Takie rzeczy nie powinny się w ogóle wydarzać

bardzo współczuję Ci straty

coś w tej naszej kobiecej intuicji musi być.... teraz musi się już udać


dwa cudeńka! Tyle szczęścia!

Gratulacje! Mam nadzieję, że jak przyjdzie czas to i mi los wynagrodzi i też będą jeszcze w ciąży

Co do męża to rozmawiamy codziennie. Powiedziałam mu, że czuję potrzebę mówić mu co dzieje się aktualnie w mojej głowie , co czułam w szpitalu i przez co musiałam przejść. On słucha ale też mówi o swoim bólu, swoich obawach o tym w jakim szoku był, że taka sytuacja przydarzyła się nam, takie niedowierzanie... Ale o kolejnym dziecku na dzień dzisiejszy nie chce słyszeć. Ja go rozumiem i daje mu czas, który w sumie i mi też jest potrzebny. Ale wiem,ze będę starała się go później przekonać do kolejnej próby.