reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

A u mnie tak nie ma:-)
Faktem jest, że odkąd ją odstawiłam od piersi zrobiła się taką małą przylepą, ale możemy samodzielnie egzystować:-D
 
reklama
Maggusia U nas podobnie. Taka mała przylepa mamusi. Najlepiej u mnie na kolanach, albo, żebym była w zasięgu ręki i to dosłownie. Jak tylko się pojawiam, to marudzenie, mama-mama. Najchętniej też by mi wszędzie towarzyszył - trzymając się nogawki spodni ;-)
 
moje dziecko tez tylko ze mna by siedzialo, ewentualnie jeszcze z dziadkami. Natomiast zostawilam ja dzis z tatusiem na pol godziny bo pojechalam do sklepu i jak wrocilam to dziecko bylo spocone i prawie sine z placzu- plakala tak przez cala moja nieobecnosc! Jak mnie zobaczyla to od razu zlapala sie mnie i przez 10 minut jeszcze tak lkala i oddechu z placzu zlapac nie mogla. I w ten sposob jestem na dluzszy czas uziemiona, bo dopoki jakos powolutku jej nie przyzwyczaje do zostawania z tata (o ile mi sie uda) to nigdzie bez niej nie wyjde.:-( bo ona autentycznie byla przerazona ze ja zniknelam!
 
u nas też nie ma czegoś takiego a wręcz przeciwnie Kuba ostatnio potrafi zająć się sam sobą na dłuższą chwile ja mogę coś spokojnie probić - np. teraz siedzi już prawie godz spokojnie i bawi się piłeczką
 
Patryk na szcescie tez potrafi sie soba zajac robiac przy tym niezly balagan. Mysleze to kwestia przyzwyczajenia do mamy. Parysiem zajmuje sie niania i chyba jest przyzwyczajony ze mamy poprostu czasem nie ma.
 
A ja chyba zaliczę dzisiaj dołek.
We wtorek zaczynam pracę i najnormalniej w świecie nie wyobrażam sobie, że mój Stanek nie zacznie dnia razem ze mną, że nie ja mu dam śniadanko, położę do łóżeczka na drzemkę, przutylę gdy się obudzi.
I boję się, że po pewnym czasie to teściowa, która będzie się nim zajmować, będzie dla niego ważniejsza.
Zaraz się rozryczę :-(
 
Mama Stacha bardzo Ci współczuję.Wiem co czujesz bo ja też powinnam wkrótce wrócić do pracy.Tylko ja nie mam z kim zostawić mojego Kacperka.W grę wchodziłaby jedynie niania,ale tego sobie nie wyobrażam:no: :no: :no: .Dlatego jestem już pewna,że przedłużę swój urlop wychowawczy.Współczuję wszystkim mamom,które muszą zostawic swoje SKARBY i muszą iść do tej cholernej roboty.Wielka mi polityka prorodzinna-koń by się uśmiał.
 
A ja chyba zaliczę dzisiaj dołek.
We wtorek zaczynam pracę i najnormalniej w świecie nie wyobrażam sobie, że mój Stanek nie zacznie dnia razem ze mną, że nie ja mu dam śniadanko, położę do łóżeczka na drzemkę, przutylę gdy się obudzi.
I boję się, że po pewnym czasie to teściowa, która będzie się nim zajmować, będzie dla niego ważniejsza.
Zaraz się rozryczę :-(
Kochanie,nic z tych rzeczy sie nie zdarzy i zawsze to ty bedziesz najwazniejsza osoba dla swojego dziecka.W tym jest wlasnie szczescie byc mama :-) Mowie to z wlasnego doswiadczenia.Kiedy rozpoczelam prace Majeczka miala 9 miesiecy,jeszcze ja karmilam,usypialam i tak dalej.Pierwszych dni przezylam strasznie,plakalam i wogole,natomiast Maja dobrze zniosla rozstanie,ale kiedy wracalam do domu to tak sie bardzo cieszyla ze siedziala przytulona we mnie caly wieczor.Kiedy mnie i meza nie ma to tesc sie Majka opiekuje.Majka bardzo lubi dziadka,ale i tak kiedy wracam do domu to wlasnie do mnie sie usmiecha i przytula,a kiedy jestem w domu to i tak jestem najwazniejsza dla niej osoba.Wiec nie martw sie,nigdy nikt nie bedzie waniejszy dla Twojego dziecka.A ze na poczatku Ci bedzie ciezko to rzecz jasna,wszystkie pracujace mamy tak maja i przez to przeszly ale da sie wytrzymac i przyzwyczaic i dalej czerpac radosc z zycia i z faktu ze jest sie mama :-)
 
Dziewczyny dzięki za wsparcie, ale i tak będę ryczeć.
Chyba nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo kocham małego,
serce mi się kraje, że muszę go zostawić.
Wiem, że on pewnie tego tak nie odczuje jak ja.
Do tej pory zostawał już na krótko czy to z babcią czy z tatą.
I nie było żadnych problemów.
Ale teraz to nie ja będę z nim ciągle. Będę tylko na dostawkę.
A praca nie jest chwilowa tylko już na zawsze.
Mam wrażenie, że coś najważniejszego dla mnie na świecie się kończy
i już nigdy tego nie odzyskam.
I po co? Wcale tego nie chcę.
Bbuuuuuuuuuuuuuu:-(
 
reklama
Mamo Stacha nie uprawiaj czarnowidztwa!!! :no: :no: :no: Jak będziesz się negatywnie nastawiać to tak będzie. Pomyśl, że dla Staszka ZAWSZE będziesz najważniejsza. Jak wracam z pracy to efektywniej spędzam czas z Małą (olewam sprzątanie, itp.) a jak jestem w domu to mnie to wkuraza i to robię:baffled:
To tylko moja opinia, ale pracuję już od września i mam satysfakcję z pracy (Kinga, bierz przykład;-)) i spędzam mnóstwo czasu z Małą i jeszcze (na szczęście:eek: ) nie zdarzyło mi się przegapić jakiegoś postępu Patrycji.
Więc GŁOWA DO GÓRY:cool2:
 
Do góry