reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamusie 2017

Agnieszkaala, dlatego nie zazdroszczę cc. Tym bardziej, że trzeba się teraz aż trójką zająć... Po sn też różowo nie jest, tym razem też mam dolegliwości ze strony spojenia łonowego, ale to na pewno nieporównywalne.

Ania, po pierwsze skąd w ogóle masz pomysł, że dziecku Twojego mleka nie starcza? Jeżeli nie masz jakichś problemów hormonalnych tak jak jedna z mam na naszej grupie, która miała za mało prolaktyny - a raczej z tego, piszesz wygląda na to, że nie masz, to mleka będziesz miała dokładnie tyle, ile dziecko potrzebuje, musisz tylko dać organizmowi zorientować się, jakie jest zapotrzebowanie. Osiągniesz to tylko i wyłącznie przystawiając dziecko do piersi tak często i na tak długo, jak potrzeba. Ja np.mam za sobą jedną taką noc, że jak moje dziecko się przystawiło do piersi o godzinie 19, to dopiero o 4:40 się od niej odczepiło - w międzyczasie oczywiście nastąpiło wiele zmian konfiguracji: lewa-prawa-lewa-prawa-lewaprawalewaprawa ;) ale przez tyle godzin dziecko nie chciało nawet na chwilę odpuścić tematu. A ja mu po prostu na to pozwoliłam, najwyraźniej taka była potrzeba, żeby rozkręcić laktację. Pamiętaj, że mleczko w piersi się nie kończy, ono jest produkowane na bieżąco, więc nawet jak już dziecko opróżni pierś i ściągnie wszystko, co się zmagazynowało, nadal będzie mogło jeść - tylko będzie wolniej leciało :) A dawanie mm bo znajomi przyszli jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Karmienie piersią jest bardzo naturalne, nie trzeba się tego wstydzić. Ja w domu karmię na luzaku, wyjmuję pierś i tyle, jeśli mój gość ma z tym problem to jest to jego problem. W moim mniemaniu pierś to część ciała jak każda inna, a jej podstawowa funkcją jest karmienie, a nie zabawianie mężczyzn. W miejscach publicznych natomiast jak karmię to zasłaniam sobie pierś pieluszką tetrową, żeby zrobić to jak najdyskretniej. Na pewno nie będę dziecku dawać mm, bo komuś się może karmienie nie podobać. A ściągać mleka nie jestem.w stanie, laktator ściąga tyle, co kot napłakał.
no ja np przy kims innym niz maz bym nie nakarmiła.. ale w mieszkaniu mam opcje pojscia do innego pokoju.
jak dla mnie to zbyt intymne chwile..
 
reklama
To dziwne faktycznie. Moze cos nie tak z tym laktatorem skoro masz duzo pokarmu.. Uzywasz szpitalnego czy odciagasz swoim sprzetem? Ja nie moglam karmic 3 tygodnie i prawie zanikl mi pokarm, ale udalo mi sie go podtrzymac wlasnie laktatorem i karmilam jeszcze dlugo dlugo. Takze one dzialaja, tylko moze cos z Twoim nie tak?

Swojego - Canpol Basic. Może on nie jest zbyt dobrze dopasowany do moich piersi..?
 
Ja właśnie nie mam tej możliwości pójścia do innego pokoju...i tez tylko przy mężu sie nie krępuje... No co innego położna... ja laktatorem tez raz oddciagalam w pierwszej dobie po wyjściu z szpitala, bo takie twarde miałam piersi ze aż bolały... ale potem to z górki... ja muszę mieć spokój aby nikt mi sie nie kręcił jak karmie bo ja sie stresuje i mały tak samo
 
Aniu A to Wy z tym kolegom w jednym pokoju mieszkacie ze nie masz jak spokojnie karmić? Bo nie rozumiem.

Iskierka kciuki!

U Nas w szpitalu plaga cc. Jak ja czekałam na przedporodowej to był 1 poród sn a 7 cc. I w sumie 8 kobiet się przewinęło w mojej sali i tylko 3 rodziły naturalnie.
A moja mała mało aktywna i znowu nawał. Mam nadzieję że uda mi się opanować go. Moja non stop prawie śpi. Nawet nie bardzo poznałam jak płacze. Cierpliwa przy przewijaniu, przebieraniu.
 
Ania pisała, ze to znajomi w odwiedziny przyjechali i temu nie miała jak karmić.
Ja tez bym nie karmiła przy obcych ludziach, ale są kobiety co nie maja z tym problemu.
Iskierka to klocuszek i pewnie jeszcze trochę większy bedzie jak masz do terminu czekać.
 
Aniu A to Wy z tym kolegom w jednym pokoju mieszkacie ze nie masz jak spokojnie karmić? Bo nie rozumiem.

Iskierka kciuki!

U Nas w szpitalu plaga cc. Jak ja czekałam na przedporodowej to był 1 poród sn a 7 cc. I w sumie 8 kobiet się przewinęło w mojej sali i tylko 3 rodziły naturalnie.
A moja mała mało aktywna i znowu nawał. Mam nadzieję że uda mi się opanować go. Moja non stop prawie śpi. Nawet nie bardzo poznałam jak płacze. Cierpliwa przy przewijaniu, przebieraniu.

Jak byłam w szpitalu to było to samo, większość cięć.

U nas była dziś położna. Mała rośnie jak na drożdżach. Waży już prawie tyle co w dniu porodu. Także najada się. A laktator poradziła sobie darować. Jak się raz poda mm to świat się nie zawali.
 
Szczerze ja nie widzę, czemu karmienie piersią miałoby być czymś bardziej intymnym od karmienia butlą, łyźeczką czy jakiegokolwiek innego karmienia. W każdej z tych sytuacji dziecko po prostu spożywa posiłek. Jakbym miała się chować za każdym razem, kiedy karmię, to przy mojej częstotliwości karmień przestałabym ludzi widywać :) Nie namawiam do publicznego karmienia jak kogoś to wyjątkowo peszy, ludzie są różni i każdego co innego krępuje, ale irytuje mnie, że niektórzy oczekują, że wszystkie kobiety będą się kryły z karmieniem, jakby to było coś niestosownego. Dziwne mamy czasy, że dekolt po pępek jest ok, użycie wizerunku nagiej piersi do zwiększenia sprzedaży różnych rzeczy jest ok, opalanie się topless jest ok, ale już przystawienie dziecka do przysłoniętej piersi budzi wielkie kontrowersje.

Wybiła północ. Od 19 usypiam tego smyka i nie.daję rady.
 
Szczerze ja nie widzę, czemu karmienie piersią miałoby być czymś bardziej intymnym od karmienia butlą, łyźeczką czy jakiegokolwiek innego karmienia. W każdej z tych sytuacji dziecko po prostu spożywa posiłek. Jakbym miała się chować za każdym razem, kiedy karmię, to przy mojej częstotliwości karmień przestałabym ludzi widywać :) Nie namawiam do publicznego karmienia jak kogoś to wyjątkowo peszy, ludzie są różni i każdego co innego krępuje, ale irytuje mnie, że niektórzy oczekują, że wszystkie kobiety będą się kryły z karmieniem, jakby to było coś niestosownego. Dziwne mamy czasy, że dekolt po pępek jest ok, użycie wizerunku nagiej piersi do zwiększenia sprzedaży różnych rzeczy jest ok, opalanie się topless jest ok, ale już przystawienie dziecka do przysłoniętej piersi budzi wielkie kontrowersje.

Wybiła północ. Od 19 usypiam tego smyka i nie.daję rady.
Witaj w klubie mój tez nawet ani myśli iść spać...a mnie juz całe krocze boli, i chciałam iść pod prysznic ale w takim tempie nie wiem i której pójdę...ja sie krępuje karmić przy kimś coninnefo mój maz czy położna...ja juz padam na twarz a ten szkrab ani myśli spać... a czuje jak mnie szwy ciągną
 
reklama
Wczoraj odkryłam, że mam nowe umiejętności: mycie zębów, a nawet podmywanie się i przebieranie z dzieckiem na ręku, żeby nie obudziło reszty domowników :D Zdolniacha ze mnie. Dopiero wspólne zadekowanie się w łóżku zdało egzamin.

W kwestii laktatorów: piersi piersiami, ale mózg nie zawsze daje się oszukać i wie, że to nie dziecko przy tej piersi. A karmienie w dużej mierze jest w głowie. Zauważcie, że w momencie nawału pokarmu nawet płacz dziecka powoduje nagły wypływ mleka. Zapach dziecka, jego dotyk - to wszystko naturalnie skłania nasz organizm do produkcji mleka. A latator to kawał plastiku i gumy. Dlatego czasem nie działa. Ja jestem oporna na wszystkie próby ściągania mleka, a mam go zdecydowanie pod dostatkiem. Z plusów: nie miewam też wycieków mleka, nie potrzebuję wkładek laktacyjnych. Ba, raczej mi się nie zdarza, żeby piersi się zrobiły twarde jak kamień, jakoś ta produkcja jest w sam raz dopasowana do zapotrzebowania :) Tak że wszystko ma swoje wady i zalety.
 
Do góry