Czyli nie sama w miejscach publicznych sikam w majtki
ufff... co za ulga, a szczerze mowiac drazni mnie to bo juz nawet smiac sie nie moge bo zawsze cos mi tam skapnie.
Oj dziewczynki mam nadzieje ze mi szybko przejdzie bo jeszcze nic nie mam poprane ani poprasowane, torba do szpitala tez nie spakowana i jeszcze musze jechac do Inowroclawia po moj akt urodzenia bo podobno jest potrzebny jak sie chce zarejestrowac dzidzie. ???
ufff... co za ulga, a szczerze mowiac drazni mnie to bo juz nawet smiac sie nie moge bo zawsze cos mi tam skapnie. Oj dziewczynki mam nadzieje ze mi szybko przejdzie bo jeszcze nic nie mam poprane ani poprasowane, torba do szpitala tez nie spakowana i jeszcze musze jechac do Inowroclawia po moj akt urodzenia bo podobno jest potrzebny jak sie chce zarejestrowac dzidzie. ???
Oby mnie tylko chorobsko jakies nie zlapalo
, samochód jest i fotelik również oczywiście i nie podlega dyskusji, że inaczej Malucha nie można przewozić. Tylko wcześniej myślałam, że Go tak zapatulę w rożek i fru do fotelika, a tu klops. No bo przecież jak Go wtedy zapnę :-(. I teraz już wiem ubieramy wyjściowo, w fotelik a potem opatulamy kocykiem. Nie był to pewnie jakiś wielki problem, no ale już wszystko wiem
.