reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

A ja dziewczyny już nie mogę z tą cukrzycą. Jestem na insulinie - zaczęłam od 3 jednostek na noc jestem już na 12! I nadal nic się nie zmienia. Moje cukry na czczo zawsze są trochę podwyższone. No dobrze, całe dwa razy miałam wynik poniżej 90. Mój diabetolog nie wygląda na przejętego, każe stosować dietę, mierzyć cukry i co dwa dni zwiększać stopniowo insulinę. Jak tak dalej pójdzie to do porodu będę zwiększać a i tak mieć za dużo na czczo. Ginekolog każe przychodzić co tydzień i ważyć bobasa. W 30 tygodniu waży 1,5 kg. W nocy od tygodnia budzę się w nocy (lub bobas mnie budzi) i mierzę ten cukier i tam się dzieją dziwy - raz 91 za chwilę 97 po to żeby być przed śniadaniem 93. Nie umiem nad tym zapanować i mam poczucie że nie mam kontroli! Plus ostatnio byłam na 3 badaniach prenatalnych i doktor stwierdził że bobas ma odrobinę za duży obwód brzuszka - mieści się jeszcze w normach, ale bliżej górnej granicy - a wyczytałam gdzieś że to właśnie charakteryzuje dzieci cukrowe, ten duży obwód brzuszka. Zapisałam się już do innego diabetologa żeby poznać druga opinię bo oszaleję! To moja pierwsza ciąża po długich staraniach i po prostu wariuję :( mam nadzieję że u Was w porządku!
Ja mam 31 tydzień i bez parunastu gramów wychodzi 1,5 kg. Wizyty kontrolne co tydzień. U nas odstaje od normy kość udowa, ale w dół. Pamiętaj, że jakby było bardzo żle to i Ty i ja byśmy leżały już dawno w szpitalu.
I druga rzecz... gin mówi, że przy tak częstych pomiarach widać najlepiej, że dziecko rozwija się skokowo. Po jednym tygodniu nie było przyrostu w ogóle, a po drugim 300g.
Ja na razie bez insuliny. Po miesiącu prób i błedów od trzech tygodni mam cukry w normie i jem w końcu dokładnie zgodnie z wytycznymi określoną ilość wymienników. A i tak u Malucha cuda wychodzą. Może Cię też uspokoi, że glukometry z reguły trochę zawyżają, więc jak widzisz 94, to z krwi by było pewnie poniżej 90. A i moja diabetolog uprzedzała, że może tak być, że jak wejde w insulinę to może się zdarzyć, że co dwa dni będę zwiększać dawkę, a potem przez jakiś czas stać na jednej i wszystko jest w normie, a potem znowu codziennie zwiększać.

Edit. Widzę właśnie, że już trochę czasu minęło.. 🤦🏻‍♂️ Jak tam sytuacja?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja mam 31 tydzień i bez parunastu gramów wychodzi 1,5 kg. Wizyty kontrolne co tydzień. U nas odstaje od normy kość udowa, ale w dół. Pamiętaj, że jakby było bardzo żle to i Ty i ja byśmy leżały już dawno w szpitalu.
I druga rzecz... gin mówi, że przy tak częstych pomiarach widać najlepiej, że dziecko rozwija się skokowo. Po jednym tygodniu nie było przyrostu w ogóle, a po drugim 300g.
Ja na razie bez insuliny. Po miesiącu prób i błedów od trzech tygodni mam cukry w normie i jem w końcu dokładnie zgodnie z wytycznymi określoną ilość wymienników. A i tak u Malucha cuda wychodzą. Może Cię też uspokoi, że glukometry z reguły trochę zawyżają, więc jak widzisz 94, to z krwi by było pewnie poniżej 90. A i moja diabetolog uprzedzała, że może tak być, że jak wejde w insulinę to może się zdarzyć, że co dwa dni będę zwiększać dawkę, a potem przez jakiś czas stać na jednej i wszystko jest w normie, a potem znowu codziennie zwiększać.

Edit. Widzę właśnie, że już trochę czasu minęło.. 🤦🏻‍♂️ Jak tam sytuacja?
Ja właśnie skończyłam 31 tc i mój Julek również waży 1.5kg :D lekarz mówi że jest poniżej średniej ale nie jest już na samym dole siatki centylowej. Obserwujemy i tyle :) po prostu będziemy mieć małe szkrabki :) ważne że rosną i przybierają na wadze <3 ja też się jeszcze trzymam bez insuliny ale jak długo zobaczymy. Mam już zaplanowany termin cesarki -13.10 więc zaczelam odliczanie
 
Ja właśnie skończyłam 31 tc i mój Julek również waży 1.5kg :D lekarz mówi że jest poniżej średniej ale nie jest już na samym dole siatki centylowej. Obserwujemy i tyle :) po prostu będziemy mieć małe szkrabki :) ważne że rosną i przybierają na wadze <3 ja też się jeszcze trzymam bez insuliny ale jak długo zobaczymy. Mam już zaplanowany termin cesarki -13.10 więc zaczelam odliczanie
A cesarka z powodu cukrzycy, czy to inne kwestie?🙂
 
Witam się, po ponad 3 tygodniach od pierwszej diagnozy CC i przeczytania całego wątku (czyli ponad 15 lat doświadczeń cukrzycowych w pigułce 😉) dołączam do grona słodkich mam.

Na ten moment jestem w 19 tc, cukrzycę zdiagnozowano u mnie w 16 tc. To że stało się to tak wcześnie, to było trochę na moje życzenie, bo miałam jakieś takie przeczucie, że moje wyniki 90 na czczo w morfologii jednak wymagają więcej sprawdzenia. Mam bardzo fajną, młodą ginekolog w trakcie specjalizacji, która chętnie zleca różne badania, o które poproszę, więc nie oponowała, wysłała mnie na OGTT. Wyniki 102/121/112 jednak przerosły moje i tak pesymistyczne oczekiwania i nie ukrywam, skutecznie mnie przybiły.

Bardzo chciałabym podziękować za wszystkie posty, które tutaj napisałyście Wy i wszystkie wcześniejsze autorki w wątku - pomogło mi to uporać się z diagnozą i jakoś dojść do ładu z tym słodkim obciążeniem. Jednak przyznam, że wciąż mam masę wątpliwości co do standardowych postępowań, jakie zlecają w przypadku CC lekarze diabetolodzy. Pierwsza wizyta u diabetolog w Instytucie Matki i Dziecka to była absolutna porażka, mam wrażenie, że większość dziewczyn tu na forum więcej by mi powiedziała niż ta lekarka...

I tu mam pierwsze pytanie, czy robiłyście może jakieś dodatkowe, prywatne badania w kierunku insulinooporności lub innych towarzyszących cukrzycy ciążowej okoliczności? Przyznam, że prowadzę trochę w swojej sprawie własne śledztwo, czytam publikacje w pubmed i ta moja cc wygląda mi coraz mniej typowo, bo nie mam insulinooporności, hormony tarczycowe i trójglicerydy, elektrolity i kortyzol są w porządku. Do tego dochodzi kwestia dość sporych różnic pomiędzy wynikiem z żyły a wynikiem z krwi włośniczkowej. Jakim glukometrem mierzycie i jakie macie doświadczenia co do ich dokładności? Będę Wam bardzo wdzięczna za wszelką pomoc!
 
Witam się, po ponad 3 tygodniach od pierwszej diagnozy CC i przeczytania całego wątku (czyli ponad 15 lat doświadczeń cukrzycowych w pigułce 😉) dołączam do grona słodkich mam.

Na ten moment jestem w 19 tc, cukrzycę zdiagnozowano u mnie w 16 tc. To że stało się to tak wcześnie, to było trochę na moje życzenie, bo miałam jakieś takie przeczucie, że moje wyniki 90 na czczo w morfologii jednak wymagają więcej sprawdzenia. Mam bardzo fajną, młodą ginekolog w trakcie specjalizacji, która chętnie zleca różne badania, o które poproszę, więc nie oponowała, wysłała mnie na OGTT. Wyniki 102/121/112 jednak przerosły moje i tak pesymistyczne oczekiwania i nie ukrywam, skutecznie mnie przybiły.

Bardzo chciałabym podziękować za wszystkie posty, które tutaj napisałyście Wy i wszystkie wcześniejsze autorki w wątku - pomogło mi to uporać się z diagnozą i jakoś dojść do ładu z tym słodkim obciążeniem. Jednak przyznam, że wciąż mam masę wątpliwości co do standardowych postępowań, jakie zlecają w przypadku CC lekarze diabetolodzy. Pierwsza wizyta u diabetolog w Instytucie Matki i Dziecka to była absolutna porażka, mam wrażenie, że większość dziewczyn tu na forum więcej by mi powiedziała niż ta lekarka...

I tu mam pierwsze pytanie, czy robiłyście może jakieś dodatkowe, prywatne badania w kierunku insulinooporności lub innych towarzyszących cukrzycy ciążowej okoliczności? Przyznam, że prowadzę trochę w swojej sprawie własne śledztwo, czytam publikacje w pubmed i ta moja cc wygląda mi coraz mniej typowo, bo nie mam insulinooporności, hormony tarczycowe i trójglicerydy, elektrolity i kortyzol są w porządku. Do tego dochodzi kwestia dość sporych różnic pomiędzy wynikiem z żyły a wynikiem z krwi włośniczkowej. Jakim glukometrem mierzycie i jakie macie doświadczenia co do ich dokładności? Będę Wam bardzo wdzięczna za wszelką pomoc!
Hej, podziwiam samozaparcie grzebaniaw tym wszystkim, mnie wystarczy mierzenie i układanie diety no i jedzenie tego wszystkiego :D nie mam chyba nerwów na zgłębianie bardziej tego tematu :) póki co trzymam się 6 tydz bez insuliny. Mam glumoter accu cheek i niestety rozbieżności z krwi żylnej a z palca czasem są nawet o 10 mg :/ pytałam swojego gin co w takim wypadku, powiedział że nie ma to znaczenia, jeśli na glukometrze codziennie będę miała powyżej 90 to i tak diabetolog wprowadzi mi insulinę...póki co te przekroczenia są raz na czas ale podobno z wiekiem ciąży będzie coraz gorzej. Trzymam kciuki za Twoje śledztwo:))
 
Hmm, ja mam Countour one i on też przekłamuje wynik o ok. 10-12 jednostek. A że na czczo moim najczęstszym wynikiem jest 93-95 to diabetolog oczywiście zachowała się jak na robota z algorytmem przystało i zapisała już insulinę. Czego zresztą po lekturze tego forum się spodziewałam. No i mam zagwozdke... Bo jeśli rzeczywiste wyniki są w granicach 83-85 (ostatnio z żyły miałam w ogóle 81) to ja bym sobie jeszcze tej insuliny nie wstrzykiwała, zwłaszcza że na razie ta ciąża jest na półmetku i jeszcze dużo czasu przede mną i dużo czasu na to żeby ten cukier mi się naturalnie z wiekiem ciąży pogorszył - słowem jeszcze przyjdzie na to czas. Z drugiej strony jest u mnie jednak pewna bojaźń, że gram tu o wysoką stawkę i nie chcę przeszarżować kosztem dziecka. Z drugiej jednak wiem jakie są normy w innych krajach, z wcale nie gorszą opieką prenatalną niż w PL. Może za dużo kombinuję, ale mam wrażenie, że lekarze postępują schematycznie i w zasadzie nie oni ponoszą potem konsekwencje tego, co przepiszą
 
Z niekrywanym smutkiem cię tu czytam bo to nic fajnego szczególnie że podejście specjalistów jest nijakie. Lekturę wątku masz za sobą więc nie ma co powielać ale ja w swoim 34 tc nic mądrzejsza nie jestem. Owszem - czasem bywam ale już tematu nie drążę. Byłam pryw. u dietetyka 300 za jadłospis dałam a i tak robię po swojemu....
Plusy? Hmmm: dopiero teraz mam wagę wyjściową sprzed ciąży, owszem świadomość mam ale to raczej dzięki usg że wiem iż z dzieckiem prawidłowo wiec ten chleb żytni,picie wody,5 posiłków i takie tam pomagają.
Diabetolog choć miła to działa u mnie cały czas teleporadowo tzn pyta o poziom glukozy z żyły a że ją cieszy ,że norma to ok...Dzięki temu ja z kolei wiem że mój glukometr o 10 przeklamuje- conajmniej! A i tak nowy zmieniałam, chyba z 2 firmy za mną...ale nadal jest jak jest...
A, no i umiem sobie wszelakie zastrzyki robić.. insulina, heparyna itd mi nie straszne.
Czekam na koniec tej przygody z nadzieją,że nie będzie na finiszu z tym jakiś większych jazd..

Powodzenia dla Ciebie!
 
reklama
Do góry