reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zdrowie naszych maluszków

marcia331

Fanka BB :)
Dołączył(a)
13 Grudzień 2011
Postów
5 749
Miasto
woj. łódzkie
Zakładam nowy wątek bo będzie coraz bardziej potrzebny. Będziemy tu pisać o wszystkim co nas niepokoi, o wizytach u lekarza, objawach itp. Na pewno porady doświadczonych mam też się tutaj przydadzą. Jak sobie radzić z ulewaniami, kupkami, katarkami itp. Zapraszam do pisania.
 
reklama
Mi wciąż sen z powiek spędza żółtaczka Olafa, która na szczęście - wolno, bo wolno - ustępuje. Wczoraj pobierana miał krew i bilirubina spadła z 10 na 8, wiec spada średnio o 2 na tydzień. karmie głownie piersią wiec u mnie chyba nie jest to kwestia żółtaczki utrzymującej się przez pokarm matki, chociaż kto wie. Może gdybym tylko karmila mm bilirubina spadalaby szybciej.

Niestety poza tym ze się wolno odzolcamy mamy nowy problem. Olafkowi zrobil się ropien na pupce i codziennie jeździmy do chirurga na odsaczanie. Dziewczyny masakra patrzeć jak dziecko cierpi gdy się mu nacina zmianę i wyciska ropę. Ja mam zszargane już nerwy :-( Póki co robię w domu okłady z rywanolu ale naradzie poprawy nie widać. Jeszcze mi chirurg oznajmił ze to będzie wracalo i ostatecznie pewnie skończy się operacja :-(Już mam dosyć tego zamartwiania się ...
 
O ja.. Zovita, współczuję. Każda matka się nerwicy nabawia przy każdej nieprawidłowej kupce i nowej krostecze więc Ci z całego serca współczuję tego co musicie przeżywać :( zdrówka dla Olafka i dla Ciebie
 
Zovitko - grunt, że bilirubina spada. Jeszcze troszkę i będzie po żółtaczce. A z tym ropniem to faktycznie nie jest fajna sprawa :-(. Biedny Olaf, oby mu się szybko to cholerstwo wygoiło.
Mnie martwią Emmy naczyniaki. Ma trzy takie wypukłe, jeden na nodze, jeden na ramieniu i jeden z boku na prawym policzku. Modlę się, żeby duże nie rosły, zwłaszcza ten na buzi. Ma oprócz tego taką plamę na prawej powiece i pomiędzy oczami, znane jako "pocałunek anioła" i "uszczypnięcie bociana", ale wiem, że z czasem zejdą.
 
O kurcze, widzę, że nie tylko u mnie jest nerwowo. Współczuję dziewczyny :no:

Mój Julek też ma ciągle żółtaczkę, a jakby nie było ma już 2 tyg. 3 dni. W poniedziałek bilirubina wynosiła 17 i po odstawieniu od piersi wczorajsze badania wykazały 12. Od dzisiaj mogę karmić już piersią, ale naprzemiennie z mm. I tak do poniedziałku, a jak badania wyjda dobre to wracamy na sama piers.

A naczyniaki chyba się wchłaniają, ale trzeba je obserwować.
 
Zovitko - grunt, że bilirubina spada. Jeszcze troszkę i będzie po żółtaczce. A z tym ropniem to faktycznie nie jest fajna sprawa :-(. Biedny Olaf, oby mu się szybko to cholerstwo wygoiło.
Mnie martwią Emmy naczyniaki. Ma trzy takie wypukłe, jeden na nodze, jeden na ramieniu i jeden z boku na prawym policzku. Modlę się, żeby duże nie rosły, zwłaszcza ten na buzi. Ma oprócz tego taką plamę na prawej powiece i pomiędzy oczami, znane jako "pocałunek anioła" i "uszczypnięcie bociana", ale wiem, że z czasem zejdą.

Córa mojej siostry urodzila sie ze sporym naczyniakiem na glowce i sie na chwile obecna calkowicie wchlonal. Dziecko ma 3 latka. Bedzie dobrze, tylko jak pisala Agunia trzeba to obserwowac.
 
Mi wciąż sen z powiek spędza żółtaczka Olafa, która na szczęście - wolno, bo wolno - ustępuje. Wczoraj pobierana miał krew i bilirubina spadła z 10 na 8, wiec spada średnio o 2 na tydzień. karmie głownie piersią wiec u mnie chyba nie jest to kwestia żółtaczki utrzymującej się przez pokarm matki, chociaż kto wie. Może gdybym tylko karmila mm bilirubina spadalaby szybciej.

Niestety poza tym ze się wolno odzolcamy mamy nowy problem. Olafkowi zrobil się ropien na pupce i codziennie jeździmy do chirurga na odsaczanie. Dziewczyny masakra patrzeć jak dziecko cierpi gdy się mu nacina zmianę i wyciska ropę. Ja mam zszargane już nerwy :-( Póki co robię w domu okłady z rywanolu ale naradzie poprawy nie widać. Jeszcze mi chirurg oznajmił ze to będzie wracalo i ostatecznie pewnie skończy się operacja :-(Już mam dosyć tego zamartwiania się ...


ojej to musi być straszne. Współczuję i mam nadzieję, że szybko przejdzie. Nie wyobrażam sobie codziennego jeżdzenia do chirurga.

Zovitko - grunt, że bilirubina spada. Jeszcze troszkę i będzie po żółtaczce. A z tym ropniem to faktycznie nie jest fajna sprawa :-(. Biedny Olaf, oby mu się szybko to cholerstwo wygoiło.
Mnie martwią Emmy naczyniaki. Ma trzy takie wypukłe, jeden na nodze, jeden na ramieniu i jeden z boku na prawym policzku. Modlę się, żeby duże nie rosły, zwłaszcza ten na buzi. Ma oprócz tego taką plamę na prawej powiece i pomiędzy oczami, znane jako "pocałunek anioła" i "uszczypnięcie bociana", ale wiem, że z czasem zejdą.

Jako specjalista ;) powiem ci, że naczyniaki wypukłe zwykle rosną do ok. roku a potem zaczynają znikać. Jednak gdyby któryś zaczął rosnąć bardzo szybko koniecznie leć do lekarza.
W ogóle dobrze, żeby ktoś je obejrzał.

Wyślij mi PW swjego maila to ci wyślę coś więcej.
 
Też mogę potwierdzić, że wypukłe naczyniaczki rosną do ok. roku a potem zazwyczaj sie wchłaniają. Zawsze możesz umówić się do chirurga naczyniowego na diagnozę jaki to naczyniak. U nas starszakowi zrobił się gdzieś w drugim tygodniu życia i rosł a potem zniknął po roku :) i teraz ma już tylko malutki czerwony punkt, kyóty pewnie też zniknie.

A młodszy ma za to naczyniaczka płaskiego na oczku, zoaczymy co z takim.

U nas odpukać ok, walczymy tylko z rankami na pupce - alergiczna reakcja na jedne pieluszki
 
Od wczoraj usiłuje odpisać wam na posty ale mała tak dawała czadu, że nie mogłam znaleźć czasu.
W Irlandii nikt się chyba tymi naczyniakami nie przejmuje. Już dwa rady zwracaliśmy na nie uwagę lekarzowi, generalnie olewka, dzieci tak mają, wchłonie się i tyle :-\. A dwa dni temu ten naczyniak na nodze pociemniał po jednej stronie. Martwię się :-(
Zamierzam napisać i wkleić zdjęcia zmian Emmy na forum o naczyniakach. Można tam uzyskać opinię dr Wyrzykowskiego, świetnego specjalisty od tych spraw. Jeżeli będzie trzeba to polecę z Emmą do Polski.

Dagmar - zaraz wyśle Ci pw.

Poniżej podam linka pod którym można zobaczyć Emmy zmiany
 
Ostatnia edycja:
reklama
Madzikim jeżeli naczyniaki zrobiły się ciemnoczerwone to jest to podobno możliwe i nie świadczy o niczym złym. Wiem to, bo Julek ma dwa płaskie na nóżkach, które pociemniały i lekarka powiedziała, że póki co nic z tym nie robimy,bo nie jest to nic groźnego i jedynie je obserwujemy.
 
Do góry