kami1094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2025
- Postów
- 1 763
U nas jeszcze nie ten temat - wiadomo, ale ja również nigdy nie byłam i nie będę ukochaną synową mojej teściowej, mimo że innej nie ma.Ja z nią nie rozmawiam
Ale ona zawsze taka byla. Jak przyjechała to był foch, bo myslala, że będzie już siedzial w spacerówce, a on jeździł w gondoli (mial wtedy korygowane 4m). Potem były afery, że używamy Pampersa zamiast Dada (bo Dada tańsze, ale ona nigdy nam kasy na nic nie dawała)
Powiedzialam kiedyś, że jak usłyszę taką rozmowę trwającą to zareaguję, ale najczęściej dzwoni jak akurat mnie nie ma
A jak dzwoni to o mnie nie pyta, pyta jak tam nasz kotja nie istnieję. Kiedyś mnie to bardzo wkurzało, teraz robię swoje i się cieszę, że jest daleko, bo się nie wtrąca bardziej.

Jak ją kocham, tak mnie zawsze wk*rwiała. Teraz to już nie ma takich akcji, ale pamiętam jak na początku potrafiła dowalić przy obiedzie hasłem czy mój mąż mnie rano poznaje, bo ja taka wymalowana.


Potem mi walnęła kiedyś, że dobrze, że mam spodnie na gumkę, bo mi tak brzuch wywaliło - a ja wtedy 48kg wagi.

Dopóki mój szwagier (trochę starszy) był w związku, to jego laska była totalną faworytką, mimo że pustostan jakich mało. Laska urządziła sobie SWOJE mieszkanie za kasę moich teściów, po czym siedziała rok bawiąc się za granicą (miały to być krótkie wakacje

Jak przyjdzie dziecko to obawiam się, że relacja z powrotem może powrócić na tory kiedy się prawie biłyśmy.


