marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 790
Mnie też jakoś teraz jakieś doły zaczęły łapać. Wchodzę na fejsa (ostatnio jakoś w ogóle rzadko przeglądam neta, głównie czytam kryminały, udzielam się tu na forum...) A tam same wpisy ciążowe moich koleżanek i wysyp dzieci co się dziś urodziły. Normalnie chyba z 30 moich znajomych albo zawiadamia o ciąży albo wrzuca zdjęcia nowo narodzonych dzieci. I tak mi jakoś mega smutno jak pomyślę że moja mała by miała już prawie 4 miesiące a z drugiej strony włączała się moja pozytywna JA i mówi mi: czasu nie cofniesz...one są w ciąży, one już urodziły a ty dopiero będziesz w tej ciąży, dopiero czeka cię ten piękny czas narodzin dziecka, jeszcze wszystko przed tobą.To "tlumaczenie" się jest bardzo trudne. W tym tygodniu Tez jakos tak mi się złożyło że ktos pytał czy mam dzieci i po prostu robiło mi się smutno, bo to były na tyle obce osoby, że nie znaly mojej historii, a Tez odpowiadanie "nie" nie jest dla mnie do końca zgodne z prawdą. Trudne to wszystko
Tak jak pisałam, my możemy zacząć myśleć o staraniach ale ja też się boję i łapie się na tym, że myślę sobie, że może jeszcze chwilę nie. Boje się, jak to będzie... Nie chce już problemów. Staram się myśleć pozytywnie, ale tak jak piszesz czasem przychodzi taki spadek formy i wtedy wszystko wydaje się w jeszcze gorszych barwach.
Tak więc rozumiem Cię i życzę zeby przyszedł lepszy nastrój.
Dzis tez jest mi ciezko na sercu, przez dzień dziecka utraconego staram się nie myśleć o tym zbyt dużo, ale życzę nam dziewczyny, żeby wszystko się ułożyło.
Mi gin powiedział że potwierdzenie owulacji jest tylko i wyłącznie ciąża. Ja zawsze w 21 DC miałam progesteron mega wysoki a nie zawsze wychodziło. Także progesteron super że jest wysoki ale nie świadczy o tym że z owulacja wszystko jest ok.Może głupie pytanie ale czy to że pękają pęcherzyki to da się stwierdzić tylko przez usg czy fakt że progesteron w 21dc wynosi 13 to już mogę uznać ze z owulacja jest wszystko ok?
Masz maleńkie dzieciątko także nie dziwię się że czasu na wchodzenie na forum mało kochana. No tak niestety moje dzieci obumarły. Od początku wiedziałam że ta ciąża będzie ciężka, gin uprzedza, że w tym typie ciąży poronienie jest bardzo częste a urodzenie dzieci zdrowych jest jak wygrana w totka, tym bardziej że jednak okazało się że to cisza jednokosmowkowa i niestety jednoowodniowa. Liczyłam że się uda, że niemożliwe żebym miała takiego pecha no ale niestety. Myślałam że się nie pozbieram ale jakaś taka mega siła we mnie się wlała...nie poddam się, będę próbować do skutku, moja córka będzie miała ziemskie rodzeństwo. Robię badania, w sumie tylko zespół antyfosfolipidowy i ta homocysteine zrobilam i trombofilie ( z testdna będę zamawiać może w następnym miesiącu bo z tym nie ma takie pośpiechu). Po okresie pójdę do gina na kontrolę, chce wymazy z pochwy porobić i tyle. Gin mówi że znamy przyczyny poronienia i że to pech był ale chciałam te badania zrobić żeby nie siedzieć bezczynnie. I po nowym roku działamy, bo ten rok jest pechowy a następny będzie mega dobry, tak czuje.Serce mi stanelo Kochana tak ogromnie Ci współczuję.. . Tak bardzo trzymalam za Ciebie kciuki i wierzyłam że że uda! Przepraszam, ale dopiero dziś przeczytałam. Weszłam na forum żeby coś napisać i zauważyłam post o tym że mialas sen i że idziesz na wizytę. Byłam ciekawa co u Ciebie i kolejny post mnie zmrozil
Ja bym zrobiła trombofilie, bo w tym pakiecie z testdna są geny odpowiedzialne za krzepliwością, a homocysteina nie ma z nią nic wspólnego. Homocysteina pokazuje jak organizm radzi sobie z metylacja, czyli przyswajaniem kwasu foliowego. Widzę że zespół antyfosfolipidowy zrobiłaś, to dobrze
Opuchlizna po cc jest czymś zupełnie normalnym. Ja po pierwszej cesarce też miałam i zeszla po 4 dniach. Teraz było dużo gorzej, bo męczyła mnie prawie 2 tygodnie i nawet klapek męża nie byłam w stanie ubrać
A weszlam dziś na forum, bo to taki szczególny dzień....
Dla mnie wyjątkowy, bo mamy dziś z mężem 5 rocznicę ślubu. Ale jest to też dzień zadumy i zawsze myślę wtedy o moich Aniolkach w niebie... moje dwie wspaniałe, kochane, wyczekane i nigdy nie spotkane, córeczki. Patrzą na nas z góry i się nami opiekują. Wiem że to im zawdzięczam życie mojej ziemskiej córeczki. Ze to one 2.5 roku temu podpowiedziały mi żeby iść na ktg mimo że nic mi się nie działo. Gdybym wtedy nie poszła..... aż łzy same płyną do oczu na to wspomnienie. Chociaz pewnie niewiele z Was pamięta moja historię.
Mi dane było doczekać dwójki cudownych dzieciaczków. Corka za 4 dni skończy 2.5 roku a synek jutro będzie miał 4 miesiące
W tym wyjątkowym dniu, dniu szczególnej zadumy nad naszymi Aniołkami, chciałam Wam wszystko życzyć dużo sił I wiary w to, że każda z nas tutaj doczeka się swojego ziemskiego cudu, który będzie kochać nad życie
Tak jak piszesz, te nasze aniołki opiekują się nami z góry i czuwają