reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

Heda, gratulacje!!!!! Będziesz próbowała 5 raz? Mi wszyscy mówią, że następnym razem się uda, ale statystycznie jakie są szanse? :-) A może się wymienimy przepisami? hihihi. Chłopcy idealnie w owulację trafieni.
A ja jeszcze dumam nad prezentami. Co można kupić chłopakom 15-latkom?

Ja nie celowalam nigdy w chłopca. Na wiadomość o dziewczynce ucieszyłam się jak dziecko z wizyty Mikołaja. Nie zależało nam.nigdy na konkretnej płci.
Ja swoje młodej(17l) od jakiegoś czasu daje karty podarunkowe do sklepów które lubi plus jakieś drobiazgi by było co otwierać w święta: książkę, kosmetyki czy skarpetki[emoji6][emoji23]
 
reklama
Ja nie celowalam nigdy w chłopca. Na wiadomość o dziewczynce ucieszyłam się jak dziecko z wizyty Mikołaja. Nie zależało nam.nigdy na konkretnej płci.
Ja swoje młodej(17l) od jakiegoś czasu daje karty podarunkowe do sklepów które lubi plus jakieś drobiazgi by było co otwierać w święta: książkę, kosmetyki czy skarpetki[emoji6][emoji23]
Moja mama to praktykowała, gdy ja i brat byliśmy nastolatkami, a reszta rodzeństwa małą dzieciarnią - dawała nam pieniądze i właśnie jakieś drobiazgi pod choinkę, zeby dzieci widziały, że mikołaj każdemu coś przyniósł :D My, jako młodzież, mieliśmy niezłą polewkę, jak przed dzieciakami zachwycaliśmy się bielizną czy kosmetykiem i mówiliśmy: "dziękuję ci mikołaju, marzyłam/-em o tym" :D :D
 
Moja mama to praktykowała, gdy ja i brat byliśmy nastolatkami, a reszta rodzeństwa małą dzieciarnią - dawała nam pieniądze i właśnie jakieś drobiazgi pod choinkę, zeby dzieci widziały, że mikołaj każdemu coś przyniósł :D My, jako młodzież, mieliśmy niezłą polewkę, jak przed dzieciakami zachwycaliśmy się bielizną czy kosmetykiem i mówiliśmy: "dziękuję ci mikołaju, marzyłam/-em o tym" :D :D
Ciężko coś kupić nastolatkowi. Ciuchy odpadaja a reszta o czym marzą w tym wielu zaczyna się od 1000zł a to już trochę dużo jak na pojedynczy prezent pod choinkę czy Mikołaja. Młoda teraz zbiera kasę na laptopa. Mimo że moglibyśmy jej go kupić to uważam że chyba nie ma potrzeby rozpuszczać dzieci drogimi prezentami.
 
@Chrząszczyk 1 imię to zawsze najtrudniejszy wybór u nas... z laskami do końca nie wiedziałam jak ja nazwać i.chyba teraz będzie podobnie.
U nas średniak długo był bezimienny i w zasadzie przed porodem jedno z imion do mnie przemowilo[emoji38][emoji23]

Sent from my SM-G900F using Forum BabyBoom mobile app
U mnie przy najmłodszej był problem z imieniem. Podobało mi się kilka, ale za cholerę nie umiałam sie zdecydować. Nigdy wcześniej ani później tak nie miałam ;)
I młoda ostatecznie dostała imię po porodzie, które wybrał jej mój mąż z listy wielu imion podobających nam sie ;)
 
My pewność co do imienia mieliśmy tylko przy pierworodnej ;) kolejne czekały 1-2tyg po ur na ostateczną wersję :p

Prezenty... muszę ogarnąć, ale ten początek ciąży jest taki zamulajacy....
 
reklama
Mamunia - jedziemy na krótko - w sumie 5 dni, organizujemy sobie wszystko sami, to znaczy lot, noclegi i wypożyczenie auta. Zdecydowaliśmy, że zabierzemy najstarszego - prawie 7 latka, on jedyny na pewno coś zapamięta i wyniesie z tej podróży. Chcemy zobaczyć wszystkie ważne miejsca, ale bez ciśnienia.
Chrząszczyk - współczuję synowi, problemy ze skórą są naprawdę wkurzające. Ja będziesz miała ochotę spróbować z protopicem robionym na zamówienie (wersja o takim samy działaniu, ale prawie 5 razy tańsza) to mogę Ci podesłać recepturę. Zapytasz sama w swojej aptece za ile Ci to zrobią.


Przy okazji pochwalę się, jakie to ja mam "szczęście". Jestem na liście oczekujących do operacji stawu biodrowego (obecnie chodzę o kuli), termin oczekiwania dwa lata, ja zapisałam się w marcu tego roku, więc muszę czekać do marca 2020. W tym tygodniu zadzwonili do mnie ze szpitala, że mają wolne miejsce na... przyszły tydzień! Niestety musiałam odmówić, bo: 1) ten wyjazd do Izraela - w przyszłym tygodniu, a jakże! 2) jestem mocno przeziębiona i nie wiadomo, czy by mnie zakwalifikowali, 3) nie dałabym rady ogarnąć opieki dla piątki dzieciaków na nie wiadomo jak długi czas, i jeszcze okres świąteczny 4) nie wiem, czy mam aktualne szczepienia.
Taki telefon to podobno jak wygrana w Totka.... No to już wiem, że powinnam zacząć grać

Miłego weekendu
 
Do góry