Hej dziewczyny

Nie wiem czy mnie pamiętacie, ale w zeszłym roku troszkę udzielałam się tu na forum. Poroniłam w maju w 9 tygodniu, szukałam odpowiedzi czemu mnie to spotkało, nie chciałam wracać do pracy, bałam się, powiedziałam sobie, że tak nie można wzięłam urlop i pojechałam w góry... odpoczęłam i wróciłam z innym nastawieniem, poszłam do pracy zajęłam się wszystkim innym tylko nie myślą o ciąży i wiecie co w sierpniu się udało

teraz jestem już przy końcu

termin mam na 8 maja. Dodam, że cała ciąża przebiega bezproblemowo. Najgorsze co teraz mnie martwi to strach przed tym wirusem

Czytałam cały wątek wstecz i widzę jak się staracie i niektórym z Was się udało

Gratuluję dziewczyny wytrwałości zwłaszcza
@Takaja123 , wierzę, że niebawem przejmiesz brzuszek i gorąco Ci kibicuję

Dziewczyny jesteście nieocenione, dajecie rady , wiele osób to czyta i na pewno korzysta z waszych rad, ja właśnie szukam info co mogę do szpitala zabrać, ale to pewnie ustalę z położną, bo u nas podobno taki rygor, że szok. Przepraszam za długi wpis, ale musiałam, przez tą kwarantannę nie ma z kim pogadać to chociaż można zająć się pisaniem

Pozdrawiam