hejka :-) GRATULACJE dziewczyny chłopaków i udanych wizyt :-)
widzę, że temat porodów, położnych, karmienia dominuje :-) ja wiem jedno - raczej nie chcę żeby mąż był ze mną, bo rozwód będzie na bank

on jest w sumie strasznym panikarzem i już mogę sobie wyobrazić jego przestraszony wzrok - grrrrr ale by mnie wkurzał

Przy pierwszym porodzie nie mógł być ze mną, bo oddział położniczo-ginekologiczny był remontowany i dopóki mogłam to gadaliśmy przez tel. i też mnie wkurzał, bo mówiłam mu, że boli, a on to może wody się napij!

Teraz się z tego śmieję, ale wtedy do śmiechu wcale mi nie było.
A i też nie zgadzam się ze stwierdzeniami, że jak kobieta nie rodziła naturalnie lub nie karmiła piersią to nie będzie miała więzi z dzieckiem! Gó....o prawda! Będzie i to tylko od nas zależy!
Zgłodniałam - lecę obiad szykować, ale jeszcze wrócę hihi