Melduje, ze u nas rodzinka w komplecie, już w donku, jestem przeszczesliwa... ❤ Któregos dnia na spokojnie opiszę wam co tam u nas się działo, ale ogólnie warunki fatalne w szpitalu....

Nie miałam nawet bezpośredniego dojscia do pradu żeby telefon naladowac... Gdyby nie to że w amoku dałam wam znać od razu po praktycznie to nie byłoby kontaktu ze mna w ogóle, bo tyle co mi pradu od krótkiego ladowania starczalo to dzwoniłam do męża...

Całujemy wszystkie ciocie i powoli zacznę nadrabiac, dam znać jak porod i całą resztą...