Dziewczynki ja urodziłam SN w niedzielę o 14 uwinelismy się i wszyscy byli w szoku ze poszło tak szybko maluch cudny i grzeczny. Jedynym problemem jest moje bolące krocze (fuck!) i zalecenie tutejszej lekarki, która twierdzi że nie powinnam brać leków antydepr karmiąc piersia.. Szczerze nie wiem co robić... PS. Jak dla mnie poród nie taki zły jak go malują, a ból po nacięciu mam nadzieję że minie szybko i wróci dawna sprawnosc bo póki co ciężko mi chodzić, siedzieć, zmienić pozycje itd może któras też miała podobny problem po porodzie SN?
Ostatnia edycja: