problem z glowy! A po jeszcze kilku zapomina, ze go wogole bolal zab!. To nie znaczy, ze kiedy inny zaboli bedzie prosciej, ale wniosek zawsze jest ten sam - im wczesniej czlowiek pojdzie do dentysty, tym zabieg lzszejszy, mniej bolesny i szybciej sie o nim zapomina.
Wiem, ze to wszystko sie latwo mowi. Wiem, bo sama przez to przeszlam.

Napisalas, ze przyzwyczailas sie do niego, ze lubisz jego rodzina....Czy napewno go kochasz? A moze wlasnie dobrze ci z jego rodzina i jej nie chcesz stracic; moze to nie milosc a wlasnie przyzwyczajenie i obawa przed zmiana? Na te pytania musisz odpowiedziec sobie sama - bardzo szczerze. Kontaktu z jego rodzina nie musisz tracic - bedziecie rodzina, bo nosisz ich potomka w brzuszku, i zawsze oni beda jego rodzina. Tylko od Ciebie i od nich zalezy jaki kontakt to bedzie. Ja kiedys bylam tez w takim toksycznym zwiazku - bylam bardzo mloda wtedy:sorry2: Zwiazek sie rozpadl, ale do dzis mam kontakt z rodzina mojego ex, a raczej jego mama, ktora byla tu na moim slubie i weselu, a moja corke traktuje prawie jak wnuczke! Naprawde mozna to wszystko sobie poukladac. Trzeba tylko checi z obu stron.
I jeszcze jedno Ci powiem: od dnia poczecia maluszka wzielas na siebie odpowiedzialnosc za niego. Wiaze sie ona tez ze stworzeniem mu szczesliwego domu. Opartego na zaufaniu, milosci itd....Nie zalezni czy bedzie w nim biologiczny tata czy nie. Nie zawsze biologiczny ojciec stwarza mozliwosci na taki dom. Ale to od Ciebie zalezy jaki dom stworzysz maluszkowi. Staraj sie wiec, aby byl "zdrowy" od poczatku. Musisz zdac sobie sprawe, ze nie ty jedna juz bedziesz placic za swoje bledy. Za wiele ich zaplaci rowniez Twoje dziecko. Staraj sie, aby bylo ich mozliwie najmniej....
 
U mnie było podobnie...ale na początku związku. Zaczęło się od tego, że musiałam usunąć fotke.pl (po co ja ją w ogole miałam? :-D),ale byłam tak zakochana, że posłusznie to zrobiłam. Tłumaczył się tym, że nie chce, by inni ogladali jego panienke. Później oboje szperaliśmy w swoich komórkach,bo nie mieliśmy niby żadnych tajemnic. Musiałam usunąć numery kilku kolegów, ale w zamian usunełam mu z listy wszystkie koleżanki ;-) Następnie był etap sprawdzania mojego archiwum, ale ja robiłam to samo, żeby mu pokazać, że nie jest to takie przyjemne. Z tym,że ja zawsze byłam w porządku w stosunku do niego, a on na początku niestety nie. Dzięki szperaniu w jego telefonie kilka razy dowiedziałam się że był beze mnie na imprezie itp. Oczywiście robiłam mu za to kosmiczne awantury, ale musze przyznać,że to pomogło. Już coraz rzadziej bierze mój telefon do ręki, nie sprawdza mi archiwum, nie siedzi na mojej naszej-klasie. Chyba dojrzał troche. Od miesiąca wie,że będzie tatą i musze przyznać, że zrobił się dla mnie cudowny ;-) Warto było walczyć o swoje.
 
xXxIzuLQaxXx ja Cię rozumiem. Rozumiem,że się do niego przyzwyczaiłaś, że lubisz jego rodzinę itp. bo miałam tak samo. D zrobił w przeciągu trwania naszego związku tyle głupich rzeczy, że dawno nie powinnam z nim być. W pierwszych tygodniach bycia z nim dowiedziałam się, że nadal jest ze swoją ex i nadal się z nią spotyka :baffled: Ale na złość dla tej ex- postanowiłam, że on i tak będzie mój i doprowadziłam ją do takiego stanu, że dziewczyna do dziś ma problemy emocjonalne (a to w sumie jego wina).
No ale mniejsza o to- chce powiedzieć, że też wachałam się ze względu na rodzinę, bo miałam z jego rodzicami cudowne stosunki, on z moimi jeszcze lepsze. Bałam się co ja powiem mamie, ciociom, babciom itp. A on mnie za każdym razem tak uroczo przepraszał,że ulegałam ;-) Wyszło tak jak wyszło- do wszystkiego trzeba w życiu dojść. jesteśmy razem szczęśliwi a za pół roku na świat przyjdzie nasze Maleństwo
 
Narazie jest lepiej. Powidziałam mu jak powinien wyglądać związek i się stara. Ale będę sobie liczyć ile będzie kłótni.. I zobacze jak długo potrwa to że jest taki miły..
 
Tak, boję się.. Ale tak jak mówie, dam mu miesiąc na zmienienie się. No i nie wyjde za niego przez najbliższe 5 lat.. Dziecko przecież może mieć moje nazwisko.. A nie chce później żałowac jeszcze bardziej..



No jakby mi powiedział że to nie moje dziecko to bym go wyśmiała.

Dzwonił przed chwilą i znów mówił że sie zmieni.. Założyłam nowe gg i N-K. On wie o tym. Narazie nic nie mówił. Powiedziałam mu że nie dam mu hasła i nie bedzie miał wglądu w to N-K i GG. Zobaczymy jak długo wytrzyma. Jak każe mi dac hasło albo jak będzie robił wojny o to, to już jego problem :)

Dzięki dziewczyny za wszystko :) Wzmocniłyscie mnie :) Przynajmniej wiem że jego zachowanie jest nienormalne a nie łudze sie że może tak ma być..

tam miało być że to nie jego dziecko....:zawstydzona/y: źle mi się napisało... bo Twoje to przecież napewno.....
zobaczyyy jak długo wytrzyma....
tydzień ? dwa...?
 
reklama
Nio wszystko się okaże z czasem. Usłyszałam wiele opini na ten temat od kobiet. A wczoraj zdecydowałam sie spotkac z dawnym przyjacielem (oczywiście po kryjomu) i opowiedzieć mu o całej sytuacji i usłyszec męską opinie.. I wiecie co? On powiedział praktycznie to samo co Wy. i stwierdził że tacy ludzie się nie zmieniają.. :(
 
Do góry