Nie chcę straszyć, ale to trochę może być problem

ja akurat jak mi się już laktacja ustabilizowała to nie miałam problemów ale wcześniej ściąganie laktatorem nie było zbyt wesołe. Jak się chce to zrobić zgodnie ze sztuką to trzeba na to trochę czasu, to nie jest tak że przystawisz, 10 minut ścigania i nara (no może u niektórych). Czasami lejki będą źle dobrane, trzeba będzie kombinować z czasem ściągania, ustawieniem tej stymulacji itp. A przepełniona pierś to ryzyko zastojów ale też np jeśli nie ściągniesz i dasz dziecku takiego pełnego cyca to może się mocno denerwować ze względu na to, że na początku będzie duży wypływ mleka, może też przez to się krztusić i ulewać. Dla mnie początki kp to była krew, pot i łzy. Później już lajcik, no ale swoje przeszłam. Tak jak mówię, nie chcę straszyć, ale jak masz teraz czas to warto o tym jak najwięcej poczytać