reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki WETERANKI - 2018 naszym rokiem !

reklama
Lo matko:errr: w ciazy co chwile mialam jakiegos grzyba to teraz co tam sie porobilo:no:
Ja też nie wiedziałam że to takie komplikacje ze sobą niesie. Dopiero jak poszłam do ginki z powodu braku ciąży to się dowiedziałam że mogę mieć zapchane jajowody po infekcjach int. Prawy udroznili a lewy lipa. Laparo może da radę. Jak nie, to nie wiem już co
 
Ja też nie wiedziałam że to takie komplikacje ze sobą niesie. Dopiero jak poszłam do ginki z powodu braku ciąży to się dowiedziałam że mogę mieć zapchane jajowody po infekcjach int. Prawy udroznili a lewy lipa. Laparo może da radę. Jak nie, to nie wiem już co
Ewentualnie jest coś takiego jak strikte udrożnianie jajowodu chyba w Lublinie dziewczyna robiła i udało sie udroznić zupełnie zapchane jajowody gdzie laparo nie dała rady. Jak cos to pisz to poszukam kontaktu do niej.
 
To mnie trochę nastraszyłyście tymi zapchanymi jajowodami... jakieś zwykle drożdżaki to chyba każda w życiu załapała, myślałam ze to trzeba poważniejszych schorzeń a jak to głupi grzyb wystarczy to praktycznie każdy może mieć zapchane, znowu kwestia szczęścia. No ale nic... ja zawsze powtarzam, ze tylko spokój może mnie uratować ;) także dalej czekam sobie do września, a tymczasem cieszę się życiem, bo przez te starania zauważam teraz jak zaniedbałam wiele spraw i męża i znajomych i rodzinę, starania pochłonęły mnie jak jakaś sekta ;) No ale nic, postanowienie poprawy jest i dla własnego samopoczucia będziemy wdrażać więcej uśmiechu i zadowolenia z tego, co już mamy [emoji1]
 
Ja też nie wiedziałam że to takie komplikacje ze sobą niesie. Dopiero jak poszłam do ginki z powodu braku ciąży to się dowiedziałam że mogę mieć zapchane jajowody po infekcjach int. Prawy udroznili a lewy lipa. Laparo może da radę. Jak nie, to nie wiem już co
Czekaj na zabieg, a pozniej " sie zobaczy". Ja tak robilam od badania do badania. Od @ do @. Nie planowalam dlogoterminowo. Po hsg nie powiem mialam duze nadzieje. My nie mielismy wsparcia ze strony tesciow. Im sie wydawalo ze jak odpuscimy to dziecko samo sie zrobi. Oni nawet nie wiedzieli ze my sie leczymy. Zaczelismy mowic o adopcji i wtedy byla jazda ze obcy dzieciak i takie tam
 
Czekaj na zabieg, a pozniej " sie zobaczy". Ja tak robilam od badania do badania. Od @ do @. Nie planowalam dlogoterminowo. Po hsg nie powiem mialam duze nadzieje. My nie mielismy wsparcia ze strony tesciow. Im sie wydawalo ze jak odpuscimy to dziecko samo sie zrobi. Oni nawet nie wiedzieli ze my sie leczymy. Zaczelismy mowic o adopcji i wtedy byla jazda ze obcy dzieciak i takie tam
U nas nikt nie wie że coś jest nie tak. Jak ktoś pyta o dziecko to mówimy że będzie jak przyjdzie pora. A odnośnie badań to żyję tak samo od badania do okresu i znowu badanie.
 
Ewentualnie jest coś takiego jak strikte udrożnianie jajowodu chyba w Lublinie dziewczyna robiła i udało sie udroznić zupełnie zapchane jajowody gdzie laparo nie dała rady. Jak cos to pisz to poszukam kontaktu do niej.
Dziękuję, jesli się nie powiedzie to zgłoszę się po numer. Słyszałam o tym to się chyba nazywa selektywne hsg. Prawy mi udrożnili ale ta owulacja z lewej i lipa. Jeden lekarz mi mówił że jajowody są ruchome i niby prawy może wyłapać jajeczko z lewego jajnika, ale ja nie mam czasu czekać, na początku przyszłego roku skończę 35 lat.
 
Dziękuję, jesli się nie powiedzie to zgłoszę się po numer. Słyszałam o tym to się chyba nazywa selektywne hsg. Prawy mi udrożnili ale ta owulacja z lewej i lipa. Jeden lekarz mi mówił że jajowody są ruchome i niby prawy może wyłapać jajeczko z lewego jajnika, ale ja nie mam czasu czekać, na początku przyszłego roku skończę 35 lat.
A invitro wchodzi w gre? W koncu musi byc owu z droznego jajowodu!
 
reklama
No właśnie chodzi o to że invitro nie bardzo chcemy bo kłóci się to z naszą wiarą.
Oczywiście szanuje poglądy, nie wiem jaki masz dokładnie powód. Bo jak ja myślałam o invitro to blokowała mnie myśl, że zamroże zarodeczki i nie uda mi się po nie wrócić, ale zawsze można zamrozić tylko same komórki jajowe i je zapłodnić pojedynczo i nie bezpośrednio plemnikiem tylko komórka zapładnia sie sama. Szanse dużo wieksze niz IUI, a jeżeli chodzi Ci o mrożenie zarodkow lub bezposrednie zapłodnienie pozaustrojowe to jednak nie kłoci sie tak z poglądami. Chyba, że ogolnie jestescie przeciwni takiej ingerencji.
 
Do góry