reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Heparyna w ciąży

Dziękuję dziewczyny za odzew [emoji6] ja nie wiem czy do tego przywyknę.. Ja tak przeżywam ten pierwszy zastrzyk a jeszcze tyle przede mną. Ale z drugiej strony zrobię przecież wszystko aby tym razem utrzymać ciążę..

Powiedzcie mi jeszcze czy lepiej jak zastrzyki robi się samemu czy lepiej zaangażować np męża? [emoji6]
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za odzew [emoji6] ja nie wiem czy do tego przywyknę.. Ja tak przeżywam ten pierwszy zastrzyk a jeszcze tyle przede mną. Ale z drugiej strony zrobię przecież wszystko aby tym razem utrzymać ciążę..

Powiedzcie mi jeszcze czy lepiej jak zastrzyki robi się samemu czy lepiej zaangażować np męża? [emoji6]
Ja wolę sama. Jak robił mi chłopak to wychodziły siniaki. Gdy robię sama wiem jak szybko wbić igle, w jakiej pozycji, dostosowuje prędkość wstrzykiwania na bieżąco. Jak robił chłopak to nie wiedziałam kiedy się wkłuje i spinałam mięśnie, wstrzymywalam oddech.
 
W sumie masz rację, też bym się pewnie spinała gdyby mąż miał mi to zrobić [emoji6]
Ja wolę sama. Jak robił mi chłopak to wychodziły siniaki. Gdy robię sama wiem jak szybko wbić igle, w jakiej pozycji, dostosowuje prędkość wstrzykiwania na bieżąco. Jak robił chłopak to nie wiedziałam kiedy się wkłuje i spinałam mięśnie, wstrzymywalam oddech.
 
Heeeej, jest tu jeszcze ktoś? [emoji6] dziś zobaczyłam na teście 2 kreski i dziś zrobiłam pierwszy zastrzyk.. ręce trzęsły mi się tak bardzo że bałam się że nie wbiję tej strzykawki. Tyle jeszcze przede mną. Powiedzcie że z czasem te zastrzyki przychodzą jakoś łatwiej..

Tymczasem biorę się za przeglądanie tego wątku w poszukiwaniu praktycznych wskazówek co do wykonywania 'zabiegu'.
Z czasem się tak jak ktoś już pisał będzie to dla ciebie rutyną. Czasami igła wchodzi jak w masło a czasami zaciskasz zęby z bólu. Zastrzyki nie są przyjemne ale nie robimy tego dla siebie tylko żeby donosić i urodzić zdrowe dziecko. Dasz radę 😊
 
Ja szczerze mówiąc obie ciążę każdy zastrzyk musiałam przemeczyc, nienawidzilam ich szczerze, każdy bolał, robiłam w uda, brzuch, mąż mi robił w ramiona bo wszędzie zrosty, nie dało się wbijać. Szkoda gadać. Odliczalam do końca. Współczuję Wam kłucia, bardzo.
 
Z czasem się tak jak ktoś już pisał będzie to dla ciebie rutyną. Czasami igła wchodzi jak w masło a czasami zaciskasz zęby z bólu. Zastrzyki nie są przyjemne ale nie robimy tego dla siebie tylko żeby donosić i urodzić zdrowe dziecko. Dasz radę [emoji4]
Dziękuję [emoji7] wiesz, tylko ta nadzieja że tym razem może się udać trzyma mnie w ryzach. Chociaż jak wróciłam 2 dni temu z apteki z tymi wszystkimi lekami którymi jestem obstawiona rozpłakałam się jak dziecko.. Ale już 2 zastrzyki za mną [emoji123][emoji123]
 
reklama
Ja szczerze mówiąc obie ciążę każdy zastrzyk musiałam przemeczyc, nienawidzilam ich szczerze, każdy bolał, robiłam w uda, brzuch, mąż mi robił w ramiona bo wszędzie zrosty, nie dało się wbijać. Szkoda gadać. Odliczalam do końca. Współczuję Wam kłucia, bardzo.
Ja również współczuję wszystkim które muszą przez to przechodzić ale jednocześnie podziwiam [emoji7] i zazdroszczę tym którym się już udało bo ja akurat jestem na początku tej drogi i boję się jak cholera..
 
Do góry