Teoretycznie jest opcja jeszcze, że się znudzi oglądaniem ścian, zmęczy i zaśnie.
Ale np ja byłam przypadkiem, że im bardziej zmęczona tym głośniej wyłam i byłam coraz gorsza. :/
Jak zacznie wyć ro zareaguję, ale no własnie moim zdaniem on się rozbudza zamiast zasypiać.
A jakby samego go odlozyc na czas zasypiania to wchodzi w gre, czy bedzie wstawac?
W sensie samego w pokoju? Będzie wycie, to jeszcze zupełnie nie ten etap.
Najlepsze jest to, że jak go usypia niania to on robi papa zabawkom, kładzie się i śpi
Więc niby potrafi, zna mechanizm, potrafi zasnąć szybko. Dla mnie bardzo długo zasypianie na drzemki było cięższe niż nocne, bo na noc to wiedzialam, że prędzej czy później padnie, ale teraz się odwrócilo, na drzemkę zasypia szybciej, a na noc jest cały cykl i to codziennie jest bardzo podobnie. Jeżeli zaśnie przy butli zanim się skonczy zawartość, to już spi i nie ma problemu, ale jeżeli nie zaśnie, a butla się skończy, to zaczynamy cyrk z kręceniem się, stawaniem na głowie itd. I ja nie mam problemu z tym, żeby go poprzytulac, poczytać, nawet ponosić, lulac, śpiewać. Mam problem z tym, że to zajmuje strasznie dużo czasu i często jest tak, że ja już w głowie świętuję sukces, a on otwiera oczy i zabawa zaczyna się od nowa. Tak jakby nie czaił tego, że jak zamknie oczy i się pokołysze to samo mu się uśnie nawet bez wysiłku.
Ale z drugiej strony może to ten etap, o którym mi się wyświetlają rolki na instagramie, ze rodzic jest taki wymęczony po tym usypianiu

nie ukrywam, że jak załapie zasypianie i odrzuci butlę to będę świętować, może to do tego doprowadzi tak końcowo. Tylko po prostu ja bym sobie coś jeszcze poczytała jak on zaśnie, bo w dzień nie mam kiedy, a jestem wtedy tak zmęczona, że też zasypiam od razu.